Obserwatorzy

Wszystkie zdjęcia są moją własnością więc proszę nie kopiować ich bez mojej zgody.

niedziela, 31 stycznia 2016

Woda dla kota/nerkowca

Dzień dobry
za oknem tylko 2 stopnie do tego kropi deszcz; ogólnie pogoda do bani...

dawno nie pisałam postu typowo zwierzakowego więc dzisiaj taki będzie.

Ci co czytają mojego bloga wiedzą, że wśród moich kotów rezydentów mam też nerkowca - struwitowca; każdego roku na jesień przeżywałam jego zatykanie, posikiwanie; karma oczywiście zbijająca kamienie itp.

we wrześniu 2015 roku miałam problemy z wodą; zbyt często brudna; śmierdząca glebą; trzeba było długo ją spuszczać by wyglądała tak jak trzeba;
postanowiłam dla swojego bezpieczeństwa zaopatrywać się w źródlaną tym samym zaczęłam ją podawać swoim zwierzętom bo wcześniej dawałam do picia z kranu;
zaczęłam kupować zwykłą Oazę z Biedry taką 5 litrową;
jaka była reakcja kotów ? Bruno / nerkowiec pierwszy dzień spał przy misce z wodą by mu nikt jej nie zabrał...

wierzcie mi czy nie ale... już po miesiącu mój Bruno przestał mieć problemy z oddawaniem moczu;
od listopada 2015 r. je wszystko to co inne kociaki; całkowicie odstawiłam specjalistyczną karmę na bok a kociak jest zdrowy...
Hura !!!!


teraz zazwyczaj kupuję 6 litrową Primavera... zaznaczam tylko źródlana ; NIE mineralna;
także jak macie kociaki z problemami kamiennymi zmieńcie im wodę do picia; warto !

a teraz zdjątka

oto kociaki znalezione w lipcu ur.; kocurki jak wiecie po sterylizacji; koteczka w niedalekiej przyszłości...
kocurki  na swój wiek są naprawdę duże; rok skończą dopiero w czerwcu;
mają śliczną, lśniącą sierść... wiadomo... pańcia dba o nie ! hihi

oto Rafik




Kajtek



Fruzia... w przeciwieństwie do kocurków o wiele mniejsza...z lekka strachliwa, o pięknych, poczciwych oczętach




nadal szukam im domku/domków... nie wiem czy znajdę; kociaki są naprawdę ze sobą zżyte; niby rodzeństwo a każde z nich inaczej wygląda; co je łączy ? kolor oczu

a to już rezydenci

dawno nie pokazywałam pierworodnego ... w tym roku strzeli mu ( bodajże ) 6 lat
jest bardzo dużym, mądrym kocurem; większość ludzi mnie odwiedzających łącznie z vetem... boi się go...



Florka - wyrzucona najprawdopodobniej po śmierci swojej pani, znaleziona przez dobrą duszyczkę ( na moim osiedlu gdzie wcześniej mieszkałam)  i adoptowana przez mnie parę miesięcy po stracie Kidusi w 2012 r. ; czyli rezyduje już 4 rok... indywidualistka, jak się wnerwi bije wszystkie koty...  - istny cyrk w domu; najlepsze i najcieplejsze miejsce to... jak widać dekoder



a tu już Bruno + z tyłu Nero
Bruno / nerkowiec i struwitowiec  był drugim, przygarniętym kociakiem ; rok młodszy od Nera...

Kacpra i Kiarkę pokazywałam wcześniej więc dzisiaj je pominę;

prawie nigdy ( nie wiem czemu ) nie pokazywałam mojej kochanej suni Tibii; w tym roku strzeli jej 8 lat; kochana psina, pilnująca wszystkie domowe  kociaki na podwórku ; jak za dużo rozrabiają w domu - też potrafi je przywołać do normalności.




a tak wygląda foch Tibii...
jednym słowem w tym momencie Tibia staje się osiołkiem... patrzy z pode łba , nie reagując na nic; znak, że się jej coś nie podoba


na koniec pochwalę się talerzem z aniołkiem otrzymanym od koleżanki


i to tyle na dzisiaj
spokojnej niedzieli życzę ! witam nowe obserwatorki :)


sobota, 23 stycznia 2016

Wymianka z Ewą

Dzień doberek :)

zima trwa; śniegu dużo... jeździć autkiem ciężko ... oby do wiosny !

do tyłu jestem z wszelkimi , blogowymi zabawami ale... ostatnio sytuacja mnie zmusiła i tak powstała prywatna wymianka ;
poprosiłam Ewę o scrapuszki z wykrojników; Ewa się zgodziła za jajeczko...wielkanocne, decoupagowe;
scrapuszków było dużo i tym sposobem powstała  wymianka;

prezenciorki Ewy dla mnie


oprócz olbrzymiej ilości scrapek takie rarytasy dostałam


pierniczki są tak śliczne, że szkoda zjeść


a to ode mnie dla Ewy






Ewciu... ślicznie dziękuję za wymiankę jak też Twoje zdjęcia :)

Ewa to sprawiła, że zaczęłam robić jajeczka... pierwsze pokazałam w poprzednim poście a teraz 2 kolejne;


trochę karteczek





kociaki śpią tak jak i spały... zawsze razem... oczywiście ta trójeczka ( Kacper, Kiara i Bruno )
a wiadomo, że mam ich więcej :)


ciepłe zdjątko kwitnącej Kolkwicji dla Was
cieplutko pozdrawiam



niedziela, 17 stycznia 2016

sterylka kociaków

Hej !

szybko ten czas leci;
w piątek poszły pod nóż moje dwa kocurki znalezione w lipcu; zawsze jak idę na sterylkę z kociakami mam ' cykora '; tym razem tez tak było...odpukać...  wszystko poszło tak jak trzeba; kocurki wysterylizowane i już chyba o niej zapomniały;  wczoraj veto odwiedził nas w domu; zaaplikował antybiotyk + środki przeciwbólowe ; za 2 tygodnie kolej na Fruzię...

jak na rodzeństwo przystało...  Kajtek i Rafik zawsze obok siebie...2 godziny po sterylce;
zdjątka złej jakości; nie chciałam używać lampy...



a to nowe wypocinki
termometr... nie wiem czemu ale naprawdę lubię je robić


zestaw ślubny : teczka + kartka




jajko...
nieźle... choinka w domu jeszcze stoi a ja jajka pokazuję... hihi
ale jak wiemy w tym roku wcześniej jest Wielkanoc;





a na koniec trochę zimy u mnie; przyszła i konkretnie sypnęła śniegiem






a tu... Zeus... mój koci staruszek bytujący w pomieszczeniu przy piecu


do następnego razu; pa !
pozdrawiam cieplutko wszystkich zaglądających :)

niedziela, 3 stycznia 2016

I mamy Nowy 2016 Rok

Witajcie w Nowym Roku !!!
podsumowań starego roku nie robię jak też żadnych zobowiązań na nowy;
w starym były dobre chwile, były gorsze... myślę, że jak to w życiu bywa z rachunków wyszłoby zero... czyli tak jak powinno być !
jedynie co obiecałam sobie, że postaram się by więcej mnie było widać na blogach bo statystyka pokazała... że 2016 rok nie zaliczał się do najwyższych... ba...hm... zawaliłam go pod tym względem i tyle.

Najbardziej szkoda mi mojego dochodzącego kotka ... Kropeczka, który pewnego, lipcowego ranka wyszedł i ślad po nim zaginął; kociego ciałka też nie odnalazłam.

U mnie w końcu mrozi tak jak na Podlasie przystało ! szkoda, że śniegu nie więcej niż 1 cm...
o 7.30 taką temperaturę sfociłam...


a mój dochodzący kocurek Zeus... oczywiście tak się wydzierał, że musiałam go wypuścić... najprawdopodobniej ma swoją ' metę '...chyba wyczaił w jakimś miejscu myszki bo po powrocie ( wraca po 3-4 godzinach ) wcale nie jest głodny; nie wierzę w to, że ktoś go dokarmia bo z dokarmiających w miejscu, gdzie mieszkam jestem tylko ja;
jednakże od jutra ma szlaban na wyjścia bo pańcia idzie do pracy !

w domu ... mimo, że jest ciepło to... najstarszy ( Nero )  śpi obok suni na moim łóżku; Florka grzeje się / a może odwrotnie / na dekoderze przy TV, kolejna trójka ( Bruno, Kiara i kacper ) jak zawsze... razem najlepiej im pod kocem


trzy kolejne znajdki... u siebie w pokoju najcieplejszym zresztą bo najmniejszym.


A pańcia czyli ja... biegam i dokładam do pieca... ostatecznie ktoś musi zadbać o domowe ognisko;

Te oto karteczki to już noworoczne prace...







W Nowym 2016 Roku życzę Wam przede wszystkim zdrowia bo uważam, że jest ono najważniejsze w życiu... reszta zależy tylko i wyłącznie od naszych wyborów więc i tych, życzę Wam jak najbardziej trafnych !!!

pozdrawiam cieplutko :)