Obserwatorzy

Wszystkie zdjęcia są moją własnością więc proszę nie kopiować ich bez mojej zgody.

niedziela, 30 czerwca 2019

Ach... te róże

Dzień doberek :)

Wypadłam z blogowego życia i uwierzcie mi na słowo, że ciężko się wraca do pisania... a to komp szwankuje, a to się nie chce... a to wszystko wkoło denerwuje i zawsze jest to coś...

U mnie gorąc pewnie tak jak i u wszystkich... bardziej pasuje tu słowo susza... a z nią nie zamierzam walczyć bo nie mam ani ochoty .. zresztą podlewać wielki ogród nie ma sensu... wody dużo idzie a i tak to nic nie daje... tylko przy domu w miarę wszystko normalnie funkcjonuje...

Przy takiej aurze nic mi się nie chce robić...odżywam dopiero około godz. 20 ... parę godzin i spać trzeba iść... deszczu ani słychu ani widu...
na dodatek chodzę w ortezie bo mam problemy z więzadłem stawu skokowego lewej nogi... i tak jeszcze przez 6 tygodni... silne leki przeciwbólowe dają ukojenie a jednocześnie jestem bardziej flakowata.
Nie będę pisać jak leczą lekarze bo chyba każdy o tym wie... skończyło się na prywatnej wizycie u dobrego chirurga ortopedy i tylko dlatego czekam na lepsze dni.

Wracając do moich kwiaciorków... bylin jakby mniej ale za to róże cieszą oczy więc dlatego skupię się na nich... trochę przymarzło po zimie ale na szczęście odbijają chociaż mają słabsze kwitnienie.
Z tego co widzę najładniej rosną od wschodu... szkoda, że nie mam dużo miejsca z tej strony świata chociaż ostatnio trochę wygospodarowałam miejsca wycinając dwa, stare berberysy gołe od dołu.

No to chwalę się zdjątkami... róż mam dużo , pokażę chociaż część

Flammentaz - w rzeczywistości kolor czerwony ale od słońca kolorek wyblakł



Jej dwuletnia córeczka... kolor prawidłowy


Elisabeth Oberle - róża piżmowa





New Dawn





Queen of Sweden




i inne...
















Pozdrawiam wszystkich serdecznie
Do następnego razu :)