U mnie nadal zimowo z wyglądu ( śnieg zalega ) ale temperatura w końcu na plusie ... jutro chowam wszystkie zimowe ubrania zwłaszcza szaliki, ciepłe kurtki jak i futerko !
.....................................................................................................................
W międzyczasie poczyniłam zazdrostkę ( lubię je robić ) ...
jakby ktoś nie wiedział co jest na wzorku ... oznajmiam wszem i wobec, że są to listeczki ... hihi
........................................................................................................................
A teraz przyjemność ...
otrzymałam wspaniałe wyróżnienie od Łucji Marii ... " Lubię Twój ogród "
Lusiu ... po stokroć dziękuję dobra duszyczko ... wiesz chyba ... jak bardzo kocham ogród ... swój, Twój i wszystkie oglądane !
nie dosyć, że wyróżnienie to i śliczny, zielony banerek !!! a przecież pisałam ostatnio, że tęsknię za zielonym !
mam też odpowiedzieć na pytanie : dlaczego kocham swój ogród ?
... prawie od zawsze byłam mieszczuchem i to zatwardziałym bowiem mieszkałam w centrum miasta ... dlaczego prawie ... ano dlatego, że już jako paromiesięczne dziecko trafiłam na wieś - takie były czasy ... po macierzyńskim mama oddała mnie pod skrzydła mojej ukochanej babci i cioci, która była panienką ... i tak trwałam w sielskich urokach dwa lata zanim trafiłam z powrotem do miasta ...
może mi nie uwierzycie ale mam przebłyski i pewne wydarzenia, fakty ba ... nawet rozmowy starszych ... pamiętam ...
... jako 6-7 letnie dziecko poznałam nazwy kwiatów polnych , ogrodowych, krzewów owocowych... krowy nie myliłam z kozą czy kaczki z gęsią ... ( nie tak jak teraz mają dzieci )
rozpoznawałam zapach trawy, skoszonej trawy czy siana ...
rwałam koniczynę królikom ... wiedziałam co to jest torf ( namacalnie );
rozróżniałam ( dzięki tacie ) prawdziwka od pieczarki ..
byłam wielką łobuziarą czyli wszystkie płoty, drzewa, szopy ... były moje ...
w wieku bodajże około 12 lat ... spadłam z dachu stodoły ( wchodziłam na nią by dotknąć bociana ) ... nic mi się nie stało !!!
jako starsze dziecko, nastolatka ... część wakacji ( między wyjazdami na obozy, kolonie ) zawsze spędzałam na wsi jak nie u jednej babci to u drugiej ... oczywiście zjeżdżało się całe moje cioteczne rodzeństwo ... więc nigdy nie było mi/nam smutno ...
sami wiecie, że dzieciństwo ma bardzo duży wpływ na charakter człowieka ...
od lat marzyłam o zamieszkaniu na wsi ...o ogrodzie typowo wiejskim ... o zapachach z dzieciństwa ... wiele lat mi się to nie udawało aż ... do niedawna ...
co prawda nie spełniło się marzenie o drewnianym domku z białym płotem jak u Ani z Zielonego Wzgórza ... nie mieszkam w typowej wsi tylko gminie ale MAM swój ogród , warzywa ... to czego było mi brak przez wiele lat !!!
a kocham go za ... cudne zapachy, za świergot ptaków, za picie kawy na tarasie w pidżamie, za kwiaty, które w nim rosną ... to wszystko sprawia, że jestem w nim naprawdę szczęśliwa !
a oto moje nominacje :
http://brydzina.blogspot.com/
http://aqratnie.blogspot.com/
http://zycienitkmalowane.blogspot.com/
http://przytulnydom.blogspot.com/
http://czarnyczarnykot.blogspot.com/
http://decoupagehobby.blogspot.com/
pytanie : dlaczego kocham swój ogród ?
pozdrawiam serdecznie i ... do następnego ...
Oj Asiu - zaczytałam się i rozmarzyłam ... pięknie to opisałaś. Coś w tym jest - człowiek chciałby wrócić do dzieciństwa, bo to były najpiekniejsze czasy. Dobrze że chociaż częściowo, naszymi ogrodami, możemy się ciut do tych czasów zbliżyć:)
OdpowiedzUsuńAsiu, przede wszystkim gratuluje ci tego wyróżnienia i bardzo dziękuję. To najpiekniejsze wyróżnionko dla nas - ogrodniczek;) Buziaczki:)
A zazdroska cudowna - taka w sam raz dla zielonozakręconej hehe.
Joasiu nic dodać nic ująć moje życie w młodości było podobne a Ania to Moja ulubiona lektura Pozdrawiam z deszczowego Gdańska (czytaj nie śnieg)Dorcia.
OdpowiedzUsuńAsiu, przypuszczam, że wszyscy wracamy do wspomnień z dzieciństwa. To były cudowne, niezapomniane czasy...
OdpowiedzUsuńCudownie je opisałaś...Podobnie jak Ty zaczytywałam się w "Ani...". Pamiętam jak przezywałam jej miłość do Gilberta...
Marzyłam o takiej miłości...
Asiu, zauważyłam zbieżność kwiatów u Ciebie i u mnie...Poczułam zapach ukochanych goździków.
Są takie niepozorne a ze swym zapachem wchodzą w każdy kąt mieszkania...Jak nie kochać ogrodu, gdy dostarcza nam tylu wspaniałości. Świeżych warzyw, kwiatów i niepowtarzającego relaksu.
Ślę Ci moc pozdrowień.
Lusia
ja też przeżywałam miłość Ani do Gilberta ...
Usuńbardzo lubię kanadyjski film-serial o Ani !
W Twoim ogrodzie wszystko podlewane jest miłością, dlatego jest piękny. =)
OdpowiedzUsuńAsiu, śliczniutka zazdrostka, też takie bardzo lubię szczególnie za szybą kredensiku/szafeczki od zawsze nie zważając na trendy panujące w modzie ;
OdpowiedzUsuńkwiaty - oj chciałoby się już mieć taki kolorowy ogród
a wspomnienia z beztroskiego dzieciństwa pięknie opisałaś,
każdy z nas jakieś ma
aleee kawusia w pidżamie na tarasie :):):)można pozazdrościć
u mnie śniegu już nie ma,robi się codziennie coraz cieplej
gratuluje nominacji i pozdrawiam
wczoraj ogarnęła mnie chyba jakaś "pomroczność jasna" bo- gratulowałam Asiu Tobie nominacji a sama nie dojrzałam
Usuńże ja z całym dobrodziejstwem swego ogrodu
zostałam przez Ciebie wyróżniona
Asieńko, dziękuję bardzo
najważniejsze Jagódko, że Twoja pomroczność była jasna a nie ciemna ... hehe
Usuńjakbym miała ominąć Twój ogród ? no jak...
Piękny ten Twój ogród
OdpowiedzUsuńi jeszcze wlazł kotek na płotek :-)))
Gratulacje za wyróżnienie...
Asieńko:))))dziękuję za wyróżnienie:)))...oj tak ja kocham swój ogród...i myślę ,e podobnie "wariujemy" juz nie mogąc do niego wejść:)) ...ależ piekne kwiaty:))..az poczułam zapach róż:)))
OdpowiedzUsuńGratuluję cudnego wyróżnienia :) Ty i Twój ogród w pełni na nie zasługujecie :)
OdpowiedzUsuńZapomniałam napisać, że cudną zazdrostkę wydziergałaś :)
OdpowiedzUsuńTo Tajemniczy Ogród, taki z bajki a kwiaty magiczne.
OdpowiedzUsuńWidać że podchodzisz do nich z sercem a one Ci się wdzięczą.
Chyba Cię zaproszę do swojego Sekretnego Ogrodu a wtedy na mur beton będzie tak cudownie. Pozdrawiam serdecznie.
Zazdroska bardzo urocza a kwiaty w Twoim ogrodzie bajkowe.
OdpowiedzUsuńGratuluję wyróżnienia i pozdrawiam serdecznie
Piękna opowieść,czyż nie warto mieć wspomnienia?
OdpowiedzUsuńA swoją drogą to spadłaś z dachu jak Ania z Zielonego...przyznaj się z kim się założyłaś, że tam wejdziesz:)))?
Gratuluję wyróżnień.
Fajnie posiedzieć w ogrodzie i pomarzyć,albo nic nie robić i ....
Ja to do dziś Josaiu myślę, że jestem Anią! ;)
OdpowiedzUsuńŚliczne te firaneczki dziergasz i dobrze, że już cieplej się robi to przynajmniej będę mogła cieszyć oczka Twoim tajemniczym ogrodem! ;)
Swietnie to napisałaś!Super,super jestem pod wrażeniem!
OdpowiedzUsuńZazdrostka śliczniutka, taka jak lubię:)
OdpowiedzUsuńOj, dziekuję z nominację i musze przyznac, że podpisuję sie pod wszystkim, co napisałaś. Wakacje na wsi, ogród mojego taty na wydzierżawionym kawałku ziemi, stara jabłoń...to wszystko zostawia w nas ślad.
Rozumiem wszystko, ale dotknąć bociana? Cud, że Ci się nic nie stało;))
OdpowiedzUsuńAsiulka pięknie to wszystko opisałaś,aż mi sie ciepło na duszy zrobiło.Wielkie dzięki za wyróżnienie.Zazdroskę to normalnie ślicznistą wydziergałaś,ale moja ładniejsza hihihi.
OdpowiedzUsuńczytając wróciłam wspomnieniami do swojego dzieciństwa, jakże inne, ale z perspektywy minionych lat szczęśliwe.
OdpowiedzUsuńDlaczego wracam na wieś?????....... bo zniszczyłam mamusiny ogród, z lenistwa, ze złości, z żalu, że mi nie pozwoliła..... Mamusia tego nie pamięta...... może to było w innym wcieleniu, ale teraz uwielbiam zapach końskiej kupy na drodze, gdakanie kur o 4 nad ranem, problem z zapomnianymi zakupami, ciągłe gadanie "miastowa przyjechała", a co mi tam!!!!!! kocham swoje miejsce na ziemi, może to nie jest raj, ale na 100% jego przedsionek
a na zazdroskę to się gapię i gapię...... może talent przyjdzie mi od gapienia się :))))
OdpowiedzUsuńZazdroska marzenie!!
OdpowiedzUsuńWitam !Zapraszam po wyróznienie:)
OdpowiedzUsuńhttp://kochamiszyje .blogspot.com
Piękny opis poruszający serce.Przepiękne zdjęcia.Zazdrostka urocza.I widzę te piękne listki:))))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie.
Malwy zawsze będą dla mnie symbolem sielskiego ogrodu i beztroskiego dzieciństwa, piękne zdjęcia Asiu - cudowna zroszona czerwona róża:-) na te kochane kwiaty mogę patrzeć i podziwiać cały dzień.
OdpowiedzUsuńDziękuję za wyróżnienie, już przygotowuję się do wpisu :-)
mam nadzieję, że już śniegu nie masz i możesz popracować nad swoim pięknym ogrodem?:)
OdpowiedzUsuńAaaa goździki:) Joasiu, zdjęcia ogrodów mogę oglądać bez końca. Na razie u nie jeszcze trochę szaro, buro, kwitną szafirki, prymulki, forsycje, magnolia, to chyba wszystko.. No i oczywiście bratki i stokrotki ale to tegoroczne zakupy. Niby trochę tego jest ale w dużej w sumie przestrzeni ginie. Ostatnie lata mam problem z cebulkowymi, znów mi wiele wyginęło, zrobiłam nasadzenia jesienią i tylko wzeszły hiacynty i nowe szafirki. Coś mało tulipanów, że o żonkilach nie wspomnę. Napracuję się, staram a potem takie przykre niespodzianki:(
OdpowiedzUsuńJoasiu, jakbyś się kiedyś jakichś sadzoneczek pozbywała to pamiętaj o mnie;) Zapłacę za przesyłkę tym razem;)
Pozdrawiam i życzę pięknego ogrodu w tym roku:))