Nie ma jednak jak długi weekend ...
wypoczęłam, posprzątałam, poprzestawiałam trochę mebli w domciu < tak czasami mam > i od razu lepsze samopoczucie !
Miałam też czas na robótki ...
Wykołupałam sobie serducho < tych nigdy za wiele > do zawieszenia w kuchni...
Uszyłam też pierwszą lnianą powłoczkę na podusię ... zastanawiam się tylko jak szydełkowa wstawka zareaguje na pranie ... czy aby się zbytnio nie rozciągnie ?
przydałyby się też ze 4 fajne guziki ale nie mam tymczasem takowych...
poczyniłam lnianą serwetuchnę/podkładkę ... w sumie nic wielkiego : zarębiony kawałek materiału plus koronka...w rzeczywistości ładniej się prezentuje niż na focie
powstała też szydełkowa serwetka... nie wiem komu nie wiem po co ... łapki same robiły ... chyba z przyzwyczajenia ...
Na koniec chwalę się tym, że za oknem mam biało ! jest na małym minusie i delikatnie pada śnieg - od razu w domu weselej !!!
a u mnie plus 6...chyba dzis przejdę się po ogrodzie...jak przestanie padać deszcz w poszukiwaniu wiosny:)...jak tak dalej pójdzie to za miesiąc trawę trzeba będzie kosić:)))...piękne serducho!!!!! a podusia:))))))
OdpowiedzUsuńŚliczności wszystkie! Ja niedługo zaserduszkuję pół domu, tak mi się to podoba!
OdpowiedzUsuńU mnie ciepło, mokro i szaro.....Pozdrawiam!
W końcu jestem !!!
OdpowiedzUsuńO jaka pracowita pszczółka:) śliczne serducho i poszewka świetna z tą wstawką szydełkową i serwetka mówisz sama się zrobiła:) podziwiam.
OdpowiedzUsuńU nas szaro, buro, wieje, brr..
Poprzestawiałaś meble i jeszcze tyle wszystkiego zrobiłaś...to jak długi był ten weekend? Poszewka i serducho bardzo ładniutkie....też muszę coś zrobić z lnu.Serwetki też Ci się udały...pozdrowionka
OdpowiedzUsuńserducho i podusia urocze :)
OdpowiedzUsuńu nas 6 na plusie i kwitną stokrotki :)
pozdrawiam serdecznie :)
Podziwiam, jak zwykle, za talent do szycia, ściskam.
OdpowiedzUsuńΠΑΡΑ ΠΟΛΥ ΟΜΟΡΦΕΣ ΟΙ ΔΗΜΙΟΥΡΓΙΕΣ ΣΟΥ!!!!ΜΠΡΑΒΟ!!!!ΚΑΛΗ ΧΡΟΝΙΑ!!!!!
OdpowiedzUsuńOj, dałaś po robocie!!! Poduchy urocze, ale sedducho pierwsza klasa!
OdpowiedzUsuńJa znów o weekendzie szybko chcę zamomnieć...
Widzę że odpoczynek Twój był przy pracy. Wszystko zdążyłaś zrobić. Masz dziewczyno motorek w rękach;-)). Podusia jest BOSKA tak jak i serducho, a o serwetce to nie wspomnę!!!!!MISTRZOSTWO ŚWIATA- serwetka jest cudna.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Pozdrawiam serdecznie już jestem .
OdpowiedzUsuńAsiu chyba raczej wszystko ok bo komenta mogę dodawać.Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńNiestety Dora...u innych się wpisuję a u Ciebie klops !
OdpowiedzUsuńblog mi Twój otwiera...komentarze się nie otwiertają... chciałam się wpisać we wcześniejszym - też nie mogę !
tak jakby blokada była...
WITAM SERDECZNIE Niech życie Twoje bajką się stanie, niech będą same pogodne dni, a promyk słońca niech Cię prowadzi, tam gdzie otwarte są do szczęścia drzwi.
OdpowiedzUsuńAsiu ja wpisałam się do Doty ponownie bez problemu:)
OdpowiedzUsuńserce moje mi często też tak coś dzieje się jak dodaję sobie do obserwowanych często są takie problemy
OdpowiedzUsuńo nie wiedziałam, że taka szydełkowa wstawka może jakoś się zniszczyć podczas pranka? jak ją przyszywałaś? tylko na krawędziach czy gdzieniegdzie środkiem też?
OdpowiedzUsuńno właśnie nie wiedziałam jak dobrze przyszyć...na każdym boku zszyłam 3 punkty
UsuńPiękne rzeczy tworzysz, bardzo w moim guście. Poszewka z wstawką jest urocza, len +koronka zawsze się sprawdzą:)
OdpowiedzUsuńa mnie zauroczyła serwetka. Szkoda że moje łapki tak same nie chodzą :( ja jednak nadal potrzebuje patrzeć na jakiś wzór. Zdarza mi się cos modyfikować w nich ale tak sama od siebie takiego cuda bym nie zrobiła. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńpiękna poszewka! oczarowałam się cudownością lnu :)
OdpowiedzUsuń