Orbituję po Waszych blogach , podziwiam świąteczne dekoracje a u mnie...no cóż...pomalutku ale już bez większego stresu.
W poniedziałek przyjechała ekpia i skręciła mi do końca kredens < jeden problem z głowy >, w tym samym dniu druga ekipa wyczyściła mi dywany i wypoczynek < drugi problem z głowy >; dzisiaj podpisany został protokół z kontroli < trzeci problem z głowy >...tak więc widzicie, że i u mnie zrobiło się świątecznie mimo, iż w domu jeszcze tego nie widać ale...mam parę dni na doprowadzenie wszystkiego do końca.
Nie ma jak psychiczny luzik...
... za gary tak konkretnie biorę się dopiero w piątek; wyniosłam to z domu rodzinnego; w tym roku nie piekę mięs - M zrobił tzw. swojskie zakupy. Nie wiem czy wiecie ale Podlasie słynie z bardzo smacznych, swojskich wyrobów wędlin i w stosunku do innych miast w naszym kraju ceny są naprawdę przystępne.
Najważniejsze zakupy już poczyniłam, jutro wlecę jeszcze do jakiegoś molocha po końcówkę przydasi ( kulinarnych ) na święta...i nic tylko pichcić i upajać się zapachem potraw.
Na te święta pierwszy raz kupiliśmy świerczka srebrzystego - ukorzenionego w ogromnej donicy. Zazwyczaj mieliśmy choinkę ponad 3 metry tym razem jest około 2 . Z wyglądu też nie jest równa i nie jest zgrabna a to dlatego, że sugerowałam się tylko i wyłącznie, żeby pasowała mi potem w ogrodzie. Wszystkie inne , które u mnie rosną są prościutkie, zgrabniutkie a zawsze podobały mi się takie inne, nierówne bardziej tajemnicze...więc wybór padł na tę...
No i coby nie było nudnawo wklejam parę świątecznych fot + mój kredensik...
do zobaczenia...może w piątek ?
przyjemnego pichcenia życzę...
Jak to dobrze ,że masz już te stresy za sobą. Kredens jest naprawdę super a i uchwyty dobrałaś bardzo ładne.Choineczka pięknie wystrojona....już bardzo świątecznie u Ciebie Asiu.Pozdrowionka
OdpowiedzUsuńJa przeczytałam mam go !!to już się przestraszyłam że zrobiłaś coś stolarzowi , od kredensu hi hi . Bo taka cisza panowała u Ciebie na blogu.Super że kupiłaś choinkę z korzeniami , bo przynajmniej po świętach możesz ją wkopać do ogrodu .O ile nie będzie mrozu i śniegu.Hmmm no bo jak będzie to co? przezimuje w domku?Kuchenna zajawka wygląda ciekawie.Ja dzisiaj czekam na synka, bo małżonek po Niego właśnie wyruszył. Będą w domku wieczorkiem.I dopiero wtedy synek ubierze choinkę.
OdpowiedzUsuń:) A ja też od piątku biorę się za świąteczne potrawy.Pozdrawiam serdecznie.Dorcia.
Ubrała się ślicznie ta choineczka.
OdpowiedzUsuńKredensik fajny.
Joasiu,
OdpowiedzUsuńCudnych Świąt Tobie i Twojej rodzinie życzę, u mnie już też choineczka na blogu, ale coś nie możecie zobaczyć moich aktualnych postów, nie wiem co zrobiłam żle w ustawieniach! Buziaki!
...IDĄ ŚWIĘTA...
OdpowiedzUsuńNie zatraćmy się
w świątecznej pogoni,
Gdzie każdy za czymś
stale goni.
Wyciszmy serca
zróbmy w nich
odrobinę miejsca,
Dla małego dzieciątka
co się rodzi
by troski nam osłodzić.
W chwili skupienia
i wyciszenia,
Pomyślmy też o tych,
co mają proste
marzenia.
O ciepłym domu
kochającej się rodzinie,
Gdzie przyjdzie radość
a smutek minie.
taki kredensik w kuchni to pojemny skarb:)))
OdpowiedzUsuńŚwierczek żywy...zazdraszczam :D Kredensik uroczy :)
OdpowiedzUsuńRadosnych, Pełnych Ciepła i Miłości Świąt Bożego Narodzenia :)
Pozdrawiam ciepło
Niech pod świąteczną choinką znajdzie się radość,
OdpowiedzUsuńszczęście, życzliwość, wzajemne zrozumienie
i spełnienie marzeń w Nowym Roku. Tego życzy Dorcia- Tobie Asiu i Twojej rodzince:)
Pomimo długiego oczekiwania i wielu nerwów, jakie Cię kosztował nowy wygląd kuchni, to na prawdę warto było kredens jest na prawdę świetny, wygląda też na baaardzo pojemny:-)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam