Nie będę się dzisiaj rozpisywać o pogodzie bo jest jaka jest ... w porównaniu z innymi regionami naszego kraju wcale nie mam tak źle;
Zawsze marzyłam o posiadaniu samowara ... i ... w końcu mam ! wczoraj dostałam go w prezencie ( bezinteresownym zresztą ) od M ... i do tego naprawdę ładny ... oczywiście nie jest na węgiel tylko na prąd ale i tak bardzo się cieszę ... podobają mi się jego kremowe rączki no i nawet działa, zostało tylko jego czyszczenie.
A teraz puszczam się w wir marzeń ... jesień, samowar stojący na drewnianym , starym stole pokrytym serwetą robioną na szydełku obok śliczne filiżanki i ... konfitura z malin podana na talerzyku , srebrne sztućce ... tak ... i to jest to czego moja dusza potrzebuje !!! hehe
jeszcze tylko starej lampy mi brakuje ... muszę obowiązkowo dokupić
A to kolejna serweta ... swego czasu zrobiłam chyba taką samą w kolorze czerwonym ale wiadomo kolorek ten bardziej na święta więc dorobiłam białą ... a wkleję obie dla porównania ...
.............................................................................................................
Zaczęłam też zbierać pierwsze pomidorasy ... żółte - gruntowe, czerwone z folii ...
Znalazłam też ... dynię
............................................................................................................
Pochwalę się też paczusią - wygrane Candy u Małgosi ... śliczności mi przysłała i do tego pachnące ... a ściereczki - rewelacja ...
Gosiu ... bardzo Ci dziękuję i cieszę się, że wróciłaś ( po dłuższej nieobecności ) do nas !
Za wszystkie komentarze dziękuję ... różyczka dla Was dziewczynki ...
Miałam taki samowar za panienki i trzymałam w nim kwiatka! ;) Nie wiem co z nim się stało...
OdpowiedzUsuńKiedyś w moim rejonie zamieszkania dom bez samowara nie istniał! ;) Ale oczywiście nikt z niego nie korzystał! Mi się marzy taki carski samowar ale to chyba byłby cud jakbym taki gdzieś zdobyła! Serwety śliczne a dary ziemi smakowite!
O pogodzie też nie napiszę bo u mnie to jeden wielki koszmar o którym chcę zapomnieć jak najszybciej!
Miłego dnia Joasiu!
Dzisiaj jadę Dominiko w tajemnicze dla mnie miejsce ... starszy pan , który sprzedał ten samowar ma też inny - mosiężny i trochę jeszcze innych starych gadżetów ( ponoć jakiś 100-letni zegar francuski ) ... i nas zaprosił do siebie ... już siedzę jak na szpilkach ...
Usuńoj ... jak ja lubię te carskie czasy - oczywiście tylko te pozytywne - a samowar jest naprawdę dobrym patentem tej epoki
Joasiu weź mnie ze sobą! ;)
UsuńWiesz ja też lubię carskie czasy...Czasami myślę, że jestem Anastazją, hi,hi! ;)
Czekam na wieści i trzymam kciuki za udaną wyprawę po skarby! ;) Pa!
Ten komentarz został usunięty przez autora.
UsuńAnastazja ... piękne imię - imię mojej prababci !
Usuńnie omieszkam się pochwalić Miki ...
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńŚwietny ten samowar, kojarzy mi się z nauczycielką od rosyjskiego która takowy posiadala przynosiła na lekce i się chwaliła, że jest to tradycyjny rosyjski przyrząd do robienia pysznej herbaty :) ale te Twoje marzenia wspaniałe ehhh aż się jesieni zachciało, choć za oknem u mnie to jakby jesień właśnie
OdpowiedzUsuńświetny samowar...a :))))
OdpowiedzUsuńPatrząc na miniaturkę myślałam, że zakupiłaś fajkę wodną :)
OdpowiedzUsuńnie jestem jej zwolenniczką ... hihi
UsuńJejuś Aśka cudny ten samowar,a te marzenia o jesieni....ach..normalnie aż bym z Tobą posiedziała i popiła tą herbatkę...szkoda,że mam tak daleko.Serwetki jak zwykle.....Piękniste!!!
OdpowiedzUsuńBrydźka ... naprawdę nic straconego - do jesieni trochę zostało a odpoczynek Ci wskazany ! u mnie oczywiście ....
UsuńTak, tak MarAsiowa, dom musi być z co najmniej jednym kotem, jednym samowarem, jedną naftową lampą, itp.itd.:
OdpowiedzUsuń)
Po latach, zaręczam Ci, wszystko to będziesz miała... i zaczniesz przemyśliwać, jak się zacząć pozbywać tych nabytków:)
Oj a skąd taka czarna wizja?:) Ja jestem już ,, po latach,, i nawet na myśl mi nie przychodzi aby pozbywać się swoich nabytków!;) Mam nadzieję, że Joasia również nie będzie brała tego pod uwagę a jak już to Joasiu wiesz gdzie mnie znaleźć! ;)
UsuńPozdrawiam serdecznie!
P.s
Joasiu ten drugi komentarz musiałam skasować bo dwa razy mi jakoś ten pierwszy się pojawił...
... lampę naftową mam, samowar już też, kociaków więcej niż jeden i ... nie będę pozbywać się tych rzeczy chociaż naprawdę nie jestem młódka ... hehe
Usuńdobrze mieć je obok siebie ... a jeszcze bardziej użytkować
U Ciebie Aśka to jakoś odnosi się wrażenie to taka cisza i spokój i jakoś chyba czas zatrzymał się w miejscu.No i przede wszystkim Twój dom żyje i ma w sobie to coś co przyciąga i jakoś tak uspokaja nawet na odległość.
OdpowiedzUsuńU mojej mamy też ciągle jest samowar, niestety na strychu. Już tyle razy miałam go z tego miejsca zabrać...Może następnym razem się uda.
OdpowiedzUsuńPiękne te obrusy!
Pozdrawiam
K.
Dom mojej babci kojarzy mi się z samowarem i piecem kaflowym. Ach te wspomnienia. Wiele bym dała aby mieć takie cudo.
OdpowiedzUsuńWarzywka cudne u mnie też już pierwsze zbiory. Pozdrawiam cię cieplutko i życzę udanej wyprawy po skarby :)
W punktach napiszę:-)))
OdpowiedzUsuń- Samowar - to także moje marzenie. Piłam kiedyś herbatę z samowara i jej smak pamiętam do dzisiaj. Może też trochę smak tamtej atmosfery...
- Takie serwetki bardzo lubię.Sama nie robię, bo nie mam cierpliwości do robótek ręcznych. Ścianę otynkować i pomalować - proszę bardzo, kafelki położyć - w każdej chwili. Jakiś mebelek do życia przywrócić - zawsze. Ale przy serwetkach mnie ciska... Choć kocham.
- Zielone pięknie rośnie. Nasze ciut tęskni do słońca, a o pomidorach mogę zapomnieć - więc tych - ciut pozazdraszczam.
Pozdrawiam!
Asia
No, to M się spisał:) Samowar śliczny,ja mam stary, nie na prąd...tylko, gdzie ja go mam...dobre pytanie :D Pewnie znów będę musiała maminy garaż potrząchnąć, żeby go wytrząchnąć :D serwetki, zawsze i wszędzie i o każdej porze..uwielbiam:D szczególnie te białe, bieluśkie..
OdpowiedzUsuńZbiory bardzo udane, u mnie ogórki ze szklarni dlugie i pyszne , a pomidory wciąż zielone..
Pozdrawiam cieplutko
Och Asiu ten samowar to moje marzenie od dziecięcych lat...zawsze podobało mi się na filmach , picie herbaty z samowara. Ale o czym to ja nie marzę ...przydał by Mi się większy metraż hi, hi , hi, bo już nie mam miejsca na moje klamoty . Pozdrowionka weekendowe Dorcia,
OdpowiedzUsuńZazdroszczę samowara!!! taka elegancja i klimat , że ho, ho. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńSamowar wspaniały można pozazdrościć-myślałam,że moda na samowary już minęła.
OdpowiedzUsuńSerweteczki cudne i zbiory ogródkowe już spore.
pozdrawiam
Przypomniałaś mi!!! Kiedyś moja mamcia miała taki ogromny samowar, ok. 50cm, i chyba nie na prąd... ciekawe gdzie go ma???
OdpowiedzUsuńSerwetki urocze.
Pomidorki już też u siebie zjadam od jakiegoś czasu... i to z gruntu, ale dynia dopiero mi kwitnie.
Piękny! U moich dziadków były samowary i pamiętam, że używali ich często! Przypomniałaś mi te czasy........
OdpowiedzUsuńSerwetki śliczne, a zbiory imponujące! Buziaki serdecznie:))
Samowar prześliczny, z resztą jak wszystko u Ciebie.
OdpowiedzUsuńTwoje serwetki są prawdziwymi arcydziełami.
Ja Ty to robisz, że u Ciebie rosną już dynie ?
Masz jakieś i z kim układy ?
Zbiory pomidorków i ogórków fantastyczne.
Pozdrawiam
Samowar rewelacja, śliczne serwetki :) Pomidorki i ogórki cudnie wyglądają. Dziękuję za śliczną różyczkę. Pozdrawiam cieplutko :)
OdpowiedzUsuńPiękne serwetki, a samowar to dzieło sztuki. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńŚliczne serwetki a i zbiory bardzo udane, dynia super:))
OdpowiedzUsuńOj, samowar to nam sie od dawna bardzo marzy!
OdpowiedzUsuń