No i dorobiłam się...zwolnienia. Lekarz kategorycznie powiedział : basta i siedzenie w domu. Czy mi się podoba czy też nie. A powiem Wam, że ostatni raz byłam na zwolnieniu takim prawdziwym może z parenaście lat temu. Takim jestem pacjentem. Leków też nie lubię pić ale....dzisiaj wyszłam z apteki z małą ich torebką .
Co do służby zdrowia to jak zwykle kolejka, niby są zapisy na konkretną godzinę ale i tak trzeba swoje odsiedzieć na korytarzu no bo przecież poślizg...koszmar.
Tak więc siedzę teraz w domciu. Rozmyślam co tu robić, żeby nie zwariować. Wiem... dokończę wyszywanko bieżnika...zaczęłam drugi ( taki sam ) motyw ...na zdjęciu jeszcze niedokończony ale nie chcę mi się teraz nic focić.
U mnie dzisiaj dalszy ciąg przymrozków...o 8 rano 5 stopni na minusie...najprawdopodobniej będzie już tylko zimniej. Ogród wygląda iście jesiennie czyli smutasowo ! wszystko przymrożone...
przesyłam pozdrowionka zimniste....
Wpadłam tu dzisiaj z jakiegoś bloga poczytałam od deski do deski :)Hi hi hi .Kochana Joanno nie ma co się dziwić ze po bankach i noszeniu takiej ilości drewna zaniemogłaś totalnie. Kociaki masz przecudowne , a i twoje prace śliczne.Pozwolisz ze zostanę i od czasu do czasu wpadnę, przy porannej kawie. Buziaczki Dorcia
OdpowiedzUsuńTen ogród to napewno ogromny nawał pracy dla Ciebie więc teraz kiedy jest zimno masz więcej pracy na robótki.Odpoczywaj i wracaj do zdrówka.Pozdrowionka...
OdpowiedzUsuńKuruj się, bo to teraz po tych choróbskach to różnie bywa tfu tfu, nabieraj zdrówka i nie leń się w domku hihi :):)
OdpowiedzUsuńJOASIU JA NIE NADĄŻAM ZA TWOIMI POSTAMI...DOSTRZEGŁAM ZNAJOMA MI FILIZANUSIE:)))ZDROWIEJ..JA DZIS MAM TEZ W PLANIE XXX-BO JUŻ ZARAZ BĘDZIE ROK JAK WYSZYWAM POLE RUMIANKOWE:))A KOTEK///ZNÓW LEKI NIE PODZIAŁAŁY...JEST TERAZ W STOSUNKU DO NAS B.NIEUFNY...MAM STRASZNEGO STRESA..MAMY ZAŁATWIĆ SKRZYNKĘ DLA ZWIERZAKÓW...BOJE SIE CO Z TEGO WYJDZIE..A DZIS TAK BARDZO MU TEN OGONEK KRWAWI...POZDRAWIAM :)))-SŁONECZNIE:))
OdpowiedzUsuńKuruj się Aśka i nie narzekaj.Bieżnik wygląda ślicznie.
OdpowiedzUsuńJoanno, no i na to się od dłuższego czasu zanosiło; po prostu zlekceważyłaś sobie chorobę:(
OdpowiedzUsuńWięc zajmuj się sobą, i tylko:)
Piękny hafcik się szykuje. A poza tym bardzo ładny ogród, teraz, w połowie jesieni, nam pokazałaś:)
Pozdrawiam Cie serdecznie