Od czwartku wieje silny wiatr na dodatek leje ... tak od czasu do czasu leje deszcz; na podwórku jedna, wielka ślizgawica a ... mi jest zimno; zimniej niż w mrozy ; mój organizm nie toleruje wilgotności co przekłada się na rozdrażniony nastrój ... wszystko denerwuje ! zwłaszcza zakręcane , plastikowe butelki typu Orażada itp., których nie mogę odkręcić , biorę nóż i gotowa jestem je poćwiartkować na małe kawałeczki...
Tak to już jest jak ' nerw ' naruszony ...
Oglądając Wasze blogi widzę już prace Wielkanocne ... też zaczęłam coś ' kleić ' ...
M stwierdził, że nic tylko jaja sobie robię ...
faktycznie zrobiłam parę jaj, w tym roku tych największych jakie dorwałam w sklepie czyli 12 cm w obwodzie i 2 sztuki nieco mniejszych ...
wyszły jak wyszły ale foty wklejam ; w rzeczywistości są ładniejsze ...wszystkie obwinięte kolorowymi tasiemkami lub koronką czego na fotach dobrze nie widać;
W tym tygodniu były moje urodzinki ... nie napiszę które bo nie ma czym się już chwalić ... na ich poczet dostałam niespodziewajkę od Brydzi za którą bardzo DZIĘKUJĘ ...przydasie zawsze są miłym upominkiem...zwłaszcza , gdy są to koronki ...
Życzę udanego wypoczynku a sama uciekam do obowiązków domowych... dzisiaj mam w planach zrobienie porządku łącznie z przesuwaniem mebli w moim ' dłubalnym ' kąciku...oj ... jest co robić ...
dziękuję za każde Wasze słowo w komentarzach ...