za oknem tylko 2 stopnie do tego kropi deszcz; ogólnie pogoda do bani...
dawno nie pisałam postu typowo zwierzakowego więc dzisiaj taki będzie.
Ci co czytają mojego bloga wiedzą, że wśród moich kotów rezydentów mam też nerkowca - struwitowca; każdego roku na jesień przeżywałam jego zatykanie, posikiwanie; karma oczywiście zbijająca kamienie itp.
we wrześniu 2015 roku miałam problemy z wodą; zbyt często brudna; śmierdząca glebą; trzeba było długo ją spuszczać by wyglądała tak jak trzeba;
postanowiłam dla swojego bezpieczeństwa zaopatrywać się w źródlaną tym samym zaczęłam ją podawać swoim zwierzętom bo wcześniej dawałam do picia z kranu;
zaczęłam kupować zwykłą Oazę z Biedry taką 5 litrową;
jaka była reakcja kotów ? Bruno / nerkowiec pierwszy dzień spał przy misce z wodą by mu nikt jej nie zabrał...
wierzcie mi czy nie ale... już po miesiącu mój Bruno przestał mieć problemy z oddawaniem moczu;
od listopada 2015 r. je wszystko to co inne kociaki; całkowicie odstawiłam specjalistyczną karmę na bok a kociak jest zdrowy...
Hura !!!!
teraz zazwyczaj kupuję 6 litrową Primavera... zaznaczam tylko źródlana ; NIE mineralna;
także jak macie kociaki z problemami kamiennymi zmieńcie im wodę do picia; warto !
a teraz zdjątka
oto kociaki znalezione w lipcu ur.; kocurki jak wiecie po sterylizacji; koteczka w niedalekiej przyszłości...
kocurki na swój wiek są naprawdę duże; rok skończą dopiero w czerwcu;
mają śliczną, lśniącą sierść... wiadomo... pańcia dba o nie ! hihi
oto Rafik
Kajtek
Fruzia... w przeciwieństwie do kocurków o wiele mniejsza...z lekka strachliwa, o pięknych, poczciwych oczętach
nadal szukam im domku/domków... nie wiem czy znajdę; kociaki są naprawdę ze sobą zżyte; niby rodzeństwo a każde z nich inaczej wygląda; co je łączy ? kolor oczu
a to już rezydenci
dawno nie pokazywałam pierworodnego ... w tym roku strzeli mu ( bodajże ) 6 lat
jest bardzo dużym, mądrym kocurem; większość ludzi mnie odwiedzających łącznie z vetem... boi się go...
Florka - wyrzucona najprawdopodobniej po śmierci swojej pani, znaleziona przez dobrą duszyczkę ( na moim osiedlu gdzie wcześniej mieszkałam) i adoptowana przez mnie parę miesięcy po stracie Kidusi w 2012 r. ; czyli rezyduje już 4 rok... indywidualistka, jak się wnerwi bije wszystkie koty... - istny cyrk w domu; najlepsze i najcieplejsze miejsce to... jak widać dekoder
a tu już Bruno + z tyłu Nero
Bruno / nerkowiec i struwitowiec był drugim, przygarniętym kociakiem ; rok młodszy od Nera...
Kacpra i Kiarkę pokazywałam wcześniej więc dzisiaj je pominę;
prawie nigdy ( nie wiem czemu ) nie pokazywałam mojej kochanej suni Tibii; w tym roku strzeli jej 8 lat; kochana psina, pilnująca wszystkie domowe kociaki na podwórku ; jak za dużo rozrabiają w domu - też potrafi je przywołać do normalności.
a tak wygląda foch Tibii...
jednym słowem w tym momencie Tibia staje się osiołkiem... patrzy z pode łba , nie reagując na nic; znak, że się jej coś nie podoba
na koniec pochwalę się talerzem z aniołkiem otrzymanym od koleżanki
i to tyle na dzisiaj
spokojnej niedzieli życzę ! witam nowe obserwatorki :)
Talerz piękny i zwierzyniec też, ale kurcze... to co leci w tych kranach? Rany :( Szok...
OdpowiedzUsuńWspaniale dbasz o swoje koty , mają u Ciebie dobre , przyjazne miejsce. Sunia ma bardzo mądre oczy i fajnie , że żyje w zgodzie z kotami. Talerzyk anielski piękny. Pozdrawiam Joasiu serdecznie.
OdpowiedzUsuńMasz bardzo dobre serce,przygarnęłaś kotki i dbasz o nie,opiekując się nimi wraz z super psem.Mój pies też dobrze żyje z kotką:) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńMasz bardzo dobre serce,przygarnęłaś kotki i dbasz o nie,opiekując się nimi wraz z super psem.Mój pies też dobrze żyje z kotką:) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńMoja droga mam struwitowca w domu 11 lat. Specjalna karma poszła w odstawkę dwa lata temu. A kot zdrów. Ale, do picia dostaje wodę filtrowaną, odkamienioną. Bo gołym okiem widać co się dzieje w czajnikach, to samo w naszych i naszych zwierząt organizmach.
OdpowiedzUsuńNa kociakach niewiele się znam...miałam kotka bodajże 4 miesiące i ,,zwiał,,. Broń Boże nie pomyśl, że krzywda mu się u nas działa !!! Po prostu zniknął!
OdpowiedzUsuńUroczy ten Twój zwierzyniec! U mnie narazieńko ,,pusto,,
Nikusi nie ma już z nami :( i jakoś mi ciężko się zdecydować na kolejnego zwierzaka ...
Ściskam Cię ,,miła,, :)))) hi hi
Najmilsza niedziela w takim towarzystwie :-)
OdpowiedzUsuńWypoczywajcie spokojnie :-)
piękny zwierzyniec. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDobrze ,że udało ci się wyleczyć Kotka :)Kicia jaka malutka ,aż trudno uwierzyć ,że z jednego miotu z kocurkami:)
OdpowiedzUsuńWesoło u Ciebie z takim towarzystwem.
Pozdrawiam
Podziwiam Cię....trzeba dużo wytrwałości do takiej gromadki:-))))))) Serdeczne pozdrowionka.....
OdpowiedzUsuńPiękna gromadka , super że je pokazałaś :D
OdpowiedzUsuńCo do wody źródlanej dla nerkowców , warte zapamiętania . Super że tak dobrze podziałała na Bruna . Samo to że pilnował jej to już coś o tym mówi ;-)
Asiu za Twoją namową zakupiłam wodę źródlaną i faktycznie widzę różnicę ,moje kociaki chętnie ją piją,a mój Bąbel u którego również pojawiły się objawy ze strony nerek,domaga się tej wody.Jeszcze jestem na specjalnej karmie,ale kto wie może kłopoty odejdą w zapomnienie :D
OdpowiedzUsuńPiękną masz kocią rodzinkę,trzymam kciuki za nowy domek dla słodkiego rodzeństwa.Tibia ma bardzo mądre spojrzenie,a jak jej zalazłaś za skórę tym pstrykaniem po oczach to nie dziw się, że strzela focha :)pozdrowionka Asiula :D
Dobrze mają z Tobą kociaczki
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Śliczny ten Twój przybytek !!! Naprawdę urocza gromadka !!! Jak wiesz mam trzy psy i trzy koty. U mnie w pracy niektórzy nie mogą się nadziwić - jak to możliwe ? A to przecież nic takiego - normalne życie ! ( sama siebie nie poznaję, że ja tak powiedziałam ?) Pozdrawiam :))
OdpowiedzUsuńWspaniałe kociaki :) Pozdrawiam serdecznie :)
OdpowiedzUsuńJoasiu, dziękuję Ci za tego posta. Mój Rudi ma poważne problemy z nerkami i w takim razie zmienię mu wodę za Twoją radą. Może jemu tez pomoże :) Piękne masz zwierzaczki :) Pozdrawiam cieplutko. Ania
OdpowiedzUsuńJa dla siebie do gotowania herbaty czy kawy no i dla maleństwa też kupuję tą dużą primawerę.
OdpowiedzUsuń