Ostatnio nie mam nastroju więc blog leżał odłogiem.
Jaki można mieć humor gdy każdego dnia jak nie kropi, pada to leje.
Mokro wszędzie i nie można przygotować ogrodu do zimy; jak tak dalej będzie syf zostanie do przyszłego roku. Jedynym plusem takiej pogody jest to... że rosną grzyby, na które to jeżdżę jak nie w weekendy to po pracy.
I tak mija mi dzień za dniem pomiędzy pracą , domowymi obowiązkami a pracami ręcznymi.
Mam trochę zamówień - różnych różnistych - więc trzeba je zrealizować.
Pozdrawiam serdecznie :)
Na zdjęcia ostatnie moje prace i ogród jesienią :)