Obserwatorzy

Wszystkie zdjęcia są moją własnością więc proszę nie kopiować ich bez mojej zgody.

poniedziałek, 25 grudnia 2017

Życzonka

Niech ten czas spędzony w gronie najbliższych
napełni Wasze serca spokojem i radością. 
Niech błogosławieństwo Bożego Dzieciątka 
towarzyszy Wam przez całe Wasze życie 
a szczere i najpiękniejsze Bożonarodzeniowe 
życzenia spełniają się w każdym momencie.



Pozdrawiam świątecznie :)

poniedziałek, 11 grudnia 2017

Coraz bliżej święta

... coraz bliżej święta ...
czas leci jak szalony, nadal nie nadążam za niczym... w domu niestety nie ma jeszcze  żadnych świątecznych dekoracji;
mam nadzieję, że w tym tygodniu je zrobię...

na dzień dzisiejszy skończyłam przedostatnie zamówienie, 4 chusteczniki ; na życzenie zamawiającej minimalistyczne







powstało trochę karteczek




kolejny kpl metalowych pudełek na pierniki




jedne z wielu bombki ( chyba ich nie pokazywałam )



Na Podlasiu  tylko troszkę sypnęło śniegiem i po 2 dniach się roztopił; nawet nie zdążyłam zrobić zdjęcia a tak... ciemnica non stop... chmurno i ponuro... temperatura za dnia lekko powyżej zera albo zero !
w domku cieplutko, w tym roku często rozpalam w kominku-  radośniej się robi na duszy :)


I tym akcentem kończę... uciekam do obowiązków

Pozdrawiam wszystkich :)
buźka

niedziela, 5 listopada 2017

Misz masz

Nowe poczynania Asiencji :)











Niby 10 stopni na termometrze ale jest zimno i wietrznie.
Ze smutkiem stwierdziłam, że część mego poukładanego drewna przy domu jest mokra i to jeszcze jak mokra... teraz zastanawiam się co z tym fantem zrobić mam...
niestety tak to jest jak od lipca niemalże każdego dnia jak nie padało to lało... pierwszy raz mam taką sytuację... hm
z tej strony mi zmokło


z tej suche



A to moje dwa, dochodzące kociaki...czyje są nie wiem... mówię, że moje :)
śpią w pomieszczeniu , gdzie stoi piec... mają tam dwa kojce , kuwetkę i wszystko inne to co potrzeba im do życia..
gdy zimno siedzą cały czas w domciu, gdy cieplej wychodzą ... na 15-stą zazwyczaj już są z powrotem...

Czaruś ok. 2 lat


Miki ok. 2 lat


Żyją razem bez większych problemów mimo, iż są niesterylizowane -  nie znaczą terenu w pomieszczeniach, których przebywają...

i parę barw jesiennych z ogrodu

Buk




Różyczki przy domu nadal kwitną





Pozdrawiam serdecznie :)




niedziela, 29 października 2017

Robótkowe poczynania

Zimno, wieje i leje... taką aurę mam za oknem; nic tylko w domu siedzieć i to najlepiej przy kominku.
Moje samopoczucie nadal do bani ... by nie myśleć o tym co boli ... działam...
ostatnie moje poczynania :)

Karteczki... te najlepiej lubię robić




Dokończyłam to co zaczęłam wcześniej

Serwetnik



Herbaciarka


Pojemnik na pieczywo


Chustecznik


Serwetniki



 
Dla przypomnienia... wolne jedno miejsce w zabawie : podaj dalej .
Zapraszam.

Pozdrawiam serdecznie wszystkich zaglądających do mnie.
Pa :)


niedziela, 22 października 2017

Przykre pożegnania

Witajcie
... tradycyjnie blog zarasta pajęczyną; niestety ten rok  nie jest dla mnie ciekawy < delikatnie pisząc >;
psychika i organizm nie nadąża za regeneracją... jak tylko jedno strawi następuje kolejne bum !

' coby ' nie zrzędzić przechodzę do fajniejszej części tego wpisu czyli ... zabawy w podaj dalej;
zapisałam się na nią u dwóch osób ;
Agnieszka okazała się być bardzo szybka i takie śliczności od niej już otrzymałam :)
serwetka z nadrukiem funtów - rewelacja !
Agnieszko... ślicznie dziękuję :) :) :)






Zatem teraz ja czekam na zgłoszenie się 2 osób, które chciałyby dostać niespodziankę ode mnie ...
rok czasu na to jest ale... myślę, że wyślę ją  w trybie express !
kto chętny ?

..................................................................................................................................

Tydzień temu w sobotę odeszły za TM dwa moje kocurki...
najstarszy Nero, który przeżył równo 8 lat < po chorobie nerek > i Kajtuś jeden z trójki rodzeństwa znalezionej ponad dwa lata temu na drodze w lesie... Nero o 9 rano , Kajtek parę minut przed godz. 24...
ten drugi mógłby żyć gdyby... gdyby telefon w lecznicy Boliłapka w Białymstoku ktoś odebrał...stałam jak pies pod lecznicą... wykonałam mnóstwo telefonów... mają dyżur nocny... niestety nikt nie odebrał, pisałam smy , że stoję czekam a kocurek umiera...straszne... to co przeżyłam nie życzę nikomu... po znalezieniu drugiej nocnej lecznicy gdzie przypadkowo była otwarta... gdy już zajechałam ... wyjęłam Kajtusia z transportera ... po paru minutach zmarł...

Kto chętny niech sobie poczyta na stronie lecznicy Boliłapka jaka to profesjonalna obsługa... owszem z 6 lat temu była takową... coś się zmieniło i nie jestem pierwszą osobą której przez ich zaniedbanie, eksperymenty a bardziej podejmowanie złych , leczniczych decyzji kocik umarł... przykre, że w obecnych czasach liczy się kasa a nie miłość do zwierząt !!!

Nero ...pierworodny kocurek od którego to zaczęła się moja  miłość do kotów...
Kajtuś przeżył tylko ponad 2 lata...
zawiodłam :( :( :(

Nero







Kajtuś




I żeby nie kończyć smutasowo trochę moich poczynań robótkowych








Trochę jesieni...




Pozdrawiam serdecznie zaglądających do mnie :)