Obserwatorzy
Wszystkie zdjęcia są moją własnością więc proszę nie kopiować ich bez mojej zgody.
czwartek, 20 września 2012
Dusza boli ...
Wiecie jak boli dusza ? bo ja wiem ... straszny ból ...
W poniedziałek moja ukochana koteczka Kida nie wróciła do domu. Ostatni widział ją sąsiad z lewej strony naszego domu ( ze 30 metrów ) około 18 ... parenaście minut potem wołałam ją już do domu. Nie przyszła.
Szukaliśmy, wołaliśmy ją do godz. 23 i nic.
We worek od 5.30 rano sprawdziłam wszystkie rowy, ulice, pola, zrobiłam około 20 km rowerem; porozwieszałam ogłoszenia ... i nic !
dzisiaj zrobiłam 5 km;
wszyscy wiedzą, że jej szukamy - nikt jej nie widział i nie słyszał...
czuję, że ktoś perfidnie zrobił jej krzywdę ... zamknął ... może zabił ... może wywiózł ~!
nie wiem ... nigdy nie odchodziła od domu, była wysterylizowana, zawsze bawiła się z kocurkami...
wczoraj zauważyłam, że jedno ogłoszenie blisko wjazdu na posesję ( osoby wymienionej przeze mnie w poście o Misiu ) zostało wyjęte z koszulki ...dzisiaj zawiesiłam następne ...
nie wiem co myśleć, nie wiem co robić, gdzie szukać ...
nie mogę jeść, nie funkcjonuję normalnie ... nie mogę zasnąć ... jak zamykam oczy widzę Kidę przytulającą się do mnie ...
tęsknią kocurki ... siedzą w oknie i czekają na nią ... boję się je wypuszczać na dwór ...
przeżywam prawdziwą traumę ...
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
O mój Boże! Mam nadzieję, że wróci. Mojej Tosi nie było 23 dni. Oby!
OdpowiedzUsuńŚciskam mocno
Asia
Boże Asiula normalnie cały czas myślę o Tobie i serce mi się kraje z bólu.Nie wiem co Ci napisać .....szkoda,że jesteś tak daleko.
OdpowiedzUsuńAsiu, wierzę, że się odnajdzie.
OdpowiedzUsuńChociaż znam przypadki okropne, nie będę Ci o tym pisać.
Już dosyć przeżywasz i cierpisz.
Twój ból jest tym większy, że Kida już wiele w swoim krótkim życiu wycierpiała.
"Zaiste, chciałoby się powiedzieć, że ludzie są diabłami na ziemi, a zwierzęta dręczonymi przez nich, duszami".
Chciałabym Cię przytulić w w Twoim bólu...
Wiedź, że jestem z Tobą.
Serdecznie pozdrawiam
Współczuję bardzo, myślę że koteczka wróci do domu jak gdyby nigdy nic się nie stało. Mój Filip tez czasami przepada na na dzień lub dwa i zawsze wraca. Mimo że jest wykastrowany lubi się włóczyć. Kociaki tak mają. Nie martw się.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
mam nadzieję, że wróci i że żadna krzywda się jej nie stanie...oraz, że dusza przestanie bolec...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Joasiu współczuję serdecznie, na pewno wróci.3maj się
OdpowiedzUsuńbardzo Ci współczuję...może jeszcze wróci..trzymaj się...wiem jak to jest bo kilka dni temu pożegnałam mojego Ogonka...
OdpowiedzUsuńSmutno mi..... ponieważ kilka lat temu moja Micia tez zostawiła swój dom, cichy kąt i wyruszyła w świat. Mam nadzieję że Twoja kotka wróci :))
OdpowiedzUsuńStrasznie mi przykro. Nie potrafię zrozumieć tego że któś może wyrządzić zwierzęciu krzywdę. Ale sa tacy. Mój mąż miał psa który sam chodził na spacery, jak zrobił co miał to wracał i szczekał żeby go wpuścić. Raz mąż nie zbiegł od razu i pies zniknął po prostu z pod klatki. Bardzo Ci współczuję, ale mam nadzieję że jeszcze się dziewczyna znajdzie.
OdpowiedzUsuńAsiulko współczuję i ściskam mocno, mam nadzieję, że Kicia wróci... Tygrys moich rodzicó tez był wywieziony przez jednego z sąsiadów ( pasjonat gołębi) i wrócił po 2 tygodniach.
OdpowiedzUsuńserdeczności
Mój Maciuś tez wczoraj zaginął szukałam go wszędzie :( Myślę że ktoś mi go ukradł był taki śliczny :( Bardzo Ci współczuje w takiej sytuacji wiem co czujesz :(
OdpowiedzUsuńPrzez króciutką chwilkę pomyślałam że wróciła...
OdpowiedzUsuńNie wiem co pisać, po prostu brak mi słów. Asiu, gdybym tylko mogła Ci jakoś pomoc, ale co tu można zrobić będąc wiele kilometrów od Ciebie ... ryczeć mi się chce z bezsilności...
Trzymaj się i miej nadzieję:)
nie trać nadziei! koty czasem tak mają - znikają na jakiś czas a wracają później całe i zdrowe. Miałam raz kota, który właśnie takie zagrania mi serwował, ale on znikał na... 3 miesiące co roku... wracał przed samą zimą cały i zdrowy jak gdyby nic... mam nadzieję, że i Twoja kicia się znajdzie :)
OdpowiedzUsuńWiem jak dusza boli, teraz mnie też boli...
OdpowiedzUsuńAle mam nadzieję, że wróci! Bo trzeba mieć nadzieję bez niej byłoby trudno egzystować w tym naszym czasami okrutnym świecie! Trzymaj się, myślami jestem z Tobą może to choć odrobinkę pomoże!
może z ciekawości gdzieś weszła do sąsiada i ten nie wiedząc że ma gościa zamknął ją ; tak było z naszą Tosią,też jej szukaliśmy ,wróciła po tym jak pytaliśmy sąsiadów ale na drugi dzień a sumie to po 4 dniach- głodna i zmarznięta
OdpowiedzUsuńAsiu, tak mi przykro...i tak strasznie żal Kidy..gdyby coś jej się miało stać..nie! To nie możliwe! trzeba wierzyć, że będzie dobrze, że się znajdzie, przecież życie nie może być tak okrutne!
OdpowiedzUsuńTrzymaj się mocno i daj znać, jak wróci!
Buziole
Jejku tak mi przykro...;o( Trzymam kciuki żeby sie odnalazła cała i zdrowa!
OdpowiedzUsuńAsieńko, bądż dobrej myśli ... wróci,
OdpowiedzUsuńkoty lubią się włóczyć ...
pozdrawiam
Bardzo mi przykro.......Może jeszcze wróci!
OdpowiedzUsuńTrzymaj się, buziaki!
Nasza kicia też zawsze trzyma się domu, ale dwa razy do roku gdzieś przepada na dwa, trzy dni. Mam nadzieję, że Kida niedługo wróci cała i zdrowa. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńNie trać nadziei na jej powrót. U moich znajomych kotka znalazła sie po 3 tygodniach. Zawsze jest nadzieja !!!!
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki i pozdrawiam :)
Joasiu, bardzo mi przykro ale wierzę, że się odnajdzie!!!!
OdpowiedzUsuńTrzymaj się!
Zwabiło mnie zdjęcie kota, bardzo mi przykro, że coś takiego Was spotkało. Nie poddawaj się w szukaniu. Być może znasz, ale jeśli nie to wejdź na forum.miau.pl tam znajdziesz dużo rad jak szukać. I optymistyczne historie. Ja i moje trzy kociaki wysyłamy pozytywną energię.
OdpowiedzUsuńAsiu nie trać nadziei ...Może rano skruszona wróci do domu...Szczerze współczuję ..bo sama wiem jak dusza boli po stracie zwierzątka.Trzymam kciuki za powrót Kidusi .
OdpowiedzUsuń=*, bo słowa tego nie wyrażą...
OdpowiedzUsuńDoskonale Cię rozumiem. Miałam taką samą sytuację, niestety u mnie zakończyła się ona tragiczne :( Będę mocno trzymała kciuki, żeby u Was było inaczej. Nie można tracić nadziei...
OdpowiedzUsuńAsiulku kochana jestem z Tobą,wiem jak jesteś przywiązana do swoich kotków,ale nie trać nadziei będzie dobrze.Buziaczki i dobrą energię Wam posyłam.
OdpowiedzUsuńŻyczę aby kotek się znalazł. trzymam kciuki! oby miała więcej szczęścia niż mój zguba... ;(
OdpowiedzUsuńNo i jak poszukiwania? Znalazła się Kida? Mam nadzieję że tak
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki, będzie dobrze. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńTo smutne, wiem co przeżywasz, moja Bura zniknęła jakiś czas temu i niestety nie wróciła. Cały czas na nią czekam bo mam nadzieję, że może wróci. Tego tobie i sobie życzę.
OdpowiedzUsuńWymianka dla mnie już doszła, jestem zachwycona twoimi pracami, bardzo mi dużą radość sprawiałaś, ja narazie czekam na sygnał od ciebie czy ty też dostałaś i mam nadzieje, że ty też się ucieszysz, pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńStrasznie Ci współczuję nie wiem co powiedzieć przytulam jedynie mocno
OdpowiedzUsuńBy każdy dzień był pogodny
OdpowiedzUsuń. do samego końca,
. przesyłam Ci na dłoni
. mały okruch słońca.
. Niech uśmiech radosny
. na Twej buzi gości,
. niech Ci ten wolny czas
. przyniesie same przyjemności..!
witam ja byłam na blogspocie z blogami BLOG O WSZYSTKIM I JA,PIES,OGRÓD,ZDJĘCIA teraz jestem tu na innym
Twoja cisza Joasiu mnie smuci....
OdpowiedzUsuńDroga Asiu, doskonale Cię rozumiem.
OdpowiedzUsuńWiem, że Twoje dobre serducho mocno krwawi...
Tęskno Ci za Kidusią, obdarzałaś ją miłością, ale bardzo proszę:" Wróć do nas"
Uwierz, nam też jest przykro z tego powodu. Żałujemy każdego stworzenia. One nam dają radość życia, one nas wzmacniają w trudnych życiowych sytuacjach.
Ślę Ci moc pozdrowień.
Trudno żeby nie bolało, kiedy w naszym sercu robi się dziura - brak bliskiego stworzenia. Opisane przez Ciebie problemy z sąsiadami, to największa obawa przed wyprowadzką na wieś. Boję się ludzi. Wiem, że większość jest życzliwa i uczynna, ale... A kotkom sąsiada trzeba zrobić kilka zdjęć w "kompromitującej" sytuacji i mieć argument na przyszłość. Są ludzie, do których poziomu niemożliwe jest się zniżyć. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńAsiu, wróć !!!!!!
OdpowiedzUsuń