Obserwatorzy

Wszystkie zdjęcia są moją własnością więc proszę nie kopiować ich bez mojej zgody.

sobota, 25 czerwca 2016

Różany zawrót głowy

Witajcie
u mnie taki gorąc, że nie mam siły pisać co , jak, kiedy; źle znoszę tak wysoką temperaturę; najgorsze jest to, że w domu też nie jest lepiej... 30 na termometrze...
wobec tego pokażę Wam część mojej  kolekcji

różyczek... nie wszystkie jeszcze rozkwitły jednak jest się już czym chwalić :)

Serdecznie pozdrawiam :)

NN dzika

NN pnąca

pnąca




pnąca



pnąca



kanadyjska



burbońska



rabatowa


NN


Ice Lady - parkowa

Gefylt - parkowa

NN pnąca

NN wielkokwiatowa

NN rabatowa

NN pnąca

NN

NN

niedziela, 12 czerwca 2016

Biret

Hej :)
chyba jak większość dzisiaj... siedzę teraz przed TV i oglądam mecz Polska-Irlandia.... z pozytywnym wynikiem dla nas ... przynajmniej na chwilę obecną co bardzo mnie cieszy :)

wobec tego króciutko...
dostałam zlecenie  wykonania karteczki - podziękowanie dla promotora; obowiązkowo miał gdzieś być biret i sowa... czemu sowa ? bo akurat takie nazwisko miał promotor...poza tym, że jest symbolem mądrości...
głowiłam się trochę i oto co poczyniłam




W ogrodzie kwitnąco i pachnąco...
dzisiaj pokażę swe Jaśminowce... niby wonne ale jednak całkowicie bezzapachowe; dopiero za 3 razem udało mi się kupić odmianę intensywnie pachnącą..
oto ona : Jaśminowiec  ' Belle Etoile '  dopiero rozpoczyna rozkwit




te kupione jako wonne / bezwonne...
obficie kwitną, dosyć wysoko rosną < teraz mają ponad 2 metry > szkoda tylko, że wcale nie pachną





pokażę jeszcze szałwię omszoną 5 odmian... warto ją mieć w swoim ogrodzie, mało wymagająca bylina; tworzy ładne kępy; jak dla mnie pachnie :) ale to kwestia gustu.







Co do mojego komina...był rzeczoznawca z firmy ubezpieczeniowej;  na dach nie wchodził, komina od wewnątrz nie widział; zrobił zdjęcia z dołu , nie wiem ale ...  czarno to widzę... sugerował, że niby powinnam wziąć drugiego kominiarza... ręce opadają...

Dla tych co mają domy : obowiązkowo musicie mieć minimum raz na pół roku czyszczenie komina ( ponoć wg. najnowszych danych to i raz na kwartał ) do tego raz na rok przejrzenie całej instalacji grzewczej... inaczej firmy ubezpieczeniowe w takich sytuacjach jak moja ( walnięcie pioruna w komin w wewnątrz ) nie będą nawet z Wami rozmawiać... ja na szczęście takowe dokumenty miałam bo w listopadzie kominiarz przy okazji czyszczenia sprawdził mi całą instalację grzewczą i wystawił glejt... oczywiście odpowiednio więcej to kosztuje.

Dziękuję za komentarze, witam nową obserwatorkę.
Pozdrawiam cieplutko :)

Hura ! wygraliśmy pierwszy mecz :)


niedziela, 5 czerwca 2016

Nawałnica na Podlasiu

Dzień doberek :)

ładny mam dzisiaj dzionek; mocno słonecznie i gdyby nie wiejący z lekka chłodny wiatr... byłoby nie do wytrzymania a tak... jest w sam raz...
delektuję się kawusią w takiej oto różanej filiżance; komplet dwóch sztuk dostałam w prezencie imieninowym od koleżanki z pracy Marzenki :)


pewnie słyszeliście z TV, że 31 maja  przez Podlasie przetoczyła się burza z  nawałnicami, trąbą powietrzną 
niestety... zahaczyła i o moją posesję...
grzmiało, błyskało, ściana deszczu...około 18.30 wyszłam przed dom i...ujrzałam 
powaloną różę pnąca ( na szczęście nie połamała się ); 


wszędzie pełno walających się gałęzi z drzewa sąsiada


nieco dalej... ogromny świerk wyrwany z korzeniami


niestety piorun strzelił w nasz komin


nowa ' czapa ' na kominie już wymieniona...
na zewnątrz nie widać ale...po oględzinach kominiarza okazało się, że w środku piorun wyrył podłużną wzdłuż szczelinę ...
zalecenie kominiarza : zburzenie komina do dachu; w pokoju syna, gdzie komin przechodzi trzeba zrywać suchy tynk i zobaczyć czy czasem nie ma rozszczepienia cegieł; obowiązkowo założenie czujnika czadu...
najważniejsze jest, że... w momencie trafienia w komin nie było prądu w domu ... wcześniej walnął w transformator ( na ulicy ) , z którego ogniem poszło...
jednym słowem mogło być gorzej... dużo gorzej aż strach pomyśleć jak...

tego też dnia nie wrócił na nockę mój dochodzący kocio Zeus...
tyle dni minęło i nadal go nie ma... jednak wierzę, że może gdzieś zabarłożył i jednak wróci...


ot i taki miałam tydzień...
zawsze mówiłam i mówię, że trzeba się cieszyć tym co się ma bo zawsze można mieć gorzej...

a teraz coś sympatycznego czyli kwitnące kwiaciorki :)

Sparaksis



Kolkwicja



Głóg Scarlet


Kalina Onondaga


Aster alpejski


Mak

Tojeść


Dyptam biały i różowy



Trzykrotki




Różyczka dla Was
miłego dzionka życzę; pozdrawiam Wszystkich serdecznie