Trochę lat minęło zanim zdecydowałam się na pierwszą , swą prackę , która niestety nie spełniała wszystkich wymogów decoupagowych. W myśl przysłowia - praktyka czyni mistrza - im więcej robię tym ładniej wychodzi chociaż i tak wiem, że nadal muszę się dużo nauczyć.
Najwięcej z decu zrobiłam chyba szkatułek/pudełeczek a to ze względu na to, że jest to najlepszy < tak mi się wydaje > prezent dla koleżanki, która jak każda kobieta posiada różnorodne biżu.
Skromniacha... Dla mnie jesteś mistrzynią dekupażu, zresztą nie tylko...
OdpowiedzUsuńI wiem co mówię - mam szczęście mieć kilka, może nawet kilkanaście Twoich dzieł ... szkatułeczka z drugiego zdjęcia też stoi u mnie na półce i ciągle się nią zachwycam!!!
Cały dzisiejszy dzień spędziłam z Tobą na Twoim blogu!
OdpowiedzUsuń