Ostatnio ogarnęło mnie < mocno zresztą > świąteczne szaleństwo. Uwielbiam święta BN i robienie różnorakich ozdób. Zawsze marzyłam o choince z ręcznie robionymi ozdobami...nigdy nie było na to czasu więc może w tym roku mi się uda ? zobaczymy...
nowe bombeczki
zakładki - jeszcze tylko zostało je polakierować i zrobić ozdobne chwosty
i szkatułka na wymiankę...jak się nie spodoba będę tworzyć inną
Od wczoraj młodszy kocurek Bruno też chodził jakiś osowiały ; dzisiaj niesamowicie brzydki zapach unosił się z jego pyszczka, pojechaliśmy do veta ; diagnoza : zapalenie gardła, dziąseł ( krew mu nawet mocno poleciała ) jednym słowem cały zaropiały ma gardziel. Dostał dwa zastrzyki w dupsko no i oczywiście dieta. W poniedziałek znowu veto !
Beatka pytała się o Kidę...a więc dobrze sobie radzi koteczka . Ma podejście do kocurów...hihi jest odważna, całkowicie już zadomowiona; zwierzaki też ją zaakceptowały; jedyny, poważny problem to...kwiaty...moje oczywiście. Połamała mi dużą dracenę myśląc, że to drzewo < wspinała się po niej, aż jeden piuropusz się odłamał > no i chodzi jak alpinistka wszędzie tam , gdzie jest wysoko a...u mnie niestety jest wysoko bo mam antresolę na wysokości mniej więcej 5-6 metrów. Niby to nie jest problem dla kota jednak ona ma tylko jedno oczko więc nie obejmuje całej przestrzeni. Boję się, że spadając zahaczy o kominek, jakiś wystający kwiat czy coś innego.I to by było na tyle...miłego wypoczynku
Asiu , śliczne dekoracje świąteczne stworzyłaś:)Jak w takim tempie będziesz działać, to do świąt będziesz już miała całkiem pokaźną kolekcję bombek:D Widzę, że Kida nieźle rozrabia:D, znaczy zadomowiła się :)Chyba:D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Ciągle próbuję przemówić!!!
OdpowiedzUsuńO matko, udało się!!!
OdpowiedzUsuńNie wiem co zrobiłam, ale juz mogę komentować!!!
Asiu, przede wszystkim zdrówka Ci życze, Brunusiowi również.
Widzę, że rzeczywiście poczułaś nastrój świąteczny...bombki i zakładeczki fajniste, jak zawsze. Ja o świętach jeszcze nie myślę - zaszaliczkowałam się hehe:)
Ufff, jaka to ulga móc przemówić...
Joanno, maleńki cud to Wasza Kida. Ona się niedługo nauczy, że na kwiaty doniczkowe nie należy się wspinać:)
OdpowiedzUsuńCiekawa jestem, czy na dwór ją wypuszczasz?
A Bruno nieźle musiał się 'szlajać' po okolicy w ten ziąb, skoro zapalenia gardła się nabawił?
Dieta powiadasz? - chyba na mielonym indyku powinien przez 3 dni zostawać:)
Życzę Ci zdrówka, chociaż zdaje się, że nie jest bardzo źle, bo widać, że praca przy ozdobach świątecznych pełną parą ruszyła.
Piękne ozdoby świąteczne! Rzeczywiście, już czas zacząć je przygotowywać:)>
OdpowiedzUsuńKociczka - widać że ciekawska i wszędobylska!
Zdrowia życzę!
No Aśka ozdoby jak zwykle super,kocie przedszkole szaleje,Ty pociągająca...Normalnie jak zwykle u Ciebie wesoło
OdpowiedzUsuńJA ŚWIĄT NIE OBCHODZĘ...
OdpowiedzUsuńKIDUNIA JEST ŚLICZNYM KOTKIEM:)) A NA 3 ZDJĘCIU...WYŚMIAŁAM SIE :))TRZYMAM KCIUKI ZA TWOJE KWIATKI...KOKS MI TROCHĘ PRÓBUJE DOBRAĆ SIE DO MOICH...AL NIE POZWALAM ::))..WIADOMO RAZ POZWOLONE -NA ZAWSZE POZWOLONE:))ZDROWIEJ KOCHANA:))
Jakie śliczniuśie te bąbeczki,zakładki super a szkatułka jest dla mnie cudenko ,gdybym mieszkała bliżej chętnie bym się na coś wymieniła.
OdpowiedzUsuń