U mnie w biegu czyli tak zwane seksualne dni ... tak to nazywam ... hihi
Zacznę może od tego, że jak nie miałam samowara ... to teraz mam całe ich 3 sztuki ... tak jak pisałam w komentarzach pod ostatnim postem udałam się do pewnego pana od którego odkupiłam jeszcze 2 samowary ... jeden jest z roku 1991 też elektryczny a drugi ... mosiężny, węglowy i w miarę stary ...wyprodukowany w mieście Tuła ... dwa dni szukałam ten typ po rosyjskich, internetowych stronach i ... mógł być wyprodukowany w latach 1920-1930 ...
idealnie wyczyszczony do tego ze starą tacką i miseczką ...
dodatkowo ów pan przechowuje dla mnie dwa stare zegary ... jeden francuski a drugi polski ( podobny widniał chyba w filmie ' Godzina pąsowej róży ' i chyba dlatego mnie tak urzekł ). Zegary troszkę poczekają ... bo i niestety trochę trzeba na nie wydać ...
a oto samowarczyk ... M się cieszy, że jak wyłączą prąd ( co często czynią ) to w końcu możemy napić się kawy ... już go wypróbowaliśmy - kawa samkuje wybornie !
............................................................................................................
W piątek okolo godziny 17 dowiedziałam się od M, że mamy spotkanie służbowe ( w poniedziałek o godz. 8 ) w miejscowości położonej parenaście km od Sandomierza ... więc biegusiem nastąpiło zapełnianie lodówy dla domowników, ściągnięcie mojej mamci i w niedzielę byle jak spakowana wsadziłam swoje 4 litery w auto i myk ... po ścianie wschodniej Polski . O 12 byliśmy już w Sandomierzu.
Piękna, sandomierska starówka nas przywitała ... jak dla mnie o wiele ładniejsza niż warszawska.
Nockę spędziliśmy w Hotelu Sarmata ( Zespół Dworski Strużyńskich ) ... raptem 50 metrów od Bramy Opatowskiej. I tego mi właśnie brakowało ... odpoczynku w pięknym miejscu.
A teraz trochę fot ...
tu przespaliśmy nockę |
nasz pokoik |
W poniedziałek po załatwieniu spraw służbowych ' mykneliśmy ' do Łańcuta ...
zwiedziliśmy Pałac i jego zakątki ...
Przy okazji z wizytą trafiliśmy do naszego znajomego na ... grilla, który ma swoje ranczo w Białobrzegach ... powrót do domciu wtorek , godz. 12,05
same widzicie - tylko dwa dni a tyle wrażeń !
pozdrowionka
Śliczne miejsca zwiedziliście...a kawy czy herbaty nigdy nie piłam z samowaru:))
OdpowiedzUsuńSamowar jest przedni! A romantyczna wyprawa z Małżonkiem po prostu bezcenna!
OdpowiedzUsuńJoasiu, wspaniale spędzone dni:). I zdjęcia prześliczne - widać, że pogoda dopisała! Buziaki przesyłam i życzę Ci kolejnych takich niespodziewanie cudownych podróży!
A ja kawy ani herbaty nie pijam ale to nie znaczy, że jak trafię na ten carski samowar to go sobie nie sprawię! ;)
OdpowiedzUsuńŚliczny samowar a jak lśni!
Dzięki za wycieczkę dla mnie to strasznie daleko, więc tym bardziej miło, że mogę sobie choć pooglądać!
Buziak!
Aaa zapomniałam o najważniejszym...Fajnie, że jesteś w świecie blogowym dobra Duszyczko! ;)
OdpowiedzUsuńfakt ... bardzo mocno wyczyszczony do tego stopnia, że napis przez lupę trzeba oglądać ...
OdpowiedzUsuńode mnie też Sandomierz daleko ...
Wspaniale:) W sobotę tez jestem w Sandomierzu:))
OdpowiedzUsuńDziękuję za odwiedziny na blogu i miłe słowa, to dodaje mi twórczych skrzydeł.
Ślę słoneczne pozdrowienia.
Peninia ♥
http://peniniaart.blogspot.com/
No Asiula to teraz tylko taką pyszną herbatkę i kawkę będziesz spijała.Strasznie zazdroszczę tej wycieczki ,ale dzięki Tobie też mogłam sporo zobaczyć.Buziaki.
OdpowiedzUsuńJoanno, wszystkiego dobrego w pierwszą rocznicę...blogowania.
OdpowiedzUsuńSamowary są fantastyczne. Marzyłaś? i marzenie spełniło się...
Odwiedziłaś dwa prześliczne miasta. Sandomierz powalił mnie na kolana.
A zamek w Łańcucie, to prawdziwa perełka wśród polskich zamków.
Ślę moc pozdrowień
Gratuluję wytrwałości!! A jak drogi przetarte to teraz tylko do przodu. Cudne zdjęcia, udanego wypoczynku życzę :)
OdpowiedzUsuńGratuluję roczku i życzę kolejnych!
OdpowiedzUsuńJaka fajna wycieczka ...
OdpowiedzUsuńGratulacje!
I następnych wielu lat pisania :-)
dobrze tak się wyrwać, choćby na jeden dzień, nie pamiętam kiedy gdzieś byliśmy sami:))))
OdpowiedzUsuńAsilko ależ cudna przygoda:-).Kochana całuj M. za taki romantyzn, nawet jeśli troszkę służbowy. Fotki cudne, kusisz tym Sandomierzem:-)
OdpowiedzUsuńściskam
ps. A te Białobrzegi to nad Pilicą czy jakieś inne?
Gosiu ... mniej więcej 10 km od Łańcuta jadąc w kierunku Lublina
UsuńMiałam nadzieje, że to te blisko mnie nad Pilcą- słynące z pysznych lodów:-)
UsuńJoasiu serdecznie pozdrawiam i zapraszam do zabawy:
http://czarnyczarnykot.blogspot.de/2012/07/nasze-ulubione-seriale.html
MOC SERDECZNOŚCI I NAJLEPSZYCH ŻYCZEŃ z okazji roczku:)))Same cudowne miejsca miałaś okazję odwiedzić.Zarówno Sandomierz jak i Łańcut to prawdziwe perełki.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie
Ale lśniące cudo. Nie mogę się napatrzeć.
OdpowiedzUsuńPrzepiękny ten samowar !!! kurcze żebym ja tak na takie cudo trafić mogła :)
OdpowiedzUsuńAsiulka - wszystkiego najlepszego z okazji rocznicy:)
OdpowiedzUsuńSzybko Ci się te samowarki rozmnażają ...hehe. Wycieczki baaardzo Ci zazdroszczę!!!
cieszę się, że jesteś z nami już rok! Wycieczka rzeczywiście przesympatyczna!ściskam!
OdpowiedzUsuńMarAsiowa, wszystkiego dobrego z okazji ROCZNICY!
OdpowiedzUsuńTrzy samowary to już mała kolekcja,ten na węgiel to cudo.Łańcut i Sandomierz to bardzo piękne miasta.
OdpowiedzUsuńGratulacje z okazji rocznicy blogowania.
pozdrawiam
Wszystkiego co najlepsze i proszę przyjąć ode mnie wyróżnienie...Pozdrawiam.papa
OdpowiedzUsuńNo, Asiula, czy Tobie, to aby nie za dobrze jest:D Pomykasz po moim ukochanym Sandomierzu, że o Łańcucie już nie wspomnę;)Pięknie uwieczniłaś swoje chwile tam spędzone.Gratuluję roczku i życzę kolejnych latek błogiego blogowania:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko
Tylko mi nie pisz, że ... mieszkasz w Sandomierzu ...
Usuńbo pęknę z zazdrości mimo ,że kocham swoje Podlasie ...
Qué fotos más bonitas!!!!
OdpowiedzUsuńBesos desde Tenerife.
Unas fotos preciosas.
OdpowiedzUsuńBesos desde España
Gratuluję rocznicy! I życzę kolejnych :) A samowar wspaniały, pozazdrościć! Świetne foty! W Sandomierzu jeszcze nie byłam, ale już nabrałam ochoty na zwiedzanie :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Super wycieczka i śliczne zdjęcia. Gratuluję roczku i życzę następnych udanych lat. Samowar cudny. Pozdrawiam cieplutko. Ania:)
OdpowiedzUsuńWitaj :) Dzisiaj odebrałam paczuszkę, dziekuję bardzo za wszystkie piękne prezenty i za to , że tyle pracy włożyłaś w każdą rzecz! Szkoda tylko słoiczka bo je stłukli, nie wiem co robili z tym pudełkiem , chyba w piłkę grali, bo przecież w środku była folia bąbelkowa:( dobrze, że talerz przeżył:) dziękuję jeszcze raz pozdrawiam
OdpowiedzUsuńnie wiem czy to ostrożnie coś daje, a przecież talerz się nie stłukł i malinki, piękny komplet przygotowałaś, dziękuję jeszcze raz:)
OdpowiedzUsuń