Obserwatorzy

Wszystkie zdjęcia są moją własnością więc proszę nie kopiować ich bez mojej zgody.

sobota, 26 listopada 2011

Sobotnia nerwówka...

Sobota zaczęła się nie tak jak trzeba...przed 10 wyłączyli świato...2 godziny nie było wcale a teraz to normalnie mam dyskotekę...raz jest raz nie ma; mam nadzieję, że dokończę posta.
Tu , gdzie mieszkam problemy z prądem są częstym ...ba nagminnym problemem. Od 4 lat coś robią i zrobić nie mogą. Najfajniejsze są tzw. planowe wyłączenia ...np. latem temperatura + 30 stopni a u mnie prądu nie ma przez 7 godzin...wszystko się rozmraża ; po jednym z moich telefonów ( w czerwcu ) do PGE usłyszałam, że spec-zarządzający planując prace energetyczne nie wziął pod uwagę, iż może być taka wysoka temperatura. Normalnie tak jakbym słyszała, że zima nas zaskoczyła...w tym przypadku ...lato...szlag by to trafił.
Jedna zamrażarka już mi się popsuła. Kupiłam nową... jeżeli znowu mi coś trzaśnie normalnie obciążę PGE kosztami. Nic tylko musimy generator kupić...cała chata na prąd. Prądu nie ma to nawet woda z kranu nie leci...
I takim sposobem nerwy mam zszargane od samego rańca !

a teraz trochę przyjemności...powiem, że już mi się przejadły świąteczne ozdoby...robię je od października i chyba mam dosyć...



karteczki...w tym roku zaparłam się na ręcznie robione w 3 D...nie ważne czy ładne czy może nie ale zawsze to...swoje



wczoraj wybrałam się na zakupy do Jysku...kupiłam w końcu świąteczny, płócienny < może lniany > duży obrus...i nie jest ważne, że być może pół kraju go ma...hihi
mi się podoba i tyle... a dodatkowo filcowe ozdoby na choinkę ...


no...a teraz idę zrobić sobie kawusię ...

środa, 23 listopada 2011

Różności...

Ostatnie prognozy pogody dołują mnie totalnie...niby dlaczego ma być na dużym plusie w grudniu i do tego na święta...wierzę jednak, że u mnie będzie mrozik choćby malutki. Choćby trochę szadzi tak jak to było w ubiegłym tygodniu.
Chodzę po Waszych blogach...świątecznie i kolorowo robi się u wszystkich. Takie robicie cudeńka, że aż dech zapiera...
czasami się zastanawiam nad ludźmi < a tacy też są > którzy absolutnie nie mają żadnych zainteresowań pomijając pilota w ręku - jak musi być im nudno....hihi

u mnie przygotowań do świąt BN póki co absolutnie nie widać...a przydałoby się pomalutku jakieś sprzątańsko uskuteczniać...ale cóż jaka aura za oknem taki i nastrój;

co do ' tworzenia ' pierdołek to poczyniłam taki oto obrazek...( podoba mi się ten motyw )



powstały jakiś czas temu kolorowe serducha...



zaczęłam robić i nawet sprawnie mi idzie - zazdrostkę na okno kuchenne

Pochwalę się też dzisiejszymi prezenciorami...takie cudeńka dostałam od  Dory
Dorcia...wielkie dzięki...dziurkacza takiego nie miałam a serducho cudniste ! nie wspominając o przydasiach...które naprawdę są mi potrzebne...


Otrzymałam też dzisiaj śliczniusią serwetunię od mojej sympatycznej koleżanki z jednego forum...namawiam ją cały czas na założenie swojego blogu bo ma dziewucha talent do robienia na szydełku...póki co bez większego skutku...a szkoda !


W tym tygodniu M kupił mi bodajże w Biedrze komplet koszyków...miały mieć swoje zastosowanie ale...zobaczcie kto mi je skubnął...hihi na domiar złego robią sobie wymiankę...raz jedno raz drugie kimie...ale to się skończy... za niedługo - tylko najstarszy nie włazi bo ma większe gabaryty...



A na koniec pokażę foty z 18 listopada...jak pięknie było u mnie...mrozik trzymał cały dzień...




czwartek, 17 listopada 2011

W ...dużym skrócie...

Mimo iż śniegu nie ma aura za oknem zbliżona już bardziej do tej zimowej; każdego dnia coraz więcej minusów na termometrze...dzisiaj Asiencja pracuje w domu więc chłód jej w niczym nie przeszkadza.
Nic ciekawego ostatnio się u mnie nie wydarzyło...ot zwyczajne życie i niech tak zostanie...
z prac hobbystycznych wykończyłam bombeczki...a raczej bombasy bo wcale nie są małe...
ciepełka wszystkim życzę






sobota, 12 listopada 2011

A jednak...

Miałam zamiar się już nie odzywać w tym tygodniu ale...otrzymałam ostatnio z wymianki od Pauliny z blogu ...buttons-here ...bransoletki i kolczyki;  są naprawdę ładniste i nie wiem czemu ale kojarzą mi się ze śniegiem/zimą. Dziękuję Paulinko !



Tyle ostatnio dni wolnych, że postanowiłam w końcu uporządkować swoje biżu . Powstało więc nowe pudełeczko - poszłam na łatwiznę i kupiłam tym razem kolorowe...zmieniłam tylko materiał a raczej karton na filc w wieczku ( żeby było śmieszniej miał identyczny kolorek co teraz filc ) ; oczywiście kokardka róziana w niedalekiej przyszłości pójdzie - won - a na jej miejsce jakiś kwiatek koronkowy walnę.



A jak już jestem to i pochwalę się lnianymi workami; nie mogę napisać woreczkami ze względu na ich rozmiar...są w miarę duże bo pół metra wysokości...zastanawiam się co też ja będę w nich trzymać ... może orzechy włoskie ?
przydałby się też jakiś nadruk ale w tym względzie jestem laik...chyba do Qurki się uśmiechnę...hihi



środa, 9 listopada 2011

Chmurno ...i nieprzyjemnie

Nie lubię takiej aury jak dzisiaj  panuje u mnie za oknem...ani ciepło ani zimno, trochę mokro za to mgliście i ciemno; totalny brak słońca...chyba wolę już śnieg i mrozik a nijaką pogodę.
Wykańczanie chałupki trwa nadal; nie mam czym się jeszcze zbytnio chwalić bo...absolutny brak pomysłu na łazienkę; zamówione meble kuchenne też < ju wiem > nie będą idealnie takie jak chciałam < ponoć z MDF nie da się wszystkiego zrobić tak jak z drewna > za to góra kominka jest w miarę taka jak mi się marzyła...czyli pokryta otoczakami .
Z robótek nadal wszystko idzie pod święta BN. Powstały dzwonki, pudełka na pierniki i inne pieprzoty ale wszystkiego teraz nie pokażę no bo jakie będę wklejać foty jak już te święta nadejdą...





Ze dwa tygodnie temu dostałam prezenciory z Candy u Joanny z Mglistego Snu : śliczną zawieszkę w kolorze bardzo delikatnego różu, 2 wytłaczane zawieszki w kształcie jesiennych listków lub gwiazdek...jak kto woli  ( zdolna ta nasza Joanna ) oraz drewniane, rustykalne < pierwsze moje jakie posiadam > klamerki ...bardzo, bardzo dziękuję Joanno !




sobota, 5 listopada 2011

Bałagan...

Tak...mam w chatce totalny bałagan , żeby nie napisać burdel. Mieszkamy w niej ponad 2 lata i niestety jest dalej w stanie wykańczania. Dzisiaj pod młotek poszedł kominek < otwarty zresztą > . Będziemy zmieniać jego wygląd...
w łazience też nie lepiej...no ale cóż...żeby było lepiej najpierw musi być to gorzej...

Coś tam dłubię robótkowego...oczywiście wszystko bardziej jest już ze świętami BN związane. Foty nie mają artystycznego wyglądu bo wszędzie pierestrojka ...został mi jedynie jeden stolik...na którym można jeszcze cokolwiek postawić i sfocić...
mówi się trudno