Nie wiem jak u Was ale u mnie < tak jak zawsze w tym roku > śliczna pogoda; ciepło wręcz upalnie w słońcu a że sucho to insza inszość;
Dzisiaj postanowiliśmy z M powycinać dziko rosnące krzewy na posesji ... coby wysuszyć i mieć na rozpałkę zimową porą;
w pewnym momencie M woła mnie... podchodzę i co widzę ? ślicznego małego kociaka a po chwili drugiego... już wiem, że jest to kocia dziewczynka i koci chłopczyk ;
potem nastąpiła akcja : karmić ! przytachałam Purinę i picie...
M... już się zastanawia, gdzie by tu ich ulokować... a ja mu mówię, że z tak pięknym upierzeniem w 100 % są to kociaki naszej sąsiadki ( ma nie wysterylizowaną, kudłatą, grafitową kotkę );
Po jedzonku, piciu kociaki postanowiły przejść na naszą posesję;
M... stwierdza... jak niczyje to... bierzemy ! - jasne ! hihi
nadchodzi sąsiadka i ... miałam rację... jej przybytek ;
przerzucamy je przez siatkę... i co ? ano kociaki wolą jednak nas... za parę chwil znowu mamy gości ...
tym razem odpoczynek ...
a potem nadchodzi... mój najstarszy ... kociaki się jeżą na jego widok...
ale tylko przez chwilkę... potem jest błogie spanko
jednakże koteczce... przypodobał się... ogon Nera... więc czemu nie podejść bliżej ?
Nero zachował się kulturalnie... nie ruszał dzieci ...
a tu mały kocurek w zbliżeniu... przepiękny ma kolorek futerka ! a jakie wielkie ma łapki ...
... musiałam iść do domu więc kociaki znowu powędrowały przez siatkę ... chyba są na mnie obrażone ...
jak myślicie ?
M... zawiedziony, że kociaki mają właściciela...
ja... odetchnęłam z ulgą ...
....................................................................................................................................
Jak już większość albo przynajmniej część z Was wie... spotkałam się z Janeczką i Ludą ...w realu...
( z Ludą - nie pierwszy raz ); naszego gadulstwa... końca nie było widać...
było super tylko szkoda, że tak krótko ...
fociaki z pobytu można obejrzeć u dziewczyn na blogach;
wklejam tylko jedną ... Janeczki z Białowieży ...przy Dworku Gubernatora Grodzieńskiego...
od Janeczki dostałam piękne prezenciorki ...
coś takiego... nie widziała mnie wcześniej a jednak udało się na moje podobieństwo wydziergać tę oto ' damulkę ' hehe
ulokowałam ją w centralnym miejscu w domciu coby miała oko na tzw. złe oko ...!
i tę serwetusię pachnącą... frywolitką ( w odcieniu delikatnej niebieskości )
Od Ludeczki sukcesywnie otrzymuję prezenciorki ale... pokażę je w odpowiednim momencie ... bliżej świąt BN;
o... i widzę, że znowu się rozpisałam więc ... kończę ten monolog;
W imieniu swoim i właścicieli ... bardzo wszystkim dziękuję za pomoc ( ogłaszanie, gdzie się da ) o zaginionym Puppim;
pa
ja to bym chciała takie puszyste kuleczki ale już ich mam za dużo...
OdpowiedzUsuńKoty podobno wyczuwają pozytywne miejsca! Nie wiem jaką masz sąsiadkę ale jak te cudowne kotki wolą być u Was to coś musi być na rzeczy! ;)
OdpowiedzUsuńJuż podziwiałam z okrutną zazdrością Wasze spotkanie!;)
Wspaniałe te kociaki. Bardzo jestem zadowolona, że mogłam Cię poznać. Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńZazdroszczę Ci spotkania z Janeczką!!! Z Ludą oczywiście też, chociaż jeszcze nie znam jeszcze jej twórczości, ale zaraz to nadrobię. Pozdrawiam obie dziewczyny:)
OdpowiedzUsuńDama wypisz wymaluj, czysty Asioczek hihi.
Kociaczki słodkie, szkoda że mają właścicieli..., ale chyba będą u Was częstymi gośćmi.
Buziaczki Asiulka:)
To maine coony chyba sądząc po tych pędzelkach przy uszach! Cudne kociaczki. :)
OdpowiedzUsuńAniu... matka na pewno nie... jakaś mieszanka dachowca z niebieskim rosyjskim tylko, że mocno puchata ( jak ją kiedyś dorwę to sfocę )... a tatuś... nie mam bladego pojęcia...
Usuńkocurek faktycznie mcoona przypomina ale siostrzyczka już nie
Lala super taka jesienna , serwetka piękna fajnie tak się w realu spotkać z kimś z blogomanii a kocia wizytownia wspaniała fajnie tam masz serdecznie pozdrawiam Maria
OdpowiedzUsuńAle śliczne kociaczki:)Była bym tak samo zawiedziona jak Twój M,że mają właściciela:)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Eo jeszcze raz ja właśnie przeczytałam komentarz - dziękuję i ciekawa jestem bardzo Joasiu co nas łączy wspólnego? do miłego następnego napisania buziaki Maria
OdpowiedzUsuńŚliczne kociutki :D Wiadomo idą tam, gdzie dobre jedzenie. Jeszcze nie raz Was obsępią :D
OdpowiedzUsuńKociaki prześliczne. Przyszły bo wyczuły, że lubicie słodkie stworzenia...
OdpowiedzUsuńWidać po Waszych buziach, że było to wspaniałe spotkanie...
Asiu, pytałaś o zdjęcia robione z góry? Jak tylko jest ta możliwość to zawsze wspinam się ochoczo na wieżę kościelną lub inną np. telewizyjną...
Życzę Ci miłego weekendu.
Pozdrawiam:)
akcja "kotek" :) a raczej kotki małe dwa ;p
OdpowiedzUsuńnam jeszcze tylko kociaków brakuje ;)
takie spotkania są super :)
Fajne kociska :)
OdpowiedzUsuńTe kociaki sąsiadki są prześliczne..fajne foty im porobiłaś.
OdpowiedzUsuńZajrzałam do Janeczki...i w końcu Cię zobaczyłam...ale jesteś ładna dziewczyna !!!
Pozdrawiam serdecznie.
Asiu kociaki wiedzą gdzie dobrzy ludzie mieszkają,do tego jeszcze częstują jedzonkiem,tylko wpadać z wizytą:)
OdpowiedzUsuńZdjęcia sąsiadów piękne,mimo tych minek,dlaczego znowu nas przerzuciłaś przez płot,będą do Was zaglądać.
Twój M to tak jak mój,gdyby one zabłądziły na moje podwórko,taż przygarnął by je ochoczo,no bo zawsze znajdzie się coś do jedzenia jak się ma już gromadkę kociambrów.
Spotkanie Wasze obejrzałam z ciekawością u Janeczki i zatęskniłam za Podlasiem,nie byłam tam już 2 lata,a klimat Białowieży zawsze mnie przyciągał.
Czarownica ofiarowana na szczęście na pewno je przyniesie,no i pamiątka świetna.
Miłego weekendu Asiu,buziaki
Ale śliczne futrzaki:)
OdpowiedzUsuńUrocze te kociaki coś mi się wydaje że bedą częstymi gośćmi
OdpowiedzUsuńJakie śliczne kociaki.Zapewnie będą często odwiedzać Twoją posesję.Piękne prezenty no i goście wspaniali.Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńAsieńko , nie będę komentować kotów [ bo zwyczajnie ich nie lubię- przepraszam] ale zazdroszczę Wam tego spotkania i muszę przyznać ,że fajna z Ciebie Babka pozdrawiam i ściskam Dusia
OdpowiedzUsuńWszystko wspaniałe!Pozdrawiam serdecznie.papa
OdpowiedzUsuńMaluchy słodkie bardzo :)...
OdpowiedzUsuńGoście uroczy, faktycznie ciekawe kolorki i te łapki gigantyczne ;o)) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńto chyba Maine Coon - piękny! :)
OdpowiedzUsuńMarAsiu, jak fajnie, że u Was wszystko fajnie! Tak się cieszę!
OdpowiedzUsuńKociaki słodkie.A tak nawiasem mówiąc to chyba troszeczkę miałaś ochotę żeby zostały.???
OdpowiedzUsuńSłodki kociaki :) A spotkania z dzieweczkami Ci zazdroszczę!!!
OdpowiedzUsuńŚliczne prezenty dostałaś :) Pozdrawiam
Witaj Asieńko :)
OdpowiedzUsuńPrawdę mówiąc i ja miałam ogromną chrapkę na spotkanie z Janeczką, ale tak mnie robotą przydusili, że nawet tyciu czasu nie udało mi się wygospodarować....buuuu....
Kocurek jest najpiękniejszy! Zupełnie do naszego podobny ;D
Dzięki za wizytę. Przepraszam, że od razu nie odpisałem. Ale teraz uzupełniam. U nas pogoda zmienna ale źle nie jest.
OdpowiedzUsuńKotem w pręgi ma ubarwieni egzotycznego kotka. Fantastyczny!
Generalnie ja zwierzaki bardzo lubię. Ale kotów nigdy w domu nie miałem.
Pozdrawiam serdecznie
Vojtek
Och jakie urocze fotografie:)Kiciuś słodki.A pogoda u mnie niezbyt optymistyczna...tak jakoś melancholijnie.
OdpowiedzUsuńPosyłam moc serdeczności i ciepłe pozdrowienia-Peninia*
No cóż skoro one same Cię wybrały to chyba jednak nie byłoby porwanie :)
OdpowiedzUsuńdomek mnie powalił ze wszystkich zdjęć dzisiaj, choć i kociaki i prezenty robią wrażenie!
OdpowiedzUsuńPiękne kociaki, takie puchate maleństwa:) Mam nadzieję, że zdrowo i szczęśliwie rosną! Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuń