od dawna nie padał deszcz... niby wszędzie teraz upały ale... nie zapominajcie o tym, że u mnie ... lato... tak ... pogoda iście letnia a nie wiosenna zaczęła się równiutko 3 maja ...od tamtego czasu raptem popadało parę razy a ostatnio zupełnie nic ... moje podlewanie nic nie daje...
trawa wypalona, krzewy ... ba nawet drzewa są zwiędnięte... tego jeszcze nie było...
warzywniak polegnie śmiercią naturalną, pomidory w folii mimo lufcików, otwartych drzwi ... gotują się ... ech
dzisiaj musiałam zerwać Agrest ( nie jest jeszcze dojrzały )... od suszy... spada na ziemię ...
Kociaki też się męczą... szukają schronienia w cienistych miejscach, których u mnie ... niestety brak ... jedynie, zacienione miejsca są pod winogronem i koło choinek sąsiada ...
Osobiście ... czuję się jak ... ścierka... taka wymemłana...
mój organizm ma dosyć upałów; wyglądam jak siedem nieszczęść wziętych do kupy... chodzę na bosaka i gdybym mogła to i skórę bym z siebie zdjęła ...
o 22 padam na tzw. ... przysłowiowy ryj... jestem do niczego ...
..........................................................................................................................
Tę prześliczną torebeczkę otrzymałam w poniedziałek ... jak myślicie ... od kogo ?
ano od ... Alicji ... wygrałam Torebkowe Candy;
brak słów ... jak mam wyrazić swoje zadowolenie ... jestem nią zauroczona ...
do prezenciorku dołączone były czekoladki... ja widać parę sztuk ubyło... hihi
Alicjo... duże dziękuję ode mnie ... to za mało...
Alicjo... różyczka dla Ciebie ...
I tym miłym akcentem kończę coby Was więcej na noc nie stresować...
miało u mnie dzisiaj padać... o godz. 21 zawitało potężne chmurzysko i ...nadal NIC...
bo parę kropel raczej nie zalicza się do deszczu...
miłego wypoczynku życzę
wszystkim miłym duszyczkom zaglądających do mnie... kwiatuszki
Ja też odchorowałam tą zmianę klimatu na tropik. Aż przykro patrzeć na zwierzaki i rośliny, które też się męczą. Mi w zeszłym roku choróbsko pożarło agrest, który pierwszy raz owocował. =/ Chcę wierzyć, że w tym zdążę spróbować. Ochłody i weny Ci życzę. =)
OdpowiedzUsuńJoasiu a u mnie na Dolnym Śląsku padało cały czas przez ponad miesiąc. W tym roku warzywnych plonów nie zbiorę. Marchewkę siałam 4 razy, pietruszkę 2 razy, koper 3 razy, ogórki 7 razy (!!!) i tylko będę miała odrobinę buraczków oraz fasolkę. Ślimaki w trakcie deszczów zeżarły wszystko. Miałam 14 krzaków cukinii i 10 dyni, został 1 krzak. Dzisiaj już sterczały same badyle... Ja nie stosuję żadnej chemii na ziemi i ślimaki zbieram co dzień wieczorem ręcznie, codziennie pełen litrowy słoik malutkich ślimaków. Zebrałam ich już chyba kilka tysięcy a i tak zjadły wszystko... Nawet kwiaty.Płakać mi się chce.
OdpowiedzUsuńA od kilku dni mamy tropiki z okropnymi burzami. 8 rano a strach wyjść z mieszkania, bo tak pioruny trzaskają. W dwie godziny później upał nie do wytrzymania. Eh, co się dzieje...
Piękna torebka :) Trzymaj się Kochana, niedługo znowu będzie zima :))
Oj wszędzie jakoś nie tak z tą pogodą.....Szkoda warzyw i owoców.U nas najpierw długo wszystko gniło, a teraz praży.
OdpowiedzUsuńTorebka śliczna - gratuluję:). A za piękne róże bardzo dziękuję!
a u nas mielismy dwa dni pieknie,potem dwa dni dusznoty i znowu deszcz,cos sie tam gniewa na gorze,piekne rozyczki,pozdrawiam milutko,irena
OdpowiedzUsuńTeż mamy od kilku dni tropik , ale nie aż tak jak u Ciebie .Maj był raczej deszczowy .Ten nasz klimat rozregulowany zupełnie ...Prezenty od Alicji cudne , kochana z Niej dziewczyna .Ja czekoladki od Niej trzymałam z trzy miesiące zanim je porzarłam,bo takie były śliczne hi hi.Pozdrowionka Dorcia.
OdpowiedzUsuńTeż mam już dość. Lubię jak jest ciepło, ale pogoda nie ma dla nas litości. A torebka boska!
OdpowiedzUsuńAsiu torebka uch..mucha nie siada,też bym taką chciała,kolorystycznie pasuje mi bardzo i jest jedyna w swoim rodzaju,piękna.
OdpowiedzUsuńTwoje kociambry cudne,radzą sobie jak mogą,moje to wychodzą na chwilę i galopem wracają do domu,gorąco dla nich:)
Życzę równowagi pogodowej wszystkim,bo upału nie znoszę,pa.
A u mnie dziś już chłodniej i trochę chmur się pojawiło na szczęśćie...
OdpowiedzUsuńJoasiu u mnie też bardzo gorąco, co prawda mieliśmy czas deszczowy ale teraz taka susza że tak jak piszesz, żadne podlewanie nie pomaga. Dlatego jak wczoraj nadeszła burza i nieźle popadało naprawdę byłam szczęśliwa.
OdpowiedzUsuńJoasiu goździki białe już zakwitły, w tym roku nie mają jeszcze dużo kwiatów ale mam nadzieję, że w przyszłym roku kępka już się rozrośnie, dostałam też od koleżanki różowe pierzaste, niestety dwa lata temu wymarzły mi wielkie kępy czerwonych i nic nie odbiło. Róże masz piękne:)
Witaj Joasiu!
OdpowiedzUsuńPrezent prześliczny. Alicja tworzy przepiękne rzeczy. To prawdziwa artystka...A czekoladki z Mozartem to prawdziwe pyszności...
Asiu, u mnie padało od 6 maja do 10 czerwca...Och, zapomniałam były trzy!!!słoneczne dni. Twoje rośliny rosły z rozmachem a moje w tym czasie z zimna stały w miejscu...
teraz jest wreszcie cudowna tropikalna pogoda. Tak, tropikalna gdyż w ogrodzie jest jeszcze bardzo wilgotno i przez to jest parno...
Przy takim upale biedne są nasze zwierzaki. Jestem zaskoczona, że Twoje szukają ochłody w ogrodzie. Belli woli być w domu bo tutaj jest chłodniej...Piszesz o pomidorach pod folią. Swoje zasadziłam około 20 kwietnia. Wyobraź sobie, że dopiero podlewałam je cztery razy...Owszem, teraz jest bardzo gorąco. Mam problem ponieważ niektóre odmiany tracą paki kwiatowe. Żółkną i opadają...Poletko z truskawkami jest tak jeszcze nasączone wodą, że zbieram niewiele owoców ponieważ są podgnite...Natomiast jagody kamczackie obrodziły nad podziw!!!!
Mam ogromny problem w warzywniku. Opanowały go turkucie podjadki. Wszystkie dostępne ekologiczne środki zawodzą...
Chemii nie stosuję...To plaga nie do wytępienia...
dziękuję za różany bukieciki. Kocham róże. Twoje są piękne!
Wybacz, że pozwoliłam sobie na upust emocji...
Serdecznie pozdrawiam:)
U mnie ciągle upały. Ale po weekendzie ma być coraz gorzej... niestety:( Bo ja bardzo lubię słoneczko. A torebka -cudo:P
OdpowiedzUsuńW Warszawie tez lepko i duszno. Trochę padało. Ale tylko trochę. Marzyło się zimą o lecie to się ma!!!!!!!!! :)
OdpowiedzUsuńMam dziś spotkanie z kolega blogowym. Jest w Warszawie na zjeździe miłośników zegarków.
Pozdrawiam Ciebie i Twoją ostoję:)
Vojtek z nieco ruchliwszej ostoi
Joasiu, dziekuje pieknie za ekstra roze dla mnie i za te dla nas wszystkich tez..kocham kwiaty, a roze szczegolnie...i ciesze sie ze torebka Ci sie spodobala i ze czekoladki smakuja.Zapraszam na moje kolejne Candy (ksiazka o hafcie).U mnie tez Sahara, nie ma sie gdzie podziac..a moja kota Sissi wciaz ucieka do lasu , a i tam wcale nie jest chlodniej.Pozdrawiam.)
OdpowiedzUsuńCudna torebeczka.U mnie też nadal strasznie gorąco...szkoda słów .Pozdrówka i deszczu życzę.
OdpowiedzUsuńu nas dziś tez upał ponad 30 st. ale wczoraj zupełnie wbrew prognozie pogody była starszna burza z gardem wielkosci orzechów laskowych. Wytłukło mi wszystkie kwiaty na tarasie, dosłownie poszatkowało. Cała rabata z boku domu jest zniszczona, paprocie funkie wszystko połamane. Balismy sie, że drzewa połamie, bo u sasiadów wyrwało z korzeniami ale jakoś nas ominęło. Dzis w tym upale usuwamy skutki burzy, ledwo zykemy ale trzeba rosliny ratować i wode wypompować bo pół działki zalane.
OdpowiedzUsuńi ja narzekam na upały i duchotę ,na ogrodzie najlepiej rosną ale chaszczory , ani podlać ogródka ani wyplewić nie można bo komary chcą zjeść żywcem, nawet " futrzaki" nie chcą wychodzić, i też szukają chłodu
OdpowiedzUsuńw domu walczymy z mrówkami ...a one ciągle wychodzą i wychodzą
widzę że u każdego "coś " ;
tym razem życzę troszkę chłodu i deszczu
MarAsiu, pewnie, że przykro, bo tak się narobiłaś w tym ogrodzie, ale przynajmniej róże Cię nie zawiodły. No i koty; zawsze Cię będą uwielbiać:)
OdpowiedzUsuńW Lublinie właśnie trwa burza. Bajecznie chłodne powietrze po tych upałach...wysyłam trochę do Ciebie, bierz ile chcesz. U nas też agrest się obsypuje jeszcze niedojrzały ale przerabiam na kompot i do ciast. Prezent dostałaś fantastyczny. Miłej niedzieli Asieńko
OdpowiedzUsuńKlimat nam się zmienia bo jak nie ulewy to żar leje się z nieba.Miłej niedzieli życzę.
OdpowiedzUsuńOch piękne kwiatuszki, dziękujemy ;o)))
OdpowiedzUsuńGratuluję wygranej i trzymaj się ciepło, nie gorąco ;o))
Asiu, gratuluję prezentu, zasługujesz na niego :) U nas dziś przyjemny chłód, burza z deszczem nas obudziła. Wszystkie okna otwarte, w domu zaraz zimno będzie, dawno tak nie było, ale teraz to przyjemne:) Miłej niedzieli:)
OdpowiedzUsuńAle tu milo I przyjemnie
OdpowiedzUsuńTorebusia marzenie, dasz polatać? Na pogodę nie narzekaj - lato woda musi być ciepła w jeziorze ,pozdrawiam Dusia
OdpowiedzUsuńWspółczuję suszy... U nas dziś dla odmiany 15 stopni... I mokro.
OdpowiedzUsuńa ja zazdroszczę tropiku, co prawda kilka dni u nas też tak było, ale teraz jak z cebra! już wolę te upały:) cudna wygrana!
OdpowiedzUsuńAle cudna torebeczka!!!!!!!!!!!!
OdpowiedzUsuńAsiu, współczuję upałów... ja dopiero dziś wiem ze żyję, bo pada i jest chłodniej.
Gratuluję wygranej :) u mnie za to od 3 dni pada i mamy podtopienia brrr...
OdpowiedzUsuńDziękuję za zaproszenie -ach ,równie piękny blog bo kocham wszystkie kwiaty więc pozwolę sobie wpadać z przyjemnością :-)
OdpowiedzUsuńa torebeczka -podoba mi się bardzo bo biżuterię i dodatki tez uwielbiam :-)
ależ mi smaka agrestem narobiłas, a torebka cudowna
OdpowiedzUsuńOjej agrest!!! Przypomina mi smaki dzieciństwa i babciny ogród. Mam wrażanie, że dziś to trochę zapomniany owoc i do tego drogi. Gratuluję wygranej u Ali, sama miałam wielką ochotę na tę torebeczkę:))) Ja mam już wakacje, więc mam nadzieję, ze będzie mnie więcej na blogach. Pozdrawiam cieplutko. Ania
OdpowiedzUsuńGratulacje ogromne, a zbiory widzę już masz obfite, super.Pozdrawiam serdecznie.papa
OdpowiedzUsuń