Obserwatorzy

Wszystkie zdjęcia są moją własnością więc proszę nie kopiować ich bez mojej zgody.

niedziela, 29 lipca 2018

Koniec lipca

Dzień doberek
ponad miesiąc minął już od mojego ostatniego wpisu; ot... zrobiłam sobie urlop od większego pisania i czytania co wcale nie znaczy, że zapomniałam o swoim czy Waszych blogach...
przemęczenie dało znać... za dużo pracy zarobkowej... za dużo rzeczy do ogarnięcia i wyszło jak wyszło...

lato u mnie gorące ostatnio z lekka deszczowe na szczęście niezbyt mocno burzowe. Przeszło parę nawałnic jednak w porównaniu z innymi regionami jest dobrze ! nie zalało mnie, gradu też ( odpukać ) nie doświadczyłam...

W wolnych chwilach poczyniłam trochę karteczek











mamy już koniec lipca... gorący sezon na robienie przetworów... co też i czynię
w tym roku wzięłam się za zrobienie różnorakich octów... kisi się ocet jabłkowy, gruszkowy, śliwkowy, jeżynowy... z czasem zrobię winny i balsamiczny - czekam na dojrzałe owoce winogrona ...
owoce z moich drzewek są iście ekologiczne... nigdy ich niczym nie spryskuję co ma zbawienny wpływ na ocet bo owoców nie myję

ten rok < jak wcześniej pisałam > obfity w owoce, których mam zatrzęsienie... przerabiam, rozdaję i cieszę się bo wiem, że drzewka są już na tyle dorosłe, że powinny każdego roku obfitować w konkretne zbiory


na Węgierce wisiało ( jeszcze trochę zostało do oberwania ) nie skłamię jak napiszę  ok. 30 kg owoców... pod ciężarem owoców gałęzie wisiały do ziemi...  niestety... po ostatniej nawałnicy jaka przeszła spełniły się moje złe prognozy... 4 gałązki połamały się...ale to nic... po zbiorach przytnę ją i będzie ok.




poniżej Porzeczko-Agrest - każdego roku robię z niego galaretkę


jabłka lecą na suszenie, ocet i pulpę w słoje




nie zapominam też o owocowych ciastach... od czasu do czasu upiekę jakiegoś blina


i trochę kwiaciorków bo też jest na czym oko zawiesić



















Gratuluję kto doszedł do końca
pa

20 komentarzy:

  1. W tym roku wszystko obficie nas obdarowuje...W zeszłym -po majowych mrozach które ścieły wszysykie kwiaty i ani śliwki ani czereśni etc.nie było -ten rok na bogato ☺...
    Karteczki super. Z żabką słodka!
    I Twoje kwiaty jak zawsze PIĘKNE !
    POZDRAWIAM ciepło :)

    OdpowiedzUsuń
  2. oo Joasiu:)))szkoda ,że nie mieszkasz bliżej bo juz bym była u Ciebie:)))))pięknie owocowo-kwiatowo:))))

    OdpowiedzUsuń
  3. Prześliczne karteczki stworzyłaś! O upałam nawet mi nie mów, już skwierczę jak skwarek na patelni:( Owoców też u mnie multum, ale jak tu stać w kuchni w tym skwarze:( W domu mam 29 stopni, więc nie ma się gdzie schować. Ja chcę zimę!!!
    Buziaczki:)

    OdpowiedzUsuń
  4. kartki cudne a owoców zazdroszczę. U mnie papierówki są i trochę śliwek dochodzi

    OdpowiedzUsuń
  5. Zachwycona jestem Twoją śliwką. U nas w tym roku śliwek prawie nie ma , za to dużo było wiśni , jabłek , gruszek . Brzoskwinia ma też sporo owoców. Cudne masz liliowce !! Troche jest pracy z przetworami , ale za to przyjemnie je otwierać zimą. Miłego tygodnia Joasiu.

    OdpowiedzUsuń
  6. Śliczne karteczki!!
    A w ogrodzie pięknie Ci wszystko rośnie :)

    OdpowiedzUsuń
  7. nie miałam kilka dni komputera, wszystko przez burzę jaka przeszła przez podkarpacie w sobotę, masz w ogrodzie wszystko piękne, a i pracy przy przetworach tez

    OdpowiedzUsuń
  8. Obfitości i pyszności w Twym ogrodzie. Oj dużo pracy z przetworami, ale będą cieszyć pewnie przez pozostały okres mocno. Karteczki śliczne. Praca pełną parą. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  9. Ten rok obfity w owoce i warzywa. Przy przetworach pracy ogrom, właśnie robię przeciery z ogórków kiszonych. Joasiu piękne kartki robisz. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  10. Masz prawdziwą węgierkę? Bo ją odtwarzają, kilka lat temu jeśli nie kilkanaście została porażona czymś tam i prawie cała wyginęła w Polsce. Jakieś pojedyncze egzemplarze chyba się tylko uchowały. To co kupujemy w sklepie to jej jakaś tam odmiana ale to nie śliwki węgierki nawet tak się nie nazywają bo nie wolno. Jak tak to szczęściara jesteś :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jedną mam Śliwę Cacańską Lepotica jest zdecydowanie większa od Węgierki; a tą kupowałam w 2009 roku jako Węgierkę... więc trudno powiedzieć... ludziska , którzy ją dostali mówili, że to ona ale czy na pewno ?
      chociaż z drugiej strony kupuję w szkółce, która posiada stare odmiany wszystkich drzewek bo ma własny sad... tak np. rośnie u mnie Jabłoń Kosztela, która jest jako odmiana na wyginięciu

      Usuń
    2. Och!!! Ale masz dobrze :D

      Usuń
  11. Urzekly mnie Twoje sliwki wegierki..u mnie tych sliwek nie ma, austriacy chyba ich nie znaja..a wogole to chetnie wybralabym sie do twojego sadu i ogrodu bo kwiaty masz piekne.)

    OdpowiedzUsuń
  12. Bogactwo owoców, bogactwo kwiatów. Widzę zdjęcie kwiatu katalpy:)Masz w ogrodzie? Śliczne kartki. Ja nawet nie próbuję tego rękodzieła- przerasta mnie.

    OdpowiedzUsuń
  13. very beautiful and so lovely work :) i like your good idea ,Thanks for the inspiration!

    ดูหนังออนไลน์

    OdpowiedzUsuń
  14. uwielbiam Twój ogród !!! cudne zdjęcia

    OdpowiedzUsuń
  15. No w tym roku przetworów nie na robi ten co nie chce. Ja też w sloikach siedzę. Ale zima taki słoiczek jest jak znalazł. :) piękne masz kwiaty. Zazdroszczę Ci ogrodu.

    OdpowiedzUsuń
  16. No tak, trzeba chować w słoiki co sie da, bo niewiadomo jaki będzie przyszły rok. Kwiaty cudne :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Asiu!
    Karteczki przeliczne. W tym roku drzewa owocowe obrodziły. Już widzę jak uwijasz się przy ich przetwarzaniu.
    Serdecznie pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  18. Przepiękne zdjęcia! masz chyba dużo pracy - śliwki wyglądają cudnie - Asiu pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każde... słówko