Pomidorami posadzonymi w szklarence a ściśle mówiąc w folii często - gęsto zajmuje się moja mamcia , która dzisiaj również zaszczyciła mnie swoją wizytą < a co ma kobieta kisić się w mieście , lepiej do córci na wieś przyjechać > i przyjechała - jak zwykle zresztą - z czymś ... a konkretnie mówiąc marzyła mi się duża serweta z łączonych elementów ... i mam !
bo same wiecie, że Asiencja ostatnio dużo czasu poświęca się ogrodowi ... hihi
i nie ma czasu na dłubanki chociaż ... robię cosik a raczej wykańczam ale to w następnym poście bo jeszcze trochę na to czasu zejdzie ...
a to moja upragniona serweta na duży stół ...
I jak Wam się podoba ? bo mi ... bardzo
............................................................................................................
Nie wiem czy zauważyłyście ale przepadł nasz Romantyczny Anioł ... dzisiaj chciałam już namazać na jej blogu, że ponad 2 tygodnie to za długo by się nie odzywać ... wchodzę na jej blog a tu ... ups - wyskakuje mi info, że wykasowany.
Zdenerwowała się z lekka Asiencja i dawaj pisać emaila do Dominiki i co ... okazuje się, że zmieniła adres blogu i można ją dorwać TU ... jako Vintage Rose
...........................................................................................................
A w ogrodzie ptaszki ćwierkają i rozkwitają nowe roślinki ...
Złotlin |
Kwiaty Pięciornika |
Kita Bruna ... hihi |
Jarząb Szwedzki |
Dereń Spaethi |
Głóg Pośredni |
Kokoryczka |
Tawuła |
Jastrzębiec ' Leopard ' |
wow! ale cudnisty obrus :)
OdpowiedzUsuńa w ogródeczku bajkowo :)
pozdrawiam serdecznie :)
Obrus jest przepiękny.Ogród też bardzo ładny i kolorowy.Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńJaka matka taka córka ...piękny obrus od mamci dostałaś, zdolne ma łapki. A Twój ogród wygląda wręcz bajkowo, widać że dużo czasu Ci zajmuje pielęgnacja ...Ale efekt powalający...aż zazdroszczę ,ja mam tylko balkon. No chyba że pojadę do mamy ona ma ogródek, więc wiem ile pracy wkładasz żeby był taki zadbany . Pozdrawiam serdecznie Dorcia.
OdpowiedzUsuńPrześliczny obrus :)))) A w rajskim ogrodzie jak zawsze uroczo :) Miłego wieczoru.
OdpowiedzUsuńPiękny obrus.Ogród też piękny. nie wiedziałam, że te wiszące kwiatuszki nazywają się kokoryczka, myślałam że to jakaś odmiana konwalii. Sama mam je w ogrodzie.Pozdrawiam. Ewa
OdpowiedzUsuńEwo bo podobne do konwalii ... ale niestety są trujące ...
Usuńjednym słowem foty z podpisami są przydatne ...to dobrze
AAAAAAle super obrus! Mi też się taki marzy, może się w końcu odważeę i pokombinuję. Kochana ta Twoja mama ;o)
OdpowiedzUsuńno i ja bym taki kieeeeeeeeedyś chciała poczynić, ale to wpierw muszem siem naumieć lepiej szyć na maszynie :) zazdroszczę jak nie wiem co!
OdpowiedzUsuńUwielbiam takie obrusy. Piękny ogród!
OdpowiedzUsuńObrus przepiękny, takie małe arcydzieło! Pewnie był pracochłonny ale pewnie Mama robiła go z myślą o Tobie, więc co tam czas liczy się efekt końcowy! No i to chyba cudne jest dostać taką magię od ukochanej osoby!
OdpowiedzUsuńDziękuję za Twój ciepły gest jestem nim poruszona!
Może akurat dzięki Tobie jakaś Duszyczka się ucieszy, że się odnalazłam!
Jestem zaskoczona głogiem i różowymi kwiatkami! Oczywiście miło!
Buziak!
przepiekny obrus!!! tylko pozazdroscic takiego dziela sztuki;) a ogrod rowniez sliczny;) widac, ze wkladasz w niego nie tylko mnostwo swojej pracy ale i serducha;)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam;)
Obrusik cudo, zdolna Mama:)Ogród pięknie się prezentuje.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplo
Cudna serweta! Urocze połączenie koronki i lnu :)
OdpowiedzUsuńA ogród wspaniały, masz rękę do roślin.
Pozdrawiam.
Serweta doskonała,też mi się podoba
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
http://szydelkoizy.blogspot.com/
Mi też się obrusik podoba.Kochaną masz mamuskę taki wspaniały prezent Ci zrobiła:)
OdpowiedzUsuńOgród no cóz widać ,że go uprawjasz z pasją a i przyjaciel Bruno Ci czas umila:)
Pozdrawiam cieplutko
piekny ogrog,ladne roslinki,sukcesu z ogorkami i innymi ktore zasialas,ale obroz babowy,kompliment dla mamy,pozdrawiam irena
OdpowiedzUsuńŻyczę Ci, pogodnego dnia
OdpowiedzUsuńwypełnionego zapachem wiosny,
w majowej szacie...
Niech Ci życie płynie
pośród tęczowych barw.
Pozdrawiam kolorami tęczy...
Obrus to prawdziwe dzieło sztuki :)Urzekąco piękny, wielkie brawa dla Mamy :)))A Twój ogród tez się ślicznie prezentuje :) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńA,tak się chwalisz tym obrusem (hihi), cudny.
OdpowiedzUsuńObrus cudo,a ja takiego to nawet nie miała bym na czym położyć bo stołu w pokoju brak.U mnie zimno okropnie i wieje do tego strasznie.Jakoś nawet w ogrodzie mniej kolorowo.
OdpowiedzUsuńObrusik przecudny, a kwiaty aż śpiewają. Do Naszego Aniołka trafiłam jakoś, bo też wszczęłam poszukiwania. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńAsiu - obrus cudowny!!! Ma mamcia zdolne łapki:)Dla mnie ze wszystkich roślin najpiękniejsza... kita Bruna...hehe, bo takiej nie mam:)
OdpowiedzUsuńOgród jak z bajki. A obrus przepiękny, na stole prezentuje się rewelacyjnie. Pozdrawiam cieplutko.Ania:)
OdpowiedzUsuńObrus wspaniały!, chyba wszystkie Ci zazdoszcza a zdjęcia bardzo mi sie podobają.
OdpowiedzUsuń