Mieszkając w mieście nigdy nie lubiłam niedziel;
szczerze mówiąc nie wiem czemu... może dlatego, że robiło się pusto na ulicach i jakiś taki dziwny nastrój mnie ogarniał... nie do opisania;
odkąd mieszkam w domu, na wsi ( chociaż środek gminy ) jest inaczej;
zaczęłam ten dzień lubić i to bardzo; cisza , ptaszki ćwierkają... szumią drzewa, kawa w ogrodzie... nawet kiedy jest deszczowo jest i tak o niebo lepiej niż w mieście;
dzisiaj sobie troszkę pospałam jak na mnie to bardzo długo bo aż do 8.30... ale i poszłam spać późno bo prawie o 2 w nocy;
wypuściłam kociaki do ogrodu ( tego lata robię tylko to w niedziele - dla ich bezpieczeństwa a mojego spokoju ) i tak leniwie no prawie leniwie upływa mi ta niedziela.
ale po kolei...
cały tydzień miałam idealną dla mojego organizmu pogodę; takie polskie lato... nie za zimno nie za gorąco; słońce i deszcz na przemian...aż chce się żyć !
poczyniłam trochę kartek i takie oto dosyć duże pudełko...
wszystko w ogrodzie dojrzewa więc trzeba na bieżąco zrywać...
parę lat temu od Ani dostałam w kopercie patyczek - porzeczkoagrestu...
chuchałam, dmuchałam i wyrósł mi krzaczor... na dzień dzisiejszy ok. 1,90 wysokości; kwitnie i owocuje każdego roku chociaż zauważyłam, że co drugi rok ma więcej owoców...
w smaku rewelacja... ! słodziutki; delikatny posmak porzeczki.
owoce duże; dobrze zbierać...
z jednego krzaczka zebrałam już trzy dwulitrowe wiaderka i jeszcze na co najmniej jedno zostało na krzaku;
co będę robić... zastanawiam się;
po 1 wiaderku dałam mamie i sąsiadce...
zamierzam .rozmnożyć krzak - nie wiem czy mi się uda... czekam na młode przyrosty
Dzisiaj po raz pierwszy zebrałam ok. 2 kg fasoli szparagowej, którą uwielbiam !
dojrzewa też cukinia ( mam 3 różne odmiany )
a tak prezentuje się moja ' podniesiona ' rabata warzywna z pustaków
rośnie na niej : fasolka szparagowa, koper, natka pietruszki, pietrucha z korzeniem, por;
pokażę trochę kwiatków bo tych jest jak zawsze dużo
Zeusa nadal nie ma... tracę nadzieję, że wróci... chociaż z drugiej strony każdy kociak, któremu coś się złego przytrafiło... wracał w moich snach do domu/ do ogrodu... Zeus nie przyśnił mi się ani razu więc nadal czekam !
znając go... dobrze radził sobie na wolności bo był bezdomnym kotkiem;
Zeus ... gdziekolwiek jesteś... wracaj !!!
czekam :)
Spokojnej niedzieli życzę :)
PUDEŁKO JEST PRZEDE WSZYTSKIM PIEKNE A NIE DUŻE;-) Kwiecie i rozleniowona Kicia istny raj. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńPudełko bardzo ładne,podniesione rabaty rewelacja :-) dorodne plony a porzeczkoagrest przepyszny:-) Pięknie w Twoim ogrodzie a chce się wracać, z natury kocury lubieja dłuższe podróżowanie, napewno powróci :-) miłej niedzieli :-)
OdpowiedzUsuńPudełko piękne, rabata fantastyczna, taka by mi się przydała..
OdpowiedzUsuńMasz rację niedziela na wsi jest taka inna, bardziej zrelaksowana :-)
Pozdrawiam :-)
pudełko piękne, a w ogrodzie bogactwo...Ja dopiero myślę o kwiatach. W tym roku mam tylko w doniczkach i floksy i liliowce...
OdpowiedzUsuńPudełko super. Owoce na pewno pycha
OdpowiedzUsuńA ja się zastanawiam co ja bym robił i gdzie bym chodził jakbym nie mieszkał od urodzenia w Warszawie. Wieś tez lubię i tam jeżdżę od czasu do czasu. Ale do "stolycy" zawsze wracam.
OdpowiedzUsuńBardzo lubię rękodzieło artystyczne. Tak to się dobrze określa. I podziwiam ludzi, którzy tym się parają. U Ciebie sielsko. Lubie takie klimaty ale nie na długo. Musze wrócić do miejskiej dżungli. Moi znajomi rok temu wyprowadzili się na wieś 40 km od Warszawy. Byłem tam raz. Fajnie, sielsko, zwierzątka. Ale jak gdziekolwiek wyjechać jak to się wszystko ma??? Dziekuje za pamieć o mnie. Dobrego poniedziałku i całego tygodnia!
Vojtek
A ja się zastanawiam co ja bym robił i gdzie bym chodził jakbym nie mieszkał od urodzenia w Warszawie. Wieś tez lubię i tam jeżdżę od czasu do czasu. Ale do "stolycy" zawsze wracam.
OdpowiedzUsuńBardzo lubię rękodzieło artystyczne. Tak to się dobrze określa. I podziwiam ludzi, którzy tym się parają. U Ciebie sielsko. Lubie takie klimaty ale nie na długo. Musze wrócić do miejskiej dżungli. Moi znajomi rok temu wyprowadzili się na wieś 40 km od Warszawy. Byłem tam raz. Fajnie, sielsko, zwierzątka. Ale jak gdziekolwiek wyjechać jak to się wszystko ma??? Dziekuje za pamieć o mnie. Dobrego poniedziałku i całego tygodnia!
Vojtek
Piękne zbiory i kwiatuszki cudne.Puszka cudna.Pozdrawiam i zyczę wielu takich niedziel.
OdpowiedzUsuńAsiulka, pudełeczko śliczniste! Porzeczkoagrest ślicznie rośnie i pięknie owocuje. Rozmnożysz go bez problemu z patyczków, a najlepiej przygnij gałązkę do ziemi, przyciśnij kamieniem, obsyp ziemią i wypuści korzonki.
OdpowiedzUsuńBuziaczki:) Miłego tygodnia:)
Fasolka szparagowa i cukinia to moje ulubione warzywa. Fajny miałaś pomysł posadzić fasolkę w tych gliniaczkach. Pudełka i karteczki fantastyczne !!!! Kwiaty i wszystko inne cudne i dorodne. Pozdrawiam i miłych letnich chwil w ogrodzie życzę Joasiu !!!
OdpowiedzUsuńNie lubię wsi podlaskiej,kojarzy mi się bardzo żle.Nie mieszkałam długo (Giby) ale wystarczająco aby nie mieć ochoty nawet na krótkie odwiedziny. Prace masz piękne,Joasiu,pudełko zachwyca! warzywa też,o kwiatach nie wspomnę. Na działce córki,którą współuprawiam też warzywa nad podziw. Myślę,ze to zasługa kurzyńca,którym potraktowalismy obficie zagonki. Zeusa szkoda,ślcznotka z niego ale wątpię,żeby wybrał wolność...
OdpowiedzUsuńCudowne pudełko stworzyłaś takie romantyczne no i buziaki Joasiu Tobie kochaniutka przesyłam! ;)
OdpowiedzUsuńwszystko piekne a w ogrodku raj
OdpowiedzUsuńA ja Joasiu kocham wieś podlaska, pewnie sie domyślasz dlaczego? To rodzinne strony mojej Mamy.
OdpowiedzUsuńBo tam zostały moje wspomnienia cudnych wakacji w wsi Sędziwóje k/Zambrowa. Łąki pachnące, żniwa, wyprowadzanie z Dziadkiem krów na pastwiska, sery w rożkach z płótna robione przez Babcię, płukanie prania w strudze... To dlatego marzyłam od zawsze o domu i kawałku ziemi..
Pudełko wspaniałe! takie romantyczne i delikatne:)
OI JOANA!
OdpowiedzUsuńTAMBÉM, PREFIRO OS DIAS DE SEMANA NÃO GOSTO MUITO DE DOMINGOS.
TEU PARAÍSO É MARAVILHOSO, NÃO CONSEGUI IDENTIFICAR QUE FRUTA É ESSA, OLHEI BASTANTE PARA VER SE A TÍNHAMOS AQUI NO BRASIL.
TOMARA QUE O GATINHO VOLTE E FIQUE CONTIGO.
ABRÇS DO BRASIL
http://zilanicelia.blogspot.com.br/
łał! pudełko jest niesamowite ! a zdjęcia cudownie letnie :) miło się patrzy
OdpowiedzUsuńZazdroszczę Ci takiej niedzieli, tego lenistwa i spokoju... U mnie zgadzała się tylko niedziela. :(
OdpowiedzUsuńMi mieszkanie w mieście nie przeszkadzało, no ale na sobotę wyjeżdżało się do babci na wieś ;) Teraz jak sama mieszkam na wsi, to mogę powiedzieć, że jestem tu szczęśliwa - z wychodzeniem z dziećmi na dwór nie ma problemu, po za tym owoce i warzywa w zasięgu ręki :) pozdrawiam serdecznie. Piękny masz ogród!!papa
OdpowiedzUsuńŚliczne pudełko:)Trzymam kciuki za Zeusa ,żeby się odnalazł.Z niedzielą mam tak jak Ty ,uwielbiam tą niedzielną ciszę i spokój jaki panuje wkoło:))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)
Piękne kwiaty w ogrodzie i ciekawy pomysł na podwyższoną rabatę. Pudełko chyba ślubne - bardzo ładne ! Pozdrawiam serdecznie :))
OdpowiedzUsuńFajnie jak tak kwitnie wszystko w ogrodzie. Muszę poszukać takiego krzaczka porzeczko-agrestu do ogrodu. Pudełko śliczne.
OdpowiedzUsuńCudowne pudełko! Od dawna chcę zrobić podobne,ale jakoś omijam duże formy:))Fasolkę również jadam codziennie:)
OdpowiedzUsuńU nas zimno i mroczno więc dziś nie na działce. Dla mnie teraz każdy dzień to niedziela. :) A na działce życie kipi, kładę ogórki i kładę w słoiki a mam już trzy duże zakiszone a wężowe czekają aż znajdą się w torebkach w lodówce zasolone. Jabłka się szykują i kwiaty kwitną. Gdyby było więcej słońca byłoby jeszcze lepiej. :)) Pudełko rewelacja!!!!!
OdpowiedzUsuńSerdeczności Asiu.
Pudełeczko świetne, w pięknym kolorze, a zastanawia mnie to zdanie - koty wypuszczam do ogrodu tylko w niedzielę, to trzymasz je cały czas w domu? Joaśka to są zwierzęta, potrzebują też powietrza, swobody, naturalne jest to ,że kot chodzi swoimi ścieżkami, Ty je po prostu więzisz, pozdrawiam Dusia
OdpowiedzUsuńsą koty wychodzące i nie..
Usuńw życiu dokonujemy wyborów... też go podjęłam ... albo zdrowie a przede wszystkim życie zwierzaków albo wychodzenie
buźka Duśka :)
Zaintrygowałaś mnie... myślałam, że tylko do mnie przychodzą koty we śnie aby się pożegnać, ja też zawsze na każdego czekam... ech... Piękne zdjęcia kwiatów, piękne kwiaty... mam okropne zaległości w postach i tak pomału nadrabiam ...
OdpowiedzUsuńAleż piękne pudełko - w moich ulubionych kolorach, a w ogrodzie lilie - które również uwielbiam:)
OdpowiedzUsuńA czy ja bym mogła także mieć nadzieję na ten patyczek? ;) I pomysł z pustakami strasznie mi się spodobał!
OdpowiedzUsuńPudełko... mmm...
A czy ja bym mogła także mieć nadzieję na ten patyczek? ;) I pomysł z pustakami strasznie mi się spodobał!
OdpowiedzUsuńPudełko... mmm...
uwielbiam porzeczkoagrest ;)
OdpowiedzUsuń