za oknem prawdziwa zima i mnóstwo śniegu...
czeka mnie rozbieranie choinki bo z lekka zaczyna się sypać ... szczerze mówiąc wolę ją ubierać... niż to pierwsze.
Tydzień upłynął w miarę spokojnie ... oprócz spraw zawodowych bo akurat w tym temacie każdego dnia wychodzą jakieś ' kwiatki ' ... ale mniejsza z tym ...
Cały tydzień uskuteczniałam naukę do testów na prawo jazdy... tak-tak... jestem w trakcie jego robienia... w moim wieku ? ... ostatecznie lepiej później niż wcale ...!
kurs skończyłam w 2011 roku , do sierpnia 2011 wyjeździłam 30 przysługujących godzin i tu... pojawiły się problemy bo... okazało się, że nikt nie zamierza dać mi ' glejtu ' na egzaminy... kazano dokupować godziny dodatkowej jazdy ( 40 złotych za godzinę ) i... dalej nic... czułam się oszukana wręcz naciągana i szczerze mówiąc odechciało mi się jeździć ...
tak minął rok...
po namowach znajomych przeniosłam papiery do innej szkoły jazdy przy okazji zmieniło się auto z Micry na Toyotę ... i tak oto w piątek zdałam bezbłędnie egzamin teoretyczny ... to dobrze bo nowe przepisy na egzamin teoretyczny przerażały mnie ...
Wracając do ' fenomenu ' wykupowania dodatkowych godzin... okazało się, że nie jestem pierwsza i ostatnia ... po prostu instruktorzy widząc osobę hm... w pewnym wieku to znaczy ' nieco 'starszą
od dwudziestolatków wychodzą z założenia, że jest ich stać ... więc dlaczego mają z programem się wyrabiać w ciągu 30 godzin... przecież można opóźnić tym samym dać zarobić i sobie i firmie w której pracują ...
gdy zabierałam papiery przyszła akurat kobieta w moim wieku z innej szkoły jazdy, która zmieniała ją na ' moją ' szkołę z tych samych przesłanek ... głośno powiedziała, że każą jej wykupować dodatkowe godziny jazdy... ' pocieszyłam ' ją, że tu ... jest tak samo ... i że ja właśnie zabieram stąd papiery ...
widziałam w jej oczach rozczarowanie i ... strach ...
no cóż ... takie jest życie ... nic tylko kasa się liczy ...
tak więc teorię mam za sobą ... a teraz czeka mnie egzamin praktyczny... zastanawiam się ile razy będę podchodzić by go zdać ... w mieście gdzie będę zdawać ... przepuszczają parę osób dziennie ... ciekawe od czego to zależy ? hihi
Z robótkowych rzeczy zrobiłam kolejną zazdrostkę ... tym razem do sypialni ...
Chciałam też bardzo podziękować Ewie za cudną przesyłkę, którą otrzymałam w ubiegłym tygodniu ... mimo tysięcy kilometrów doszła w idealnym stanie ... przepiękny sznureczek z napisem ' merry christmas ' ... coś wspaniałego ... pięknie prezentuje się na choince ...
Co do poszukiwań Kidki ... póki co nie znalazłam... zostało mi parę domów do sprawdzenia ... jednak jestem dobrej myśli ...
u Florci szwy zdjęte wczoraj ... koteczka szczęśliwa... a my wszyscy z nią !!!!
Dzięki dziewczynki za komentarze, za słowa pocieszenia ... naprawdę lżej jest na serduchu jak się ma tylu wspaniałych, wirtualnych przyjaciół ...
pozdrawiam cieplutko
Czasami organizm człowieka potrzebuje takiego dłuższego snu...
OdpowiedzUsuńWidocznie było Ci to potrzebne :-)
Marasiu, a już myślałam, że ten radiesteta to czarownik jakowyś :) a tu taki zawód (z Kidą).
OdpowiedzUsuńCieszę się niezmiernie, że Florka już Wam przebaczyła :)
Pozdrawiam
Asiu, przede wszystkim jeszcze raz gratuluję!!! A z egzaminem wiadomo - kasa. Każdy następny egzamin, to pieniądze... sprawdza się w 100% powiedzenie, że pieniądz rządzi światem!!!
OdpowiedzUsuńTrzymaj się cieplutko:) A moja choinka już rozebrana.
Och Ty śpiochu! ;o) Ja musiałabym mieć baaardzo ważny powód, żeby zerwać się z łóżka o 5! brr ;o) gratuluję zdanej teorii trzymam kciuki za praktykę i ciągle nie puszczam za odnalezienie kiciuni ... Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńO to jesteśmy razem rannymi ptaszkami ale ja jeszcze nigdy tak długo nie spałam. Może kiedyś mi się uda ale jak to ja mówię chyba w innym wcieleniu! ;)
OdpowiedzUsuńCo do egzaminów to koszmar wszędzie tak chyba jest! Gratuluję zdania teorii i szerokiej drogi w następnym egzaminie!
Śliczne prezenty dostałaś od Ewy!
A Twoje robótki jak zawsze śliczniutkie!
Ciepełka!
Moja Ty dzielna. Pokaż im wszystkim, że jak się chce, to się da. =*
OdpowiedzUsuńAsiu!
OdpowiedzUsuńMoje szczere gratulacje!!!
A prezenty prześliczne. Mam nadzieję, że odnajdziesz Kidusię.
U mnie też biało. Nawet jestem szczęśliwa bo gdy przypomnę sobie zeszłoroczną bezśniegową zimę i mrozy, które wszystkie cebulkowate i krzewy wymroziły, to serce łzawi jeszcze teraz...
A firaneczka do sypialni, ślicznusia...
Ślę pozdrowienia
Trzymam za Ciebie kciuki, bo wreszcie musi się udać. W żadnym wypadku nie poddawaj się i nie rezygnuj. To, że jesteśmy starsze, wcale nie oznacza, że gorsze i nie umiemy się niczego nowego nauczyć. Ja mam prawko za sobą (5 lat temu, jazda za 4 podejściem), sama doświadczyłam różnych humorów ze strony egzaminatorów.
OdpowiedzUsuńŚliczna firaneczka.
Życzę zdrówka i dobrego tygodnia. Buziaki
A ja nie mam odwagi na zrobienie prawa jazdy i do prowadzenia mnie nie ciągnie.Co gorsze mój mąż też prawa jazdy zrobić nie chce i z konieczności jeździmy autobusami albo taxi a to wygodne nie jest...
OdpowiedzUsuńBędzie wszystko dobrze,zdasz egzamin-trzymam kciuki.Śliczna zazdroska.
OdpowiedzUsuńpozdsrawiam
Piękna zazdroska. Nie ma to jak dzieła szydełkowe. A odnośnie prawa jazdy,mam wyrzuty wobec siebie bo ukończyłam kurs 10 lat temu i po dwóch niezdanych egzaminach dałam sobie spokój. Podziwiam Cię i sama muszę się w końcu wziąć w garść. Pozdrawiam . Dorota
OdpowiedzUsuńKochana, dasz radę, nie ma mowy, by było inaczej! Śmigając szydełkiem, czy czym tam jeszcze, wyrabiasz sobie niezbędną koordynację ruchów;)))
OdpowiedzUsuńPokaż "młodzieży", jak się jeździ!!! Ja mam prawo jazdy od zawsze, a pierwsze auto rozbiłam zanim je zrobiłam;))) No tak, Kretowata zawsze była inna;) Prowadzić uwielbiam! Auta kocham - ze wzajemnością, a choć zawsze mam staruszki, bo nie stać mnie na nówki, nie łamię się i niejeden raz pokazałam już cwaniakom w BMW, gdzie ich miejsce - nie, nie prędkością - hm - mądrością;)))) Spokojnie jak na wojnie - oto motto dobrego kierowcy i drugie: na drodze nie ufaj nikomu, tylko sobie, swoim oczom i swojej intuicji;) Melduj zdany egzamin - trzymam kciuki;)
Jak to fajnie ,że karteczka doszła.
OdpowiedzUsuńAsiu, życzę Ci powodzenia na egzaminie z jazdy!
Ja zdałam za 3 razem i tylko dlatego,że odpuściłam sobie jaki będzie wynik.
To pomogło,pojechałam bez nerwów i udało się.
Zazdrostka jest prześliczna i cieszę się,że dalej szukasz Kiduni!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko
Hej Asiulka! Zapraszam po wyróżnionko:)
OdpowiedzUsuńWitaj Asiu... Wierzę w Ciebie, a egzamin zdasz na pewno, tylko spokojnie... Jak napisała Ania, dla nich kasa się liczy, więc trzymam kciuki, żebyś jej dużo na nich nie wydała... Gratki za teorię... Też wieżę, że Kida się w końcu odnajdzie... A Florcia już będzie zadowolona, czyli względny spokój będzie... Serdeczności przesyłam i ściskam mocno...
OdpowiedzUsuńja tam mam przeczucie, ze za pierwszym podejściem zdasz...
OdpowiedzUsuńoj ja też mam zaległości względem prawka ;) kurs zrobiony tuż po maturze, 3 podejścia do egzaminu w przeciągu haha 4 lat i teraz od 5 lat przestój ;)
ale co zrobię kiedy lubię komunikację miejską?
zazdrostka piękna!
Musze Ci kiedyś zrobic i przesłac zdjęcie firaneczki, która ma już z 90 lat...a dostała mi się w prezencie od drugiej mamy mojej :)
życzę żeby kociak się w tych ostatnich domostwach znalazł...
a pooperacyjny kociak szybko wracał do formy :)
POZDRAWIAM ciepło w mroźne przedpołudnie!
Śliczna:)Kochana gratulacje:)I powodzenia dalej:)Trzymam kciuki:)Zdasz za pierwszym razem:)
OdpowiedzUsuńNo zobacz, a ja myślałam, że tylko na egzaminie tak wymyślają, żeby ludzi naciągać.
OdpowiedzUsuńCiągle trzymam kciuki za odnalezienie kotka. Mam nadzieję, że grzeje się teraz u kogoś w domu. U mnie stan liczebny powiększył się o jeden, bo ktoś w środku zimy wyrzucił pięknego małego rudego kotka...
Zazdroska do sypialni?????!!!!!!
OdpowiedzUsuńA co będziesz nią przysłaniać?????? hihihi,
A co do glejtu na jazdę to urodziłaś się ... za późno! W czasach mojej młodości wystarczyło, że uparłam się, że nie będę uczyła się budowy silnika czy poświęcała rajstopy na pasek klinowy, bo to kurs jazdy a nie naprawy samochodu ale za to dostałam wycisk na tzw "mieście", pełne 3 kwadranse w godzinach szczytu "na maluchu". I dzięki temu od 27 lat błogosławię mojego instruktora. Naprawdę!!!!!!
Będzie dobrze! Zobaczysz!
Asiu, przecudną zazdrostkę wydziergałaś :)
OdpowiedzUsuńA co do prawka, to jesteśmy na tym samym etapie. Przypuszczam, że Ty pierwsza zdasz, bo ja dopiero ok 20 lutego będę się chciała zdawać. Ściskam mocno :)
Bardzo się cieszę, że Florcia ma się już dobrze, szkoda mi tylko Kidki i Was-tęskniących i martwiących się. Zazdroska przecudna i śliczny ma fason. trzymam kciuki za prawko!!! i to bardzo mocno!!!!
OdpowiedzUsuńhej Asiu :) tak czytam o Twoich spostrzeżeniach na temat dokupywania godzin... u mnie było tak samo a prawko robiłam latem ubiegłego roku - zaczęłam na początku czerwca, a skończyłam w październiku! Same jazdy były ok, słyszałam od instruktora, że dobrze sobie radzę, jak byłam w trakcie ostatnich 3 godzin jazdy instruktor zapytał mnie czy robimy egzamin wewnętrzny - ja mu oczywiście, że tak, w końcu to moja ostatnia jazda i chcę to zaliczyć. Jak się domyślasz instruktor dotąd taki milutki stwierdził, że mi nie zalicza jazdy, musiałam dokupywać 2x po 3 h - też nie zaliczył. Dopiero na kolejnych dokupywanych godzinach powiedział mi wprost, jak zostałam z nim sam na sam - wykup jeszcze 6 h a zaliczę Ci już dziś i sam polecę zamówić termin na egzamin... po prostu mnie zatkało. Liczy się tylko kasa i nic więcej. I teorię i praktyczny zdałam tego samego dnia bez problemów
OdpowiedzUsuńCudowna zazdrostka, a z tym prawem jazdy to ehhh naciągacze są wszędzie po prostu
OdpowiedzUsuńDasz rade "starzy" góra:):)
OdpowiedzUsuńczytam, czytam i liczylam ze sie doczytam czegos na wzor: "Jupiiii!!! znalazlam Kide!!!! Jestem mega szczesliwa..."...no ale widze, ze poszukiwania dlaej w toku. Prawie codziennie czytam ogloszenia na bialystokonline i tablicy i czytam o nowych kociakach i az zlosc mnie bierze ilu jest bezmyslnych wlascicieli czworonogow, ze zamiast sterylizowac, dbac o swoich futrzanych przyjaciol to tylko co kilka tyg umieszczaja ogloszenia typu: "oddam sliczne koteczki!", zal mi zarowno tych wlascicieli jak i zwierzat....oby jak najwiecej bylo ludzi takich jak Ty- bezgranicznie a przede wszytskim madrze kochajaca zwierzeta;)))) caly czas trzymam kciuki za Kidusie;) zasluguje na powrot do domu i wspanialej wlascicielki;)
OdpowiedzUsuńoj kochana ... w końcu do Ciebie dotarłam, bo mi wstyd już było ! Joasiu kochana ... przede wszystkim, mam nadzieję, że kicia w końcu się znajdzie !!! Co do nauki pt. ,,prawo jazdy,, ... oj, nie ładnie, że ludzi tak naciągają ! Powiem Tobie szczerze, że po raz pierwszy o takich ,,zagraniach,, słyszę !
OdpowiedzUsuńGratki kochana za zdaną ,,teorię,, no i mocno kciuki trzymam za ,,praktykę,,! Dasz radę !!! Moje młodsze dzieciątko (to prawie 18-letnie) w tym roku też będzie zdawać ... już mnie telepie na samą myśl, bo i zasady nowe, no i w Poznaniu, też zdawalność bardzo niska ! Starszej córci udało się za pierwszym razem ... mam nadzieję, że i młodsza pójdzie w jej ślady.
Jejku ... ale mnie poniosło ! Znowu się rozpisałam !
Cieplutko Ciebie kochana pozdrawiam, dziękuję za pamięć i regularne odwiedzinki i pędzę dalej poczytać, co u Ciebie słuchać ! BUZIOLE !