Dzień doberek
W piątek przeszła delikatna burza, wczoraj spadł deszcz i dzisiaj pokropiło... z czego niezmiernie się cieszę !
susza u mnie okropna, trawa wypalona, część bylin przepadła. Trudno się mówi :(
W ogrodzie nic nie robiłam bo za gorąco więc nadgoniłam ręczne prace.
Dokończyłam krzyżyczki, powstały 2 zakładki, zawieszka /brelok + igielnik
Jak sucho jest w ogrodzie widać na fotach Kirusi, która robi przewalanki.
Tak wygląda trawa u mnie... w sumie nie tylko u mnie u innych również.
Zerwałam do końca wszystkie czereśnie, w sumie ok. 8 kg jak nie więcej; rozdałam rodzince, powstały delikatne dżemy. Odmiana nie jest koloru czerwonego , najważniejsze, że w sam ku dobra.
Zerwałam też niemal wszystkie wiśnie ... niemal bo na jednym drzewku dopiero w tym tygodniu dojrzeją.
Smaczne bo nie są kwaśne.
Trochę ogrodowej flory...
... a jak mowa o florze to moja Flora w całej swej okazałości ;)
pieszczota jedna !
Pozdrawiam cieplutko :)
Obserwatorzy
Wszystkie zdjęcia są moją własnością więc proszę nie kopiować ich bez mojej zgody.
niedziela, 24 czerwca 2018
niedziela, 10 czerwca 2018
Czerwcowe lato
Nie pierwszy raz w czerwcu panuje u mnie taki gorąc; w ogrodzie wszystko szybko przekwita; plus taki, że dużo owoców na drzewach, które szybko dojrzewają.
Minusy: sucho, trawy nie widać - wypalona przez słońce a mi też taki upał nie służy. Do ogrodu przestałam chodzić oczywiście w celach porządkowych no bo jak w taki gorąc pracować ?
Ostatnio znowu polubiłam niedziele bo nie pracuję zawodowo , mogę odpocząć, poleniuchować... choćby twórczo albo przeczytać książkę... tego mi brakowało !
W maleńkiej wenie poczyniłam karteczkę ( jeszcze bez napisu )... szkolną karteczkę bo w łapki wpadła mi sowa.
Dokończyłam w końcu zazdrostki w ilości 4 elementów, takich jak na focie; na mniejsze okno niż moje... do zdjęcia prowizorycznie jakoś udało mi się zawiesić.
Nadal przetwarzam to co mam dostępne z ogrodu czyli płatki z róży Rugosy; tym razem powstała różana galaretka; próbowałam i ... jest smaczna. Oczywiście zamykam ją w słoiki na zimę.
Zerwałam też Morwę białą . Posadziłam ją bodajże w 2012 lub 2013 roku; bardzo ładnie owocuje . Zrobiłam z niej delikatne niezbyt słodkie konfitury... ku zdrowotności . Na tyle ile pamiętam trzeba ją dawkować 2 łyżeczkami każdego dnia.
W tym roku aż miło popatrzeć na owocujące drzewa.
A tu już migawki ogrodowe
Ostatnio na terenie firmy znalazłam uwięzione, płaczące małe kocię; okazało się być dziewczynką... tradycyjnie zawiozłam szybciutko do domciu, napoiłam, nakarmiłam i... powędrowało na tymczas do mojej, sympatycznej koleżanki, która znajduje świetne domeczki :) maleńka dostała ode mnie imię Tasha :)
trzymajmy kciuki oby szybko znalazła swego człowieka :)
Spokojnej niedzieli życzę :)
ps. czy dla Was też nie wchodzą komentarze z bloga na maila ???
coś mi się skiepściło... wrrr
Minusy: sucho, trawy nie widać - wypalona przez słońce a mi też taki upał nie służy. Do ogrodu przestałam chodzić oczywiście w celach porządkowych no bo jak w taki gorąc pracować ?
Ostatnio znowu polubiłam niedziele bo nie pracuję zawodowo , mogę odpocząć, poleniuchować... choćby twórczo albo przeczytać książkę... tego mi brakowało !
W maleńkiej wenie poczyniłam karteczkę ( jeszcze bez napisu )... szkolną karteczkę bo w łapki wpadła mi sowa.
Dokończyłam w końcu zazdrostki w ilości 4 elementów, takich jak na focie; na mniejsze okno niż moje... do zdjęcia prowizorycznie jakoś udało mi się zawiesić.
Nadal przetwarzam to co mam dostępne z ogrodu czyli płatki z róży Rugosy; tym razem powstała różana galaretka; próbowałam i ... jest smaczna. Oczywiście zamykam ją w słoiki na zimę.
Zerwałam też Morwę białą . Posadziłam ją bodajże w 2012 lub 2013 roku; bardzo ładnie owocuje . Zrobiłam z niej delikatne niezbyt słodkie konfitury... ku zdrowotności . Na tyle ile pamiętam trzeba ją dawkować 2 łyżeczkami każdego dnia.
W tym roku aż miło popatrzeć na owocujące drzewa.
A tu już migawki ogrodowe
Ostatnio na terenie firmy znalazłam uwięzione, płaczące małe kocię; okazało się być dziewczynką... tradycyjnie zawiozłam szybciutko do domciu, napoiłam, nakarmiłam i... powędrowało na tymczas do mojej, sympatycznej koleżanki, która znajduje świetne domeczki :) maleńka dostała ode mnie imię Tasha :)
trzymajmy kciuki oby szybko znalazła swego człowieka :)
Spokojnej niedzieli życzę :)
ps. czy dla Was też nie wchodzą komentarze z bloga na maila ???
coś mi się skiepściło... wrrr
Subskrybuj:
Posty (Atom)