nie otrzymałam żadnych skarg i uwag... to znaczy, że wszystko każdy zrozumiał...
a ja ... bombię i bombię...
moje ostatnie poczynania...
i okrągłe ...
słota, wilgoć za oknem więc kociaki jak nie bawią się razem to... uskuteczniają leżańsko...
wszystkie sztuk 4...
a gdzie... 5 artystka ?
... na parapecie !
podczas pisania tego postu otrzymałam telefon z lecznicy... koteczka, którą zgarnęłam ( 1 listopada ) potrąconą z ulicy... wczoraj odeszła za Tęczowy Most... miała pęknięte oskrzele i tchawicę... w żaden sposób nie można było jej już pomóc...
nawet nie zdążyłam dać jej imienia...
żal serce ściska...
chociaż z drugiej strony... dobrze, że umarła w lecznicy, w czystości, najedzona i wśród ludzi, którzy nią się opiekowali... a nie... rozjechana...
żegnaj malutka... będę tęsknić...
... i na tym kończę...
witam nowe obserwatorki i wszystkich tu zaglądających...
pa
Koteczki śliczne i jakie do siebie podobne:)
OdpowiedzUsuńZ bombeczek najbardziej podobają mi się z domkami, choć i kotkowa jest fajna:)
Pozdrawiam, Joasiu.
jaka śliczna ta bombeczka z kameą!
OdpowiedzUsuńJoasiu, a ja miałam już dla niej dom... :((((((((((((
OdpowiedzUsuńAsiu, bombki rewelacja, a ta z kociakiem superowa.
OdpowiedzUsuńŻal koteczki, ale Ty zrobiłaś wszystko by ja uratować.
U nas jeszcze w miarę ładnie, chociaż zachmurzone i znowu wieje.
Pozdrawiam:)
Cudne bombeczki :) a kiciusia szkoda :(((
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Bombka z kameą rewelacyjna , a kiciuni bardzo bardzo szkoda :(
OdpowiedzUsuńJa tu się głowię jak zrobić takie esy- floresy na bombce a Ty sobie ułatwiłaś serwetką:))sprytnie:)))szkoda koteczki.
OdpowiedzUsuńŚliczne bombki...
OdpowiedzUsuńNiestety nie wszystkie koty da się uratować...
Szkoda koteczki,taki jest w wielu wypadkach los wolnozyjących.Niestety,nie da się pomóc wszystkim.
OdpowiedzUsuńBombki niezwykłe.Piekna będzie choinka ozdobiona takimi cudeńkami.
Piękne bombeczki,pozdrawiam Anulka
OdpowiedzUsuńWitaj Asiu te dwa zdjęcia ostatnie to tej koteczki? Jakoś źle nie wyglądała.
OdpowiedzUsuńCzy można zaufać tej lecznicy i temu weterynarzowi?
A twoje kocurki cudne wszystkie wszystkie do wycałowania i miziania. :)
A ja chcę bombeczki te okrągłe i mniej okrągłe sprzedaż? są piękne. :)
Cudowne bombeczki :)
OdpowiedzUsuńSzkoda koteczki, ale tak jak wspomniałaś lepiej, że odeszła w lecznicy, niż gdzieś na ulicy... I miała ogromne szczęście, że w swoim krótkim życiu trafiła na Ciebie :) Pozdrawiam!
Śliczne bombeczki.Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńTo przykre, że nie dało się już nic zrobić dla tej kici. Śliczna była. Oby tam za Tęczowym mostem było jej lepiej. Koteczki przepiękne i wspaniale się prezentują. A bombeczki śliczne i najbardziej do mnie przemawia ta z kotkiem.
OdpowiedzUsuńWitaj Asiu ! Bombasy cudowne . Koteczki szkoda . Ja też od tygodnia mam w domku koteczkę ma 3-4 miesiące, ktoś ją podrzucił na stację benzynową a synuś ją zabrał i przywiózł do domu .co prawda nie posiadam doświadczenia w tym temacie ale dam pomału radę . Pozdrawiam Jola ...
OdpowiedzUsuńBardzo smutna wiadomość ale zrobiłaś wszystko co można było zrobić.Prześliczne bombki.Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńPiękne bombki, ale sprawa kotki jednak zasmuca:(
OdpowiedzUsuńTwoje bombki są piękne, szczególnie ta pierwsza zachwyca;)
OdpowiedzUsuńCudne bombki Joasiu. Wspaniałą masz kocią rodzinkę. Szkoda kotki , zrobilaś wszystko co można bylo zrobić .Niewielu stać na taki gest , a Ty zatrzymalaś się i pomogłaś. Pozdrawiam cieplutko.
OdpowiedzUsuńJest mi bardzo przykro Asiu z powodu kotka - ty tak dbasz o wszystko ale nie zawsze wychodzi jakbyśmy chciały - bombki bombastyczne na prawdę - buziaki ślę Marii . trzym się kochana i nie poddawaj się .....
OdpowiedzUsuńChciałaś dobrze,ale los zdecydował inaczej...
OdpowiedzUsuńJesteś dobrą kobietą i kochasz kociaki,przytulam.
Bombki jak zawsze podziwiam,są śliczne :)
Bombaski cudowne Asiu, ale Ty już o tym wiesz, bo Becia przez telefon Tobie nadawała. O kociaku też niestety wieści mnie doszły ... aj, przykro mi straszliwie.
OdpowiedzUsuńBuziammmmmmmmmm i przytulam :)
Asiuniu kochana masz wielki piękne serce - nie smuć się już więcej - bombki bardzo mi się podobają - uściski i pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńBombki prześliczne, pierwsza mnie uwiodła :)
OdpowiedzUsuńI z powodu kotki smutno, ale dobrze, że już się nie męczy...
Pozdrawiam serdecznie :-)
Szkoda kotka,ale dobrze,że już nie cierpi.A bombki CUDO CUDO KOCHANA:)Wszystkie piękne,ale tu pierwsza z zachwytu nie mogę wyjść:)
OdpowiedzUsuńPiękne bombki <3
OdpowiedzUsuńŻal koteczki :(((
Ojej, a właśnie w tym dniu żeśmy o niej rozmawiały:( Żal, ogromny żal:(
OdpowiedzUsuńBombki cudowne! Z kameą rewelacja!
Buziaczki Asiulka:)
SZoda koteczki, ale cóż...Piękne te Twoje ozdoby...
OdpowiedzUsuńQue lindas bolas de natal!!
OdpowiedzUsuńTão bom gosto.
Seus gatinhos juntinhos em harmonia...que beleza!!
Ah, querida, muito triste. É uma linda estrelinha que recebeu muito amor.
beijinhos, Joanna, tenha um lindo final de semana,
Lígia e =^.^=
Ale piękne bombeczki. Ta bialo czrna bardzo elegancka. Szkoda koteczki ale miała dobre ostatnie dni dzięki tobie mie umierała na ulicy.
OdpowiedzUsuńale cudne bąbeczki
OdpowiedzUsuńme serce skradła ta biało-czarna
Bombki cudne:) Zawsze smutno mi kiedy widzę kotki i jeże, które straciły życie na ulicy. To dobrze, że ta koteczka odeszła w ciepłym miejscu pod opieką, a nie cierpiała samotna na ulicy. Chwała Ci Joasiu za to. Pozdrawiam cieplutko. Ania
OdpowiedzUsuń