Obserwatorzy

Wszystkie zdjęcia są moją własnością więc proszę nie kopiować ich bez mojej zgody.

niedziela, 26 marca 2017

... jedno się kończy drugie zaczyna...

Cześć :)
znowu zaliczyłam przerwę na blogu... ale tak to jest jak życie pisze nam scenariusz niekoniecznie taki jakbyśmy chcieli;

3 tygodnie odeszła za TM moja kochana sunia Tibia...
wiadomo... na każdego z nas przyjdzie kiedyś ten czas jednak boli podwójnie , gdy okazuje się, że zatruła się trutką długo działającą na swoim terenie;
suńka była psiakiem domowym, sama wychodziła jedynie rano a tak zazwyczaj pod czyimś okiem;
nie wychodziła poza teren posesji...
mam wyrzuty sumienia, iż wcześniej nie zauważyłam żadnych zmian chociaż przez prawie tydzień organizm wyniszczał się za sprawą trutki...
vetka robiła co mogła... jeszcze miałam w domu dać kroplówkę o godz. 21... niestety parę minut po godz. 20 Tibia zrobiła ostatnimi siłami dwa ostatnie wydechy ... i zostawiła nas wszystkich pogrążonych w smutku...
żegnaj maleńka :) w maju skończyłabyś 10 lat...

skąd trutka na mojej posesji ? nie wiem... nie raz pisałam, że trute są koty...
napiszę brzydko ... jakaś Qurwa widocznie to podłożyła... raczej nie mojej suni ale chyba jest to bez różnicy komu ... bo szczurów u nas  nie ma... ba... nawet myszy nie zobaczysz




Przez tydzień cisza mnie dobijała... koty smutne... nikt nie wita szczekaniem przy drzwiach;
po tygodniu postanowiłam wziąć psiaka... rozsądek nakazywał wzięcie szczeniaka ( tak jak Tibię )... niestety serce wybrało tę oto psinkę ok. 4 letnią...
Moly



I znowu pojawił się problem...sunia kochana, karna, cud - miód do człowieka  ale... nie tolerująca kotów, których mam przecież na dzień dzisiejszy w domu 9 sztuk;
po dwóch dniach wiedziałam, że trzeba będzie ją oddać o czym poinformowałam wolontariuszkę... ale, że nie było miejsca w żadnym DT pozostała u mnie do wczoraj...
i znowu... serce boli... ech !

Do wzięcia nowego szczeniaka muszę zrobić co najmniej miesięczną przerwę by koty moje odreagowały stres...

xxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxx

Pogoda też mnie nie rozpieszcza... zimno, słońce widziałam przez chwilę w piątek, niemalże cały czas jak nie pada to kapie... w nocy przymrozki...
mimo to... wschodzą i kwitną pierwsze , wiosenne kwiaty






Pokażę też parę jajek zrobionych wcześniej :)





i to by było dzisiaj na tyle
pozdrawiam serdecznie