Zerwałam pierwszą, mniejszą dynię na przerób ...
Głowiłam się co by tu z niej zrobić i doszłam do wniosku, że poleci w słoiki by później użyć ją do ciasta.
Przypomniałam też sobie, że w zamrażarce leży jeszcze kawałek dyni z ubiegłego roku więc ...wrzuciłam szybciorem do garnka, podgotowałam z 15 minut, przetarłam blenderem i takim to sposobem powstała puszysta masa...a że miałam 0,5 kg sera więc upiekłam sernik
Sernik z dynią
0,5 kg zmielonego sera ( nie może być wodnisty czyli lepiej żeby nie był homogenizowany )
0,5 kg dyni
ok. 50 g margaryny
3 jajka
1 szkl. cukru ( może być i więcej )
2 łyżki ( u mnie z lekkim czubem ) mąki ziemniaczanej
trochę aromatu ( u mnie migdałowy )
Dynię obrać, pokroić w kawałki , zalać wodą i gotować by stała się miękka ( sprawdzamy widelcem );
wyjąć, odsączyć, przełożyć do wysokiego naczynia, zetrzeć blenderem na papkę.
Do sera wkładamy dynię + jajka ubite z cukrem ( można oddzielnie ubić żółtka z cukrem + piana ) + rozpuszczoną, wystudzoną margarynę + aromat + mąkę ziemniaczaną.
Formę tradycyjnie smarujemy tłuszczem, obsypujemy bułką tartą i wkładamy masę.
Piec w zależności od posiadanego piekarnika.
W swoim elektrycznym , pieczenie z termoobiegiem temperatura 180 stopni i jakieś 45 minut; zresztą sprawdzamy wykałaczką czy gotowy czy jeszcze nie.
I oto on ...oczywiście może być z polewą lub z innymi dodatkami.
delikatny, puszysty i ślicznie żółciutki ! a do tego smaczny ...
polecam... zawsze taniej
........................................................................................................................................
Tak jak pisałam wcześniej... zrobiłam jeden słoiczek konfitury/dżemu z dzikiej róży ( Caniny )... tylko tyle nazbierałam dojrzałych owoców ale jeszcze trochę i dalej będę robić...fajny ma kolorek;
zabawy jest ale... warto bo smaczna i ten zapach...
Dojrzał też Cytryniec Chiński ... zerwałam , przetworzyłam... będzie do herbatki ...
wiecie, że po zjedzeniu jednego , małego owocka czułam się tak jakbym zjadła połowę cytryny...
... a w spiżarce dojrzewa ... nalewka wiśniowa ...
....................................................................................................................................
Coś też tam bzdurzę sobie delikatnie ...
powstały świąteczne karneciki i magnez na lodówkę ... też świąteczny ...
... o ... i z tego wszystkiego zapomniałam, że ... bodajże w lipcu stuknęło mi 2 lata na blogu !
Pozdrawiam wszystkich serdecznie
Różyczka < Bernstein Rose > nostalgiczna dla Was ...
co jak co... dobrze, że chociaż róże kwitną ...
Nalewka + sernik hmmmmm :)))
OdpowiedzUsuńŚliczny kolor ma sernik z dynią. Przypomniałaś mi, ze ja też ma w zamrażarce jeszcze kawałek, a tu już czas na nowe zbiory. Jak ten czas leci!
OdpowiedzUsuńJoasiu róża przepiękna - przepis na sernik zabieram bo dyniowego nie jadłam to jutro pójdę kupię bo tego ogródka działkowego doczekać się nie mogę nie wiem co ten dziadek wymyśli teraz się wycofuje - dobra jadym dalej - karneciki świąteczne super ja również już zimowo myślę więc znów mamy coś wspólnego ze sobą co mi jeszcze kochana nie zdradziłaś poprzedniej naszej wspólnoty - dalej hm na nalewkę to by się małż załapał ale on tam już jakieś mikstury porobił z winogron i i wiśni - ten cytrynowiec chiński nie wiem co to za owoc ale wygląda ładnie więc i konfitura będzie dobra na pewno.Joasiu mam pytanie - widzę że sernik pieczesz w naczyniu żaroodpornym czy po przewróceniu aby go wyjąć nie opada? sory ale się rozpisałam biegnę do kuchni bo mam gruchy w słojach i grzyby teraz muszę powkładać ale dzisiaj dzień jakbyśmy się umówiły wszystkie prawie słoje przetwory - ciepło pozdrawiam Maria
OdpowiedzUsuńa tak Marysiu od pewnego czasu zaczęłam piec w żaroodpornym bo super się zapieka...i idealnie odchodzi od formy... pod warunkiem, że jest wysmarowana tłuszczem ( u mnie margaryną ) i posypana bułką tartą ...
Usuńczekam na post z ... grzybami w roli głównej... hihi
u nas brak... bo nadal za sucho
Joasiu grzybowy on nie będzie bo grzyby się suszą i są w słoikach ale mogę małą fotkę wrzucić to mi poddałas pomysł - u mnie już opienki są nawet są - dzięki za odpowiedź na temat formy
UsuńRewelacja! I dynia i cytryniec, że o nalewce nie wspomnę. Mniam, mniam. Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńKusisz z tym sernikiem dyniowym. Dynie polubiłam odkąd zaczęłam robić dżem dyniowy który uwielbiam i w tym roku też pewnie trochę zrobię. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńJak ciekawie u Ciebie. Przepis na sernik kupiłam i spróbuję. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńAleż smakowicie, spróbuję i ja przepisu na sernik, dzięki :)
OdpowiedzUsuńJa z dyni polecam zupę, no niebo w gębie ;)
Pozdrawiam
Aż ślinka pociekła, uwielbiam dynie!
OdpowiedzUsuńNo tego przepisu nie znałam, więc wypróbuję go na pewno, tylko na normalną blachę trzeba będzie zwiększyć składniki. Fajne przetwory, ale ja cieszę się, ze w mojej piwnicy już na nie nie ma miejsca, bo i tak mam sporo pracy. Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuń:)
OdpowiedzUsuńuwielbiam Twoje wpisy Joasiu!!
sernika z dynią nie robiłam , za to przerobiłam ponad 12to kilową dynię...dżemik z dyni mniam...woreczek do zamrażalnika, domowy kubuś dla dzieci (chociaż mnie nieco rozczarował :( ) i oczywiście rozgrzewającą ostrą zupę krem z dyni i frytki!! mniam (musisz je oprószyc mąką a w ogóle na cieniutkie słupki lepiej skroic wtedy mega szybko się robią :) po chwili po usmażeniu stają się miękkie...ale ostatnio i takie miękkie smakowały nam ;) polałam je sosem pieczarkowym, powiem Ci że fajne połączenie wyszło)
cytryniec chiński? brzmi tajemniczo pysznie ;)
gratulacje 2 latek...właśnie mi uświadomiłaś i że mi pod koniec sierpnia 2 latka stuknęły :)
piękne tworki już powstają...i wcale nie powiem, ze za wcześnie o BN myślisz, bo SAMA wiem jak to jest...przyjdzie grudzień a tu człowiek w lesie ze wszystkim a tyle by się chciało zrobic ;p
buziaki!!
Najpierw powiem ,że fajna z Ciebie Babka i na dodatek jaka zaradna i pracowita, a ozdoby śliczniusie pozdrawiam Dusia
OdpowiedzUsuńJoasiu, a ja padam ze zmęczenia po tygodniu walki z dużym ciastowym zamówieniem. Marzę już tylko tym, żeby pewnego dnia obudzić się wypoczęta. Zazdroszczę Ci kulinarnych eksperymentów, a na grzyby to bym sama chętnie poszła, gdyby były. Pozdrawiam cieplutko, choć już jesiennie. =)
OdpowiedzUsuńGratulacje DWULATKU!!!!!
OdpowiedzUsuń(ja zjadłam 8 owocków cytryńca, bo głupolka uwierzyłam, że daje siły....myślałam, że tak od razu będzie efekt... i był......mąż zadowolony, bo przez pół dnia miałam zdrętwiały jęzor - wniosek: chcesz mieć zgodę w rodzinie jedz cytryniec :)))
już dynie????? to niebawem jesień i zima i te wszystkie święta po drodze!!!!!!
OdpowiedzUsuńmoja mama uwielbia dynię, muszę zrobić dla niej taki sernik, wygląda smakowicie, a przepisu nigdzie nie spotkałam z dynią!
wspaniałe dary natury, kiedy ja będę mogła wszystko znaleźć w ogrodzie?:)) muszę posadzić to co opisałaś:))
Joasiu działasz pełną parą..dynia... nadal mnie fascynuje, ale jeszcze nie próbowałam niczego oprócz zupy, a tu proszę serniczek. Ja dzisiaj przetwarzałam gruszki w ilości hurtowej, a na jutro w kolejce oczekuje antonówka, troszkę śliwek i zamysł na konfiturę z jarzębiny oraz ogóreczki w zalewie musztardowej, ale to już raczej weekend mnie zastanie :-)
OdpowiedzUsuńCytrynowca nigdy nie próbowałam, więc prosze przybliż mi w opisie smak jego owoców.
serdecznie pozdrawiam i życzę słonecznego weekendu
Witaj, trafiłam do Ciebie ze źródeł ruchu na moim blogu. Bardzo się ucieszyłam, że masz mnie w pasku bocznym. Dziękuję i zapraszam jak najczęściej z dobrym słowem (może być krytyczne). Ja także wpisałam sobie Twój blog, bo widzę śliczne rękodzieła i fajnie przepisy, a takie miejsca z przyjemnością odwiedzam. Sernik chyba wypróbuję, bo to jedno z moich ulubionych ciast, a dynia mnie ostatnio bardzo fascynuje :)
OdpowiedzUsuńZatem do kolejnego poczytania :)
Ale u Ciebie smakołyki ....serniczek wygląda pysznie..konfiturkę z róży bardzo lubię ..nalewkę to kupuję ale na pewno to nie to samo co Twoja...ładne te karneciki i ta magnetyczna zawieszka.
OdpowiedzUsuńAsiu gratuluję 2 latek..różyczka prześliczna:)
no kochana chyba będziesz najszybciej z nas przygotowana do świąt;-)))serniczek wart grzechu przypuszczam,widzę również ze jesteś przygotowana do ostrej zimy( mam na myśli naleweczkę;-))pozdrawiam cieplutko.
OdpowiedzUsuńJestem wielką amamtorką dyni więc sernik na pewno wypróbuję! Ja namiętnie piekę korzenne ciasto dyniowe, jest lekko mokre, puszyste i szalenie łatwe w wykonaniu. Lubię też dyniowe zupy:)
OdpowiedzUsuńNaleweczka na pewno będzie pyszna, my robimy właśnie z malin.
pozdrawiam Cię serdecznie,
Same pyszności u Ciebie . Serdecznie pozdrawiam .
OdpowiedzUsuńa niedawno zastanawiałam się co by tu zrobić z dyni. Ha! Dzięki za plackowy pomysł :)
OdpowiedzUsuńha! mówisz, jam dobra gospodyni? blednę przy Tobie :) i dzięki za przepis na sernik z dyni - mężuś uwielbia serniki, a ja w tym roku po raz pierwszy mam dynie więc w sam raz trafiłaś z tym przepisem jak dla mnie ;)
OdpowiedzUsuńprzymrozki? tez ich się obawiam, ale liczę, że jeszcze ich nie będzie, szkoda by było byczków i orgiń... ale co ma być to będzie ;)
pozdrawiam!
Ale dziś u Ciebie smacznie i pachnąco!!!
OdpowiedzUsuńBuziaczki Asiulka:)
Wytworki śliczne i pełne wdzięku a przepis na sernik porwałam...
OdpowiedzUsuńJoasiu, cudne karneciki i magnesik :-) smakowity do tego ten post, nalewka wiśniowa - mniam! a u mnie masz tak: zasłonki, candy i prezencik za 100-tną obserwatorkę! napisz do mnie na @ jakie mają to być zasłonki? buziolki M.
OdpowiedzUsuńGratuluję, dwa latka Ci stuknęło? Ależ ten czas leci...
OdpowiedzUsuńWow!
Dynie ogromne. Sernik z dynią zrobię w przyszłym tygodniu bo przepis ciekawy...
W tym roku jedynie zamrożę.Zagalopowałam się w ubiegłym roku. Zrobiłam zbyt dużo przetworów z dyni.
Nalewki też mam duży zapas.
Pozdrawiam:)
Joasiu nominowałam cię do .... pozdrawiam i zapraszam po szczegóły do mnie Maria
OdpowiedzUsuńJuż się wstydzę. Tak po cichu to powiem, że mamy z O. odwiedzić paru blogerów, blogerki. To może i nad Narew zawitamy? Bo kolega z Białostockiego to mnie zaprasza:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam jednak z Mazowieckiego :)
Smacznego!
Cuda u Ciebie, nigdy tego nie jadłem. Przetworów u mnie się teraz nie robi. Za szybko się żyje :) A pamiętam jak mama robiła i babcia. A tata robił w słojach wino z dzikiej róży. I takie rubinowe wychodziło.
Z wakacji od babcie na Pomorzy to wracaliśmy za autem obciążonym nadmiernie różnymi przetworami :) + bańka dziadkowego miodu.
Heja!!!!!!!!!!
Zrobiłam niedawno naleśniki dyniowe :), wyszły pyszne !
OdpowiedzUsuńGratuluję dwóch latek! Ciasta z dynią uwielbiam, sernik jadłam, choć osobiście nie robiłam, dzięki za przepis, spróbuję...:)
OdpowiedzUsuńa u Ciebie pracowicie i smakowicie. Oj, serniczka to bym zjadła:) nasza jedyna dynia jeszcze dojrzewa. Plonów w tym roku brak. Za to wszystkie kwiatowe skarby od Ciebie maja sie znakomicie,, nawet zawilce sobie poradziły. Jak sobie chodze po ogrodzie i na nie patrze to zawsze pomyślę co tam u Ciebie? ....szykuję tez mała niespodziankę:)
OdpowiedzUsuńserdeczności wysyłam
Ewa
Ja już też przerobiłam dynię.
OdpowiedzUsuńZawekowałam zupę z dyni na ostro moi panowie za nią przepadają. Zaciekawił mnie cytryniec chiński...
Piękne zimowe prace:)
Pozdrawiam Lacrima
Jak ja to zrobiłam ze ci nie pogratulowałam 2 latek sory to wszystko przez te pomidory twój serniczek dyniowy Joasiu to przyjmij spóźnione a aj tu jeszcze w innej sprawie napisz do mnie meila mój jest na bocznym pasku znajdziesz go tam bo ja twego nie widzę nie wiem kiedy post napiszę a pomidory jak masz do przetworzenia to wyślę ci przepis papapa Maria
OdpowiedzUsuńMarAsiu, więc tak: Karta z dziewczynką pod perłami - prześliczna, zdjęcia ogrodowe - jak żywe, sernik z dynią - na pewno pyszny, ale nie mogę spróbować, bo mój piec nawalony (w sensie - zepsuty).
OdpowiedzUsuńA dwa lata na blogu? Popatrz, jak czas leci wariacko. Złamania pióra z tej okazji, czytaj: oby jak najwięcej i jak najlepiej działo się u Ciebie, abyś fajnych tematów 'pisarskich' dużo miała.
Pozdrawiam
Karneciki i magnesiki śliczne:)I jakie pyszności u Ciebie:)
OdpowiedzUsuńSerniki smakowicie kusi, jeszcze takiego nie jadłam, ale nie mam dyni, więc obejdę się smakiem.
OdpowiedzUsuńZimowe pracki śliczniutkie, ale urzekł mnie magnesik.
Pozdrawiam:)