Święta upłynęły mi / nam spokojnie... Wigilia z gośćmi, pierwszy dzień świąt pod znakiem: nic nie muszę... drugi dzień również przyjmowaliśmy rodzinkę... powiem Wam w sekrecie, że nic mnie tak nie męczy jak... siedzenie za stołem... lubię przyjmować gości ale to drugie jest dla mnie koszmarem ! pół godziny wytrzymam a potem to już ADHD... hihi
Parę dni przed Wigilią Podlasie zaatakował siarczysty mrozik... temperatura spadła do minus 20 stopni... i ... dogrzewaliśmy się kominkiem... uwielbiam widok palącego się drwa ...
Choineczka w tym roku jak zwykle naturalna, żywa ... tym razem przyozdabiałam świerk srebrzysty... miał być wysoki a w praniu wyszedł raptem tylko 2,5 metra ... zawisły na nim różnokolorowe ozdóbki ... te kupne jak i ręcznie robione... dużo od Was dziewczynki...
fota zrobiona jeszcze przed zakończeniem zawieszania ozdób także jak najbardziej widoczne wiadro po... farbie... jeszcze nie zasłonięte materiałem...
poznajecie... czyje to ' czekoladki ' wiszą na choince ?
hm... tak naprawdę to... miałam doła na święta... bo... nadal nie znalazłam Kidusi... w sumie to ... cały czas o niej myślę, cały czas mam wielką nadzieję w serduchu, że jednak ją odnajdę...
w nowym roku ruszam znowu z nowymi ogłoszeniami ... będę je przyklejać na wszystkich drzewach, płotach i wrzucać do skrzynek pocztowych... no bo jak dotrzeć np. do starszych ludzi mieszkających na wsi , którzy powiedzmy ją odnaleźli a nie mają internetu ?
... powiększyła się nam też kocia rodzinka... dwa tygodnie temu adoptowałam kotkę ... błąkała się ( pod samochodami ) po moim starym osiedlu w mieście... ogłoszenie widziałam już dużo wcześniej ( każdego dnia sprawdzam znalezione koty mając na uwadze Kidusię ) i... jakoś tak mi się żal zrobiło tej kotki... pomyślałam sobie, że jak ją wezmę do siebie to może los sprawi, że i Kidkę ktoś odnajdzie ...
zadzwoniłam więc do osoby dającej ogłoszenie, poprosiłam, żeby złapała mi koteczkę i... za 2 godziny była już u nas w domu... zmarznięta, trochę głodna a przede wszystkim mocno wystraszona... nazwaliśmy ją Flora/Florcia od... Florentyny ...
oczywiście dałam też ogłoszenie wszędzie, gdzie było to możliwe ( w internecie ) i nawet było podejrzenie, że jest czyjaś ale ... potem okazało się, że jednak NIE.
Także Florcia jest z nami ... bardzo szybko zaprzyjaźniła się z kocurkami i jest podobna do Kidusi... na początku zwierzaki myślały, że to Kida ale... jednak zapachu nie da się skopiować ...
a oto ona ... w niedalekiej przyszłości czeka nas sterylizacja... ale to już w nowym roku ...
Od wczoraj temperatura na lekkim plusie, topi się śnieg... ba... nawet teraz padał deszcz... ale jednak nadal śniegu w ogrodzie na mniej więcej 20 cm wysokości ...
I to by było na tyle... wypadłam chyba z rytmu pisania postów ... bo ślamazarnie mi to idzie...
pozdrawiam Wszystkich cieplutko !!!
Joasiu, ja ciągle myślę o Kidusi. Ba, nawet martwię się czy gdzieś się nie błąka...
OdpowiedzUsuńPrzyznaję, że Florcia jest bardzo podobna do Kidusi.
Twój kominek jest wyjątkowy. Bardzo mi się podoba...
Czy Twój świerk będzie na wiosnę wysadzony do ogrodu?
Ozdoby, to prawdziwe cudeńka.
Ślę cieplutkie pozdrowienia.
Lusia
niestety... w tym roku nie dorwałam ukorzenionej choinki... więc już wiesz... jaki spotka ją los...
UsuńMasz śliczny, prawdziwy kominek. Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńCudowna choinka:) Piękne dekoracje.
OdpowiedzUsuńŚlę grudniowe pozdrowienia z uśmiechem serca i nutką zimowego słoneczka.Pięknych chwil życzę!
*
Peninia ♥
Oj Asiula jak ja Ci zazdraszczam tego kominka.Normalnie cudny jest.Też mam nadzieję,że Kida się znajdzie,albo że znalazła gdzieś przytulny dom.Florcia faktycznie do niej podobna.Ja od jutra zaczynam się ruszać bo siedzenia to mam powyżej głowy.Dzisiaj już chałupke z odkurzaczem przeleciałam.
OdpowiedzUsuńW pierwszej chwili pomyślałam że to Kidusia... też ciągle o niej myślę. Florcia również urocza:)
OdpowiedzUsuńU mnie na szczęście obyło się bez świątecznego siedzenia przy stole, również tego nie lubię.
Buziaczki:)
Zmęczenie minie, przyjdzie wiosna (oby!), a Kidusia - nie łam się tak, może wróci...
OdpowiedzUsuńMasz rację ja od tego nierobienie byłam bardziej zmęczona i od rana wzięłam się za zmywanie podłogi w sklepie i nawet schody obleciałam,a teraz piore i piorę.U mnie wiosna na całego teraz jest +5.Miłego odpoczynku i też myślę o Kidusi.Florcia cudna.
OdpowiedzUsuńOj tak było na minusie i było brrr:)ale teraz jest brzydko i mokro:(Kominek choinka cudne:)
OdpowiedzUsuńJaka ta kotka podobna do mojego Mikusia. ^^ Od tego kominka to byś mnie nie oderwała. =)
OdpowiedzUsuńCudnie przyozdobiłaś kominek i choinkę :) To u mnie tym razem było dużo, dużo cieplej. A kiciusia jak dwie kropelki wody z Kidusią :) Pozdrawiam cieplutko :)
OdpowiedzUsuńAsiu jak się cieszę,że ciągle szukasz Kidusi...może ona sama znajdzie drogę do domu ...może ogłoszenia pomogą. Ja dziś kupiłam Ci trzecią skarpetę...na przekór losowi ...dla Kidusi,ciągle wierzę,że się znajdzie.
OdpowiedzUsuńAsiu wspaniale,że przygarnełaś Florcię ....masz ogromnie dobre serducho!
Choineczka prześliczna.
Pozdrawiam cieplutko
Mam podobny kominek, ale mi dymi na pokój.
OdpowiedzUsuńCzy Wasz nie dymi i jak to robicie ,że jest ok ?
Śliczna koteczka :-)
Podobna do mojego Karolka, tygryski są piękne...
nasz na szczęście nie dymi... może dlatego, że mamy do niego oddzielny komin, który idzie prościutko w pionie od kominka i ma odpowiednią wysokość czyli chyba ponad 7 metrów... cug jest dobry więc... wszystko działa tak jak trzeba...
Usuńw sumie kominek robił nam prawdziwy zdun...
Wielka szkoda że Kidusia jeszcze sie nie znalazła.Koteczka urocza a kominek bajeczny.
OdpowiedzUsuńMiłego odpoczynku poświątecznego.
Kochana Joanno, życzę Ci byś odnalazła Kidusię a Florcia jest przeuroczym kotkiem, no i kominek masz przepiękny ja też uwielbiam ogień w kominku, u mnie śnieg zginął już 1 dnia świąt i teraz mam wiosenno/jesiennie zielono
OdpowiedzUsuńWyszło na to, że Twoje pytanie o czekoladkę Joasiu jest pytaniem retorycznym! ;)
OdpowiedzUsuńCo do siedzenia przy stole to dla mnie jest wielką udręką i zawsze przesiaduję z dzieciaczkami, z nimi najlepiej się czuję i dobrze bawię! ;)
Kominek urokliwy, na pewno ciepełko nie tylko z niego można było u Ciebie poczuć!
U mnie święta cieplutkie, 10 st.
Kidusia musi się odnaleźć!
Miłego odpoczynku!
Piękna choineczka.Florcia urocza.
OdpowiedzUsuńNie zdążyłam dotrzeć wszędzie z życzeniami świątecznymi, zechciej więc przyjąć te Noworoczne.Wszystkiego co najlepsze życzę CI w tym nowym Roku.
Pozdrawiam serdecznie.
Wierzę, że dobroć dana innym wróci kiedyś i do nas. Masz wielkie serce i cieszę się, że Florcia trafiła właśnie na ciebie. Tak samo jak Ty zaopiekowałaś się nią na pewno ktoś zaopiekował się Kidą. Pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńPiękna choinka i piękne ozdoby. Koteczek wypoczęty - widać po oczkach ;-) ciekawe o czym myślał jak robiłaś mu zdjęcia;-)
OdpowiedzUsuńCałuski
Wspaniłą choinkę masz! A kominek to już w ogóle cudo :)
OdpowiedzUsuńFlorcia wygląda ślicznie i na bardzo grzeczną :)
Pozdrawiam serdecznie.
Alez cudna!!! Całuski dla niej i powodzenia w poszukiwaniu
OdpowiedzUsuńMiała wielkie szczęście kicia że trafiła na Ciebie...Buziaczki
OdpowiedzUsuńWitaj Asiu... To serdeczności otrzymałaś dużo... Cieszę się razem z Tobą... A za Kidę trzymam kciuki...
OdpowiedzUsuńFlorentyna jest cudna... Też mam takiego buraska, wielu mówi, że tyle ładnych kotów, a ja takie byle co hoduję... No, aż mnie skręca i grzecznie pytam, czy aby w lusterku się dziś widzieli... Urodniki jedne...
Ale, co tam... Pozdrawiam serdecznie...
Podobno nadzieja umiera ostatnia,trzymam kciuki za rychły powrót Kidusi do domu,ale się zdziwi jak zobaczy Florę.
OdpowiedzUsuńZazdroszczę pięknego kominka,już czuję to ciepło bijące od niego,hymmm...,tylko pomarzyć,pozdrawiam cieplutko.
Z przyjemnością posiedziałabym sobie przy kominku.
OdpowiedzUsuńKocia słodziutka.
Pozdrawiam:)