Sylwester upłynął spokojnie w domciu wśród najbliższych i domowych futrzaków...
pierwszy dzień Nowego Roku tak samo... czyli powinien być taki cały rok... chyba ...
aaaaaaa... zapomniałam napisać, że przed 24 godziną starego jeszcze roku - pierwszy raz w życiu uskuteczniałam sobie noworoczną wróżbę na spełnianie życzeń... a co ! ostatecznie dobroci nigdy dosyć ... tak czy nie ?
napisałam ... spokojnie... no... prawie spokojnie bo niestety męczyła się Florcia przez swoją ruję a co za tym idzie ... męczyły się kocurki bo Flora nie dawała im spokoju... męczyła się również pańcia czyli ja ... bo mimo mojej wielkiej cierpliwości ' czerep ' bolał od Flory głośnego mruczenia i miauczania... nie pomagały jej moje głaskania , kocurków lizanie ... jednym słowem totalna porażka !
wszyscy czekaliśmy wczorajszego terminu sterylizacji ...
i w końcu nadszedł ... hm... myślicie, że jest lepiej ... Flora obraziła się na mnie... od wczoraj nie wydała jakiegokolwiek dźwięku ... odwraca się czterema , zbolałymi literkami ... bo ostatecznie to pańcia zawiozła ją do veta ... a ona teraz się męczy ... i wszystko ją teraz boli ... i ... znowu wszyscy się smucimy ... i ja... i pancio i kocurki i sunia i dorosłe potomstwo ... i czekamy na ten dzień kiedy wszystko w końcu będzie tak jak powinno być czyli ... radośnie ...
ech ... to życie !
i tak źle i tak niedobrze...
Dostałam też wczoraj wieczorem ' cynk ' od radiestety w jakim rejonie mam szukać Kidusi ...
bo ... żyje !!!
jutro z rana ubieram się na bałwana, ciepłe buty na nogi, biorę torbę karmy i ... ruszam ...
dzisiaj niestety nie mogłam tego zrobić bo od godz. 10 padał siarczysty deszcz ...
trzymajcie kciuki
Dziewuszki ... dzięki za wpisy ... za odwiedzanie mnie ...
witam też nowe obserwatorki
pa
Wszystkiego dobrego na nowy rok :) Powodzenia w poszukiwaniach. Pozdrawiam ♥♥♥
OdpowiedzUsuńAsiu czyli jest jeszcze nadzieja. A Florcia dojdzie do siebie, ja swoje tydzień po tygodniu woziłam i musiałam je przytulać a nawet spałyśmy razem ale dzień po było dobrze!Nie martw się będzie dobrze! Buziaczki!
OdpowiedzUsuńwow!!! z nowym rokiem wspaniałe wieści...trzymam kciuki za Kidusie;)
OdpowiedzUsuńJaka ta Kicia biedna po zabiegu...., trzeba ją głaskać!
OdpowiedzUsuńI bardzo ciekawa jestem szczegółów i efektów poszukiwań. Trzymam kciuki i ściskam Cie mocno:).
ojej trzymam kciuki, napisz koniecznie !!!
OdpowiedzUsuńOby się znalazła..Mnie czeka na dniach zabieg u Śnieżka.
OdpowiedzUsuńMojego psiuńka jak /straszne słowo/wykastrowałam to znaczy nie ja tylko weterynarz to szybciutko doszedł do siebie. a jaki aniołek teraz z niego wcześniej to strach pisać co wyprawiał ale oczywiście nie wy...go dla naszego widzimisia tylko musieliśmy. Oj Joasiu co ja będę Ci pisała Ty masz z kotkami problemy ja z pieskami ale bez nich to życie było by takie puste...Zazdroszczę Ci, że możesz tak jawnie pisać o tych przeżyciach ja wszystko tłumię w sobie jakoś nie potrafię przelać smutków na papier/blog/.
OdpowiedzUsuńPogłaskaj Florcię i nie martw się o nią w końcu szybciutko się z tego wyliże wszak to kot tzn. kotka!
A jutro od rana trzymam kciuki. Gdybym bliżej mieszkała przyjechałabym pomóc Ci w poszukiwaniu a tak to niestety tylko mogę telepatycznie przyłączyć się do poszukiwań!
Trzymaj się i powodzenia!
Cały czas w to wierzę że Kida się znajdzie.
OdpowiedzUsuńBiedna Florcia - jedyna pociecha, że z każdym dniem będzie lepiej.
Buziaczki Asiu:)
Oj biedactwo, moja też już zaczyna chyba...
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki za powodzenie misji poszukiwawczej!
Pozdrawiam!
Witaj Asiu... Trzymam kciuki za poszukiwania Kidy...
OdpowiedzUsuńAż mi się myśleć nie chce, ja mam dwie kotki do sterylizacji i jednego kocura do kastracji... Aż się boję, bo moja jedna kotka nie przeszła tego dobrze, no ale mam nadzieję...
Serdeczności przesyłam...
Też bym się obraziła jakby mnie w kaftan ubrali...
OdpowiedzUsuńKciuki za poszukiwania Kidy...
Oj ... będzie dobrze, bo dobrze być musi !!!
OdpowiedzUsuńKomu miło, jak w dupsku grzebią ... brrrrrrrrrrrrrrrr :)
Kicia zapomni, ból minie i wszystko wróci do normy ... życzę, aby nastąpiło to w tempie ekspresowym !
Co do poszukiwań Twoich, oj, jakbym chciała pomóc !
Niestety odległość koszmarna na to mi nie pozwala, ale kochana ... serduchem i dobrą myślą będę tuż, tuż !
Mam cichutką nadzieję, że kiedy wieczorkiem na bloga Twojego zajrzę, pościk nowy znajdę, a w nim radosną nowinę, że kicia się znalazła i cała i zdrowa w Twoich ramionach ciepełkiem Cię raczy :)
Mocno, mocniutko kciuki trzymam !
Powodzenia kochana !
Pozdrawiam cieplutko !
Ciągle wierzę, że się znajdzie.
OdpowiedzUsuńKoteczka szybko wróci do formy i wszystko wróci do normalności.
pozdrawiam
Jezu, Asieńko! Toż to byłby cud prawdziwy, gdybyś Kidę odnalazła, i najlepszy prezent noworoczny od losu!
OdpowiedzUsuńFlorka wydobrzeje i Ci przebaczy :)
Dużo pozdrowień dla Twojego Domu całego
zapomni,wydobrzeje i bedzie nadal kochać:)))a
OdpowiedzUsuńHej Aśka.Mam nadzieje,że ten stary rok zabrał wszystkie nieszczęścia i smutki ze sobą i teraz będzie tylko lepiej.Super by było gdyby Kidka wróciła do domu .Normalnie kciuki z chłopakami trzymamy.Zdziwi się ,że ma nową koleżankę.Florcia za parę dni zapomni i będzie ok.A Ty w tych poszukiwaniach to uważaj na siebie.Buziaki.
OdpowiedzUsuńTrzymamy kciuki i łapki. =)
OdpowiedzUsuńAsiu, puk, puk...
OdpowiedzUsuńAsiu, mam nadzieję, że kiciusia odnajdziesz, a reszta futrzaków się przestanie obrażac i fukac ;)
OdpowiedzUsuńczekam na wieści z eskapady poszukującej kotka :)
Pozdrawiam
zwierzaki są super, ale dostarczają różnych emocji.
OdpowiedzUsuńJoasiu, wpadam by Ci z całego serca podziękować, za twoje wspaniałe serce i za wsparcie.
OdpowiedzUsuńWpadnę do Ciebie na pyszną herbatkę z samowaru.
Całuję Cię bardzo mocno
Lusia
Kochana trzymam kciuki:)
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki za odnalezienie Kidusi, no a Florcia jak tylko poczuje się lepiej to z pewnością Ci wybaczy, ja swoją kicie oddawałam do chirurga kociego na sterylizaję miała bardzo maleńką rankę centymetrową jedynie i już tego samego dnia po sterylizacji skakała po krzesłach, ale wiem, że większość kotów potrzebuje tygodnia czy dwóch by dojść do siebie a dzięki temu nie będzie się męczyła
OdpowiedzUsuńNo to super wiadomośc, napisz koniecznie czy znalazlas Kide :)) Trzymam mocno kciukasy :)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że Florcia szybko dojdzie do siebie i przestanie się boczyć.
OdpowiedzUsuńTrzymam mocno kciuki za odnalezienie Kidy.
Pozdrawiam serdecznie!
Pamiętam jak moje kocice były lekko obrażone,to ten kaftan tak na nie działa.Przeczekacie i znowu będzie dobrze.
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki za udane poszukiwanie Kidy,za znalezienie jej szybko.
Serdeczności.
Mysle ze kotek sie naprawde odnajdzie.Poglaskaj za uszkiem ode mnie ta wystyrylizowana panienke.Nasza tez to przeszla..A potem juz wszystko bedzie dobrze czego Ci bardzo zycze.)
OdpowiedzUsuńJoasiu, miałam dzisiaj piękny sen. Śniłam, że znalazła się Kidusia. Widziałam jak bardzo byłaś szczęśliwa.
OdpowiedzUsuńCzy są jakieś wiadomości?
Serdecznie pozdrawiam
Głowa do góry:)
OdpowiedzUsuńCałusy:)
Szkoda mi Florci ..ale jak to się mówi czas goi rany.
OdpowiedzUsuńCiekawa jestem jak Ci poszły poszukiwania Kidusi?
Pozdrowionka
Asiu, bardzo proszę daj znać jak poszło!
OdpowiedzUsuńMocno się denerwuję.
Trzymam kciuki!
Pozdrawiam
Lusia
Aniu komu bardziej współczuć ??Tobie czy zwierzaczkom??? I jak ?Udało się?????
OdpowiedzUsuńWszystko będzie dobrze tylko trzeba cierpliwie przeczekać. Mam nadzieję, że poszukiwania dobiegły końca i wszystko zakończyło się pomyślnie.Pozdrawiam serdecznie i przesyłam buziole
OdpowiedzUsuńKochane kiciusie:) Mam nadzieję, że odnalazłaś szczęśliwie swoją zgubę. Pozdrawiam cieplutko. Ania:)
OdpowiedzUsuń