a teraz słońce... a że nie może delikatniej świecić więc... pali !
dziwne te skoki temperatur... rano 16 a teraz prawie 30 stopni ...
Ostatnia sfocona praca... hafcik... który naprawdę lubię wyszywać ...
a teraz przedstawiam Wam... Zeusa...
kolejnego kociaka , którego dokarmiam... trwa już to trochę czasu bo zjawił się bodajże na koniec kwietnia... żył jeszcze Jasio...
Zeus jest kociakiem poważnym i zdaje mi się, że mocno wiekowym...
dobrze nie słyszy, nie ma z przodu małych ząbków ( długo trwało nim się zorientowałam )... miał okrutniście brzydkie futerko i wcale się nie mył... na dodatek ledwo patrzył... taki był zamorzony...
mieszkam w tej gminie 5 lat a nigdy go wcześniej nie widziałam...
nieufny, zero miauczenia ale za to głodny !!!! mocno głodny...
nie zaczepia innych kotków... bardzo pokorny
najważniejsza zasada mojego życia to : nakarmić głodnego... nieważne czy człowiek czy jakiekolwiek inne stworzenie... po prostu tak trzeba !
już po miesiącu karmienia Zeus... nabrał wagi i ma śliczne futerko... niby czarne ale z odcieniem brązu... co widać tylko w słońcu...
parę miesięcy trwała jako taka adaptacja... w tym tygodniu udało mi się go pierwszy raz pogłaskać... i od jakieś dwóch tygodni Zeusik... na dzień dobry mówi i jak domaga się jedzonka... słyszę głośne, wyraźne MIAU... !!!
zdjęcie z 3 czerwca
a co w ogrodzie ?
powstają ścieżyny... zafoliowane i wysypane...
marzy mi się tłuczeń ( na posypkę ) ale niestety trzeba czekać bo nie jest tani a dróżek ma być dużo
tego roku posiałam pierwszy raz groch i fasolę... fasola kwitnie a groszek zielony zbieram partiami... papryczkę ostrą też...
... obowiązkowo trochę kwiatów...
polecam też dwie książki do przeczytania... jak dla mnie świetne...zwłaszcza o tytule " Dowód "
od razu piszę, że książki zwłaszcza pierwsza z lewej są dla... NIE zaszufladkowanych religijnie...
przede wszystkim powinni przeczytać ludzie o lekarskiej profesji... co to wszystko chcą wytłumaczyć medycznie... a nie zawsze można...
i jeszcze malutkie info...
zaczynam robić konkretne porządki w domu i garażu...
mam do sprzedania stary kufer...( wysokość 44 cm długość 77 cm )
całkowicie do renowacji...
w środku czyste drewno , na zewnątrz pociągnięty impregnatem
Witam nową obserwatorkę...
a ja ... uciekam na Wasze blogi i życzę udanej niedzieli !
pa
U nas to samo, pogoda zwariowana, noce zimne!
OdpowiedzUsuńpozdrawiam :)
Piękny hafcik , przepiękny :-)
OdpowiedzUsuńAleż Ci pięknie ogród darzy :-)
Wszystko kwitnie i owocuje :-)
Bogactwo masz w ogrodzie. Groszku w tym roku mi się nie udało posiać, a reszta nie zjedzona przez ślimaki dopiero dochodzi. Cieszy mnie ogród choć nie prezentuje się tak pięknie jak te z blogów...
OdpowiedzUsuńach te kociambry....wiesz o co chodzi:)
OdpowiedzUsuńjaki ty masz piękny, zadbany ogród. u mnie chwast na chwaście i chwastem pogania. a ta pogoda to koszmar jakiś. mogłoby się trochę unormować.
uściski
Zeus jest przepiękny :)! Dobrze, że się nad nim ulitowałaś...
OdpowiedzUsuńOgród wygląda bajkowo :)...
Pozdrawiam ciepło...
Aaaa! Odnośnie książek - polecam Ci niby triller, ale bardziej powieść psychologiczna: Sen i śmierć.
Zeus przychodzi do Ciebie na darmoszke, tak jak u nas Mruczek, ale warto je dokarmiać, potem odchodzi mruczenie i w naszym przypadku tylko czeka, by wskoczyć na wersalkę i pospać.
OdpowiedzUsuńW ogrodzie masz uroczo. U mnie w tym roku nijak nie chce róść nasturcja i szałwia ... może teraz po ostatnim deszczu coś się ruszy.
Pozdrowienia z Sądecczyzny
Joanna, querida,
OdpowiedzUsuńComo você tem bom coração!!
Todo ser vivo merece nosso respeito! Penso como você.
Aqui em casa, todos os meus gatos foram adotados do abandono e eu já castrei eles...agora que Zeus é seu amigo, você já pode pensar nessa possibilidade, pois assim, evita-se doenças.
Joanna, seu bordado é lindo!!
Sua horta é abençoada e suas flores maravilhosas!!
Vejo ali capuchinhas...elas são comestíveis ...eu andei procurando para enfeitar meus pratos, mas...difícil encontrar por aqui.
Joanna, que dó vender o velho baú...você pode pintá-lo de branco pátina...fica bonito!!
Bem querida, desejo boa leitura e uma semana feliz!
beijinhos,
Lígia e =^.^=
Cudowna, dobra duszyczka z Ciebie Joasiu a kocisko widać, że rośnie w sobie i wygląda juz jak normalny kot. Piękny ogród dla mnie nieosiągalny a kufra niestety n\ie mam gdzie postawić. Wspaniały jest.
OdpowiedzUsuńKocham zielony groszek wspaniały masz ogród a kotek widać że karmiony miłością
OdpowiedzUsuńJoasiu, Zeus jest piękny ♥
OdpowiedzUsuńŚlicznie u Ciebie wszystko kwitnie, a groszek w przyszłym roku też muszę w takim razie posiać;)
Pozdrawiam Cię gorąco!
Zeusek jest prześliczny:) Ogród masz przepiękny. Ja też pierwszy raz posadziłam fasolkę. Ale u mnie dopiero zaczyna kwitnąć. Jeszcze muszę poczekać na zbiory.
OdpowiedzUsuńHaft wspaniały kwiaty kwitną , groszkiem też się raczę - jest przepyszny , pozdrawiam Dusia
OdpowiedzUsuńsliczny hafcik Joasiu i ogrodowe sprawy rowniez cudowne - buziaki sle Marii
OdpowiedzUsuńhafcik przepiekny,ogrodek bardzo zadbany,pozdrawiam milutko irena
OdpowiedzUsuńMarAsiu, czarne futerko Zeusa o tej porze roku po prostu zrudziało, w zimie na pewno będzie smoliste;)
OdpowiedzUsuńTwój ogród zawsze wywołuje we mnie poczucie winy (w moim nic nie robię), jest taki wypracowany.
Kufer - niczym szafa, świetny jest.
Pozdrawiam Cię, Ty Kocia Mamo
Tylko patrzeć, a otworzysz schronisko dla kociaczków, tak do Ciebie lgną;)
OdpowiedzUsuńTez lubię ten hafcik. W ogrodzie bajkowo.
Buziaczki Asiu:)
Twój ogród mnie zachwycił...ten malutki plotek i nasturcje ...kochana je tez tak chce :0 chyba cos od ciebie zgapię:) Cudowny klimat!!!!
OdpowiedzUsuńOgród masz piękny! Wiem ile pracy to kosztuje, żeby był taki zadbany i dlatego podziwiam pracowitość i Twoje dobre serce dla potrzebujących stworzeń.:)) Hafcik śliczny, a po książki z chęcią sięgnę więc już zanotowałam tytuły. Pozdrawiam cieplutko. Ania
OdpowiedzUsuńSolidnie napisane. Pozdrawiam i liczę na więcej ciekawych artykułów.
OdpowiedzUsuń