Obserwatorzy

Wszystkie zdjęcia są moją własnością więc proszę nie kopiować ich bez mojej zgody.

poniedziałek, 23 marca 2020

Smutne czasy

Dzień doberek
stuknęła wiosenka a u mnie na blogu nadal choinka wisi, czas najwyższy to zmienić.

Cały luty chorowałam... grypa ? pewnie tak.. nie wiem bo u lekarza nie byłam. Ponad dwa lata temu leczyłam się na kandydozę oskrzeli i płuc więc lekarze mi nie przypisują antybiotyków więc niby po co miałam iść na wizytę, organizm sam zwalczył i to się chwali.

W ciężkich czasach nastało nam żyć.. piszę szczerze... tak po ludzku boję się tego świństwa, które zbiera śmiertelne żniwa. W całej rozciągłości tematu wkurza mnie okłamywanie nas co do statystyk zachorowalności, śmierci, testów, których niestety jest bardzo mało.
Większość z Was wie, że mieszkam na obrzeżach Białegostoku ( wcześniej w jego centrum )... i takie dane jak... 6 osób zarażonych śmieszy nie tylko mnie ale większości zamieszkałych na Podlasiu ludzi. Nie chodzi tu o żadną panikę ale o fakt, że co niektórzy nie zachowują się tak jak powinni. Skąd niby mam wiedzieć kto jest zakażony a kto nie ? normalnie horror !

To wszystko wpływa na to, że na nic nie mam ochoty , czytanie nie idzie, robótki kuleją, do ogrodu nie chodzę bo u nas bardzo zimno, dzisiaj np. tylko 2 stopnie za dnia a w nocy temperatura spada do -7 stopni.
Szkoda mi starszych ludzi, kobiet w ciąży czy tych z małymi dzieciaczkami nie wspominając o rodzinie.
Ot takie moje przemyślenia.

Taj jak pisałam wcześniej zimnica za oknem więc ogród bardzo delikatnie budzi się.
Wzeszło parę kwiatuszków, rozwijają się listki krzewów ale naprawdę powoli.






W ogrodzie roboty będzie co niemiara, wszędzie mech i trawa, która rosła przez całą ' zimę '.

W tym roku wzięłam się za szydełko  i powstały takie wypocinki.

Lniane serwetki z szydełkową koronką


te też są lniane ( iście przaśne )... z lnu ręcznie tkanego w latach 70-tych , które posiadam z zasobów rodzinnych...własny len, ręcznie tkany ... i to jest to !



i inne ... tych innych jest dużo jednak pokażę tylko parę

w stylu cottage




i bardziej tradycyjne




A na koniec mój ' siostrzeniec " Tobiś "  który w marcu  skończył 4 latka . Prawda , że słodki ?


Pozdrawiam cieplutko :)