Obserwatorzy

Wszystkie zdjęcia są moją własnością więc proszę nie kopiować ich bez mojej zgody.

środa, 6 czerwca 2012

Maniaczka przypraw

Zanim dojdę do tytułu to chcę napisać, że miałam cholernie ciężki tydzień w pracy ... ba ... żeby to tydzień ... raptem trzy dni minęły a jestem wymemłana psychicznie jak stara ścierka z kuchni.
Dochodzę do wniosku, że te paplaniny o naszej demokracji, o urzędach dla ludzi to jakaś totalna ściema. Człowiek idzie albo dzwoni do urzędu załatwić sprawę a tu ... kłody pod nogi... powysyłają bzdurne pisma , gdzie jedno zaprzecza drugiemu  a Ty głów się o co chodzi ... ba ... najgorsze jest to, że dalej traktują człowieka jak gdyby on był dla urzędu a nie odwrotnie ... normalnie nie wiem, jakie ' mądre ' głowy akceptują ustawy, które na każdym szczeblu urzędu są inaczej interpretowane ... nic tylko dyktafon kupić i nagrywać  bo potem to jeszcze jeden z drugim wypiera się w żywe oczy, że bzdury gadał ... KOSZMAR

No ... a teraz przejdę do bardziej przyjemnych rzeczy. Mimo nerwówki - o dziwo ... dłubię ... zresztą muszę to robić bo wiele mam zaległości ...
wyciupałam w końcu pierwszą plisę na okap kuchenny ( okap jak  i półki  muszę pomalować ewentualnie polakierować )
... niby taka mała pierdółka a jak cieszy ... no i od razu w moich oczach  < nie wiem jak w Waszych >  jest inaczej ... mniej surowo.



Wracając do tytułu ... tak - przyznaję się bez bicia, że mam różne większe i mniejsze zboczenia ... między innymi uwielbiam kupować - a jak kupować to i używać - wszelakie przyprawy ... uwierzcie mi, że naprawdę bardzoooo dużo ich sypię ... lubię wyraziste smaki ... oczywiście są też takie, że malutka ich kszta wystarczy ...
na szczęście doczekałam się czasów, że są one dostępne jak nie w tradycyjnych sklepach to w innych - jednak można je kupić !
dodatkowo jak moja  siostrunia - jedyna zresztą - wybywa corocznie ' za gramanicę ' ... Asiencja prosi ( bo i tak wie, że prezencior z wypadu  będzie ) o ... przyprawy !!! więc trochę ich nazbierałam ... w większości przechowuję  w różnorakich słoiczkach ... ale nie wszystkie ;


ostatnio sobie zaszalałam przyprawowo i w końcu dorwałam Kardamon, który chodził za mną od ponad roku czasu ... a przy okazji i inne wpadły w moje ręce.


Ze względu na to, że nie mam zbytnio , gdzie wkładać przypraw ( mieszanek ) torebkowych  a niestety muszę mieć wszystkie je pod ręką i na widoku < taki styl mi pasuje > z pudełka na tzw. męskie przybory poczyniłam pojemnik na przyprawy ... ma dużo kieszonek więc jak najbardziej spełnia swoją rolę ...



Aha ... pochwalę się jeszcze czerepami kupionymi na niedzielnym Uroczysku w Supraślu ... w kolejności : pojemnik ( z dziurkami ) na główki czosnku, na smalczyk, miód ewentualnie konfitury  ( niestety w kolorze zieleni nie było ) i taki co to można w nim np. chłopskie potrawy podawać ...



Witam serdecznie nowe obserwatorki i dzięki dziewczyny za wpisy ... zawsze to raźniej ... zresztą ... fajnie, że jesteście !
pa

24 komentarze:

  1. Takie zboczenia są fajne!
    Udało Ci się uprzytulnić tą część kuchenną z okapem...a i pudełko z przegródkami na przyprawy nieźle się prezentuje...
    Odkąd moja córcia zaczęła smakować "słoiczkowe am-am" pełen recykling u mnie z owych słoiczków i w przyprawach porządek w końcu nastanie!
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  2. ale cudny ten pojemnik na przyprawy :) i te garnki na chłopskie jadło cudne, uwielbiam takie rzeczy :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ślicznie ozdobiłaś okap :) A pojemnik na przyprawy uroczy - winogrona wyglądają na nim apetycznie :)
    O bezduszności urzędów coś wiem niestety. I jakoś nie chce mi się wierzyć, że może być lepiej. Ale obym się myliła.
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  4. Joasiu! Najpierw muszę napisać, że uwielbiam słowo "uciupałam" :). A ponieważ też jestem zmęczona po bardzo intensywnych trzech dniach, nie czytam zbyt uważnie. Więc pierwsze skojarzenie miałam, że uciupałaś sobie deską na okap (bo pomyślałam o pracy siekierką:)))). Potem dopiero zaskoczyłam. I drugie cudne słowo - "czerepy". Bardzo mi się fajnie to czyta i od razu humor mam lepszy!
    Ale do rzeczy - plisa jest śliczna!
    Zresztą pudełko równie piękne. Swoją drogą bardzo dobrze Cię rozumiem - ja też mam mnóstwo słoiczków z przeprawami, a mimo to w szafce pełno powtykanych torebek. Uwielbiam eksperymentować ze smakami.
    A jeśli chodzi o załatwianie różnych spraw, to niestety im jestem starsza, tym bardziej przekonana, że żyjemy w chorym kraju......
    Ale już nie marudzę. Buziaki dla Ciebie:)i odpoczywaj!

    OdpowiedzUsuń
  5. Odzwyczaiłam się już od polskich urzędów...wiem, wiem ile nerwów kosztuje żeby cokolwiek załatwić.
    Kardamonu używam do ryżu ;)
    Buziaki
    K.

    OdpowiedzUsuń
  6. Współczuję Ci tej urzędowej szarpaniny:))
    Asiu to nie tylko w Polsce są takie pogmatwane ustawy tutaj też tak jest...no może urzędnicy są bardziej przyjażni:)
    Bardzo ładnie z tą pliską na okapie i fajnutka ta skrzyneczka na przyprawy:))
    Pozdrowionka

    OdpowiedzUsuń
  7. Asiu ja też mam zboczenie na punkcie przypraw z każdej wyprawy do sklepu, na bazarek ...nie wspominając o wyprawach wakacyjnych zawsze Coś przywlekę hi hi hi.Moja szefowa spędziła wczoraj dwie godziny w urzędzie skarbowym , by dowiedzieć się że to nie w tym oddziale ma złożyć papiery . Choć i tak one potem tak trafią. Dopiero po interwencji u naczelnika udało się sprawę załatwić .Pozdrowionka z Gdańska .

    OdpowiedzUsuń
  8. ślicznie wszystko wygląda podoba mi się

    Niech ten dzisiejszy dzień przyniesie same radosne chwile.Niech będzie pogodny i błogosławiony. Pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
  9. Hej Asiulka! O naszej polskiej demokracji nawet myśleć nie chcę, bo od razu mi się ciśnienie podnosi!!!
    Na ostatnich targach było stoisko z mnóstwem przypraw, myślałam co by tu Ci kupić, ale ja nie jestem ich fanką, więc nie wiedziałam co by Ci najbardziej odpowiadało...
    Pliska urocza, zresztą pudełko też:)

    OdpowiedzUsuń
  10. oj! jak ja bym chciała kiedyś zrobić taką większą koronkę.. hmm ;)) a i przypomniałaś mi o targach staroci w Kiermusach ;>

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja Kasiu rzadko jeżdżę do Kiermus bo ... te targi staroci przynajmniej z metalu to jeden , wielki szwindel ... kupują u kowali przedmioty a potem sprzedają po astronomicznych cenach ... i tak za popielniczkę proszą np. 100 PLN - normalnie kpina

      Usuń
    2. a ja właśnie jeszcze nie byłam tam, musimy się z Majstrem przejechać wreszcie :) ale dobrze, że ostrzegasz ;) choć mnie najbardziej przyciągają przedmioty drewniane ;) sakwy dublonów na metale nie mam zamiaru wydawać, ale pooglądać zawsze można :)
      no i kusisz mnie kwiatkami :)) chętnie bym Ciebie o jakieś pomolestowała ;)

      Usuń
    3. to czekam Kasiu na molestwowanie ... pisemne emailem ... hihi

      Usuń
  11. Ale cudeńka i zrobiłaś i kupiłas!Super!

    OdpowiedzUsuń
  12. Witaj Asiu co do urzędów to w pełni Cię rozumiem swego czasu byliśmy"zaproszeni" pisemnie do ARiMR więc pojechaliśmy z mężem wyjaśnić sprawę i i trafiliśmy na przysłowiowego idiotę z pisma wynika coś innego on nam tłumaczy coś innego a ja mu tłumaczę stan faktyczny ni jak nie dało się porozumieć więc zastanawiała się prz chwilę czy rozmawiam z urzędnikiem czy z kimś kto wydał już na nas wyrok ,i myśli że chcieliśmy z premedytacją "oszukać"ARiMR z racji tego ,że z natury mam donośny głos i nawet jak mówię normalnie a ktoś mnie nie zna myśli ze unoszę głos i krzyczę, więc pan urzędnik do mnie tak"proszę nie krzyczeć na mnie a ja mówie do niego że nie krzyczę a on mi wpiera ze tak jest wywiązała sie pyskówka o to że niby krzyczę i postraszył mnie że wezwie policje o zakłócanie spokoju:)Więc jak się wydarłam na niego i mówie teraz może pan dzwonić nawet po AT że ma pan rozwrzeszczanego petenta teraz przynajmniej będę wiedziała za co dostałam mandat spojrzał na mnie i spokojnie do mnie zaczął mówić i o dziwo nagle zrozumiał o czym mówię o urzędach i urzędnikach i przepisach mogła bym tu w nieskończoność głowa do góry.
    Okapik rewelacja zawsze twierdzę ze surowe drzewo nawet przelakierowane daje duzo przytulności i ciepła domowi ,chyba każda kobieta ma jakieś zboczenie i coś zbiera:)
    Buziaki

    OdpowiedzUsuń
  13. Bardzo fajnie ta koronka na okapie wygląda...
    Ogromnie podobają naczynka, które zakupiłaś w Supraślu...

    OdpowiedzUsuń
  14. Takie pierdółki, jak powiadasz, są najcudowniejsze, marzy mi się taka szydełkowa taśma w kuchni:) A przyyyyprawiać też lubię:)

    OdpowiedzUsuń
  15. Niesamowity pomysł z tą koronką na okapie w życiu by mi to do głowy nie przyszło,a jaki fajny efekt.Co do przypraw to też lubię ,ale moi domownicy wprost przeciwnie tylko te tradycyjne ,a broń boże kminek.

    OdpowiedzUsuń
  16. Aha czerepki super,a pudełko na przyprawy zrobiłaś cudne.

    OdpowiedzUsuń
  17. Nic nie mów o Urzędach...."sierść" mi się jeży na sam dźwięk tego słowa i paru innych jeszcze..:D
    Asiu, pięknie u Ciebie.Koronka na okapie niesamowity klimacik wytworzyła, patrzę i patrzę...ślicznie.
    U mnie też przypraw , co nie miara.Nie wyobrażam sobie gotowania szczególnie bez, ziół prowansalskich, bazylii, oregano, kurkumy...Pojemniczek na przyprawy świetny i czerepki też;)
    Pozdrawiam cieplutko

    OdpowiedzUsuń
  18. Wspaniały pomysł z koronką..cudowny! Pojemniczki wspaniale:)

    Dziękuję serdecznie za odwiedziny na blogu oraz miłe słowa. Dodają mi twórczych skrzydeł.
    Ślę uściski i słoneczne promyki z pozdrowieniami*

    OdpowiedzUsuń
  19. Ja tez uwielbiam wszelakie przyprawy, 2 dni temu moj szwagier wrocil z Tajlandi, i oczywiscie zamiast klasycznych suvenirow dostałam przyprawy i herbaty rożnorodne,wszyscy wiedza jak mi sprawic radośc.Kochana jakbys miala jakiekolwiek inne życzenia(obok kardamonu, ktory ja mam w granulkach oraz mielony) to daj znać, pomoge w zdobyciu:)

    OdpowiedzUsuń
  20. Joanno, zachęcona Twoim komentarzem...Zapuściłam się dosyć głęboko w Twojego bloga...Tysiące zachwytów, westchnień tutaj było słychać...Może i do Ciebie jakieś doleciały?
    Co do koroneczek i różnych drobiazgów, to następny temat: OCEAN
    Powiem Ci, że i ja mam ziołowo-przyprawowe zboczenia...
    Maniakalnie kupuję, i wysadzam w ogrodzie...
    Wybacz, piszę i podsłuchuje jak mecz przebiega...
    Aha, bardzo dziękuję, że umieściłaś mnie w "Ulubionych".
    Ja też to czynię.
    Ślę pozdrowionka.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każde... słówko