Wpadłam do domu z jęzorem na brodzie; w rękach 2 reklamówy zakupów, torba przewieszona przez ramię. Zrzuciłam wszystko na podłogę i szus z powrotem na dwór po drewno ; 5 razy po nie chodziłam. Szybciutko rozpaliłam piec, nakramiłam cały swój zwierzyniec < na dzień dzisiejszy mam 3 kociaki, 2 psy >, wstawiłam gary na obiad i ' ja być zadowolona '. Temperatura 17 na minusie mimo, iż słońce świeci prosto w termometr czyli ze 20 na minusie w cieniu... a ma być 30...najważniejsze, że domek ciepły i wcale nie odczuwam, że tak zimno na zewnątrz !
dzisiaj miałam przerąbany dzień w pracy - jak zwykle ostatnio ... jednym słowem stres stresa pogania...
A teraz pokażę Wam swoje ostatnie wypociny...
w ubiegłym tygodniu zaczęłam robić serwetuchnę kolejną z serii - rustic. Miała być mała a raczej ja tak myślałam bo nie zerknęłam dobrze na ilość rządków a wyszła mi nieco większa...jednak jak widać na focie odcięta już od pępowiny...
dokończyłam też wcześniej zaczęte decu...
czas myśleć o kwiatkach a jak kwiatki to i osłonki, których za dużo nie mam...
aha... na koniec mam jeszcze pytanko do zaawansowanych blogowiczek... jak to jest z tym łapaniem licznika...robi się jakieś prezenciory z tego tytułu ?
niestety laik jestem w tej kwestii...
ciepełka wszystkim życzę przynajmniej tego domowego !
dzięki za wpisy...
Ja nie wiem kiedy Ty to wszystko robisz:( !!zwierzyniec, firma , trzech chłopów w domu...Ja dzisiaj tylko skoczyłam do obi po brykiet do kominka dla mamay , zrobiłam obiad i mam jak na dzisiaj dosyć.Te serwetki przepiękne robisz jak zresztą wszystko czego dotkną się Twoje łapki ...no skarb nie kobita .. hi hi hi . Jutro mój ostatni dzień urlopu i do roboty ...Buziaczki Dorcia u Nas -12c
OdpowiedzUsuńhehe... no dobrze, że płcią brzydką nie jesteś...
Usuńale zabrzmiało - my kobiety Polki wszystko potrafimy !!!
Z LICZNIKIEM...TO JAK KTO CHCE...JA AKURAT NIE ROBIĘ...CHOCIAZ JAKBY KTOS MI PRZESŁAŁ NA MAILA,ŻE TAK....ZE ZDJECIEM.....Z NICZYM SIE NIE WYRABIAM..DOPIERO DZIS SPAKOWAŁAM PREZENTY Z CANDY,,,PORAZKA:(((...ALE MY TU GADU GADU,,,OSŁONKI...ZAKOCHALAM SIE W NICH:)))) POZDRAWIAM
OdpowiedzUsuńPiękna seweta, można by z niej zrobić romantyczną parasolkę na lato.
OdpowiedzUsuńW decu zrobiłaś cudeńka....poz:)
HIHIHI ...JAK TAK DALEJ PÓJDZIE TO MNIE WCIĄNA NA CZARNĄ LISTĘ...IDE SPRAWDZIC..MOŻE JUZ JESTEM:))))))
OdpowiedzUsuńQurko...dobrych ludzi na black listę nie wciągają ! hihi
Usuńaaaa Asiu:)))....jeśli chodzi o haft...to jest taki program,,,,mozna z każdego zdjecia przerobic na xxxx...ten obrazek sciągnęłam kiedyś z netu...i przerobiłam na xxxx:)))
Usuńwszyściutko śliczniusie :)
OdpowiedzUsuńkiedy Ty to wszystko robisz, chyba wcale nie sypiasz hi,hi,hi ... pozdrawiam cieplutko
wszystko cudne jak nie wiem pozdrawiam
OdpowiedzUsuńSerweta jest powalająca! A decu romantyczne.......Bardzo jesteś pracowita! Wszystkiego dobrego i ciepełka życzę!
OdpowiedzUsuńJoasiu popadam przy Tobie w kompleksy, ależ piękną twórczość poczyniłaś - na wypociny to zapraszam do mnie.
OdpowiedzUsuńJestem zachwycona pudełeczkem w róże, bardzo lubię ten motyw, a z koronką prezentuje się cudnie. Widze również ciekawą fakturę, to spękania czy kropeczki? Bo jakoś nie mogę dopatrzeć na zdjęciu.
Jestem bardzo ciekawa tego dołu w paseczki w pudełeczku z bzem. Jak to zrobiłaś?
Serweta jest piękna i chociaż, jak piszesz wyszła większa niż we wzorze - to jest w sam raz na ten stoliczek.
Osłonki również bardzo mi się podobają, biel i fiołki tworzą znakomity duet.
Jesli chodzi o łapanie licznika, to robiłam u siebie. Nie ma takiego obowiązku. To tak, jak z candy, mozna zrobić, ale to żaden mus. Jeżeli się zdecydujesz to pamietaj o wyraźnym zaznaczeniu, że np wygrywa jedna osoba,ta która prześle pierwsza maila z Scrnem. Podobno może być taki przypadek, że kilka osób złapie ten sam licznik, bo mogą wejść w tej samej chwili na Twojego bloga, czy jakoś tak, więc ważna jest kolejność zgłoszeń.
cieplutko pozdrawiam
Serwetuchy śliczne robisz, kiedy Ty na to wszystko czas znajdujesz? :D a do tego pudełeczka, osłonki....rany..:D
OdpowiedzUsuńTo z bzem śliczne:)
Pozdrawiam
Cześć Aśka .U Ciebie jak zwykle same cudeńka.Różana szkatułka normalnie boska,a w serwetach to jesteś mistrzem świata.U mnie mrozi i wieje strasznie.Buziaki.
OdpowiedzUsuńWszystko cudne,zazdroszczę, ja nie potrafię, ściskam!
OdpowiedzUsuńHej Asiu! Wszystko przepiękne - nawet nie wiem co najbardziej mi się podoba!
OdpowiedzUsuńA z czasem to jakoś tak jest, że im go mniej, tym człowiek więcej robi...hehe
Buziaczki:)
Ale Ty masz zdolne rączki. Podziwiam cały czas! Pozdrawiam. Kasia.
OdpowiedzUsuńSame cudeńka!!!!
OdpowiedzUsuńRobić prezenty(choćby maluśkie) do łapania licznika (choć sama nie wiem jak toto się robi).Bo nie widzę sensu tej zabawy.Blogowiczki takie zdolne to czemu nie dostać cosik.:):)
Joanno, nie wiem, jak TY znajdujesz na to wszystko czas, ale wygląda pięknie. Zarówno serweta jak i decu. Szczególnie osłonki mi się podobają :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło mimo mrozu za oknem :)
Same cudeńka u Ciebie :-) Podziwiam za cierpliwość do serwetek :-)
OdpowiedzUsuńŚliczne rzeczy tworzysz! Serwetą jestem zauroczona! :)
OdpowiedzUsuńCo do licznika to ja nie znam się ale wiem, że niektóre Duszyczki przywiązują do tego wagę...
Pozdrawiam cieplutko
Śliczne prace!Rewelacja:) Inspirujesz mnie:)
OdpowiedzUsuńSerwetka przepiękna. A decu boskie. Zachwycam się takimi rzeczami, tym bardziej że sama nie potrafię. Osłonki szczególnie mnie zauroczyły, mam na stole hiacynta i żonkile w plastikowych, brzydkich doniczkach, muszę coś pomyśleć..:)
OdpowiedzUsuń