Przekornie napisałam taki tytuł postu; wcale nie miałam zamiaru wstawać w sobotę o 6 rano tym bardziej, że poszłam spać parenaście minut po 2 w nocy.
Jednak co zrobić kiedy sunia zaczęła niesamowicie szczekać...tak wkurzała swym jazgotem , że musiałam swoje 4 litery podnieść z wyrka - niestety oprócz mnie nie było innego chętnego do zobaczenia co się dzieje .
Totalnie zaspana poczłapałam do kuchni i ...nastąpiłam na coś mokrego; pomyślałam - zlała się małpa jedna; wzięłam papierowy ręcznik i...znowu wlazłam w innym miejscu w coś mokrego. Otwieram bardziej oczy a tam...kałuża na 4 metry kwadratowe ; pomyślałam: cholera a to co...kocurki też nie poszły do kuwety...jakiś bunt ?
poszłam po mopa...wracam...patrzę na stół - wszystko z niego kapie, serweta mokra, krzesła też a to...arbuz wyciekł - prawie cały. Przedwczoraj kupiony ( jeszcze nietknięty ) leżał na stole; widocznie młodszy kocurek wbił swojego paznokcia i...poleciał sok. Oczywiście do zwierzaków nie mam pretensji a raczej do sklepów , gdzie takie gówno sprzedają. Po uporaniu się z arbuzowym sokiem mój nerw był z lekka naruszony i nie było mowy o wracaniu do wyra.
Właśnie piję drugą kawusię, starsza latorośl pojechała na uczelnię do swojej promotorki, M dopiero co wstał a młodsza pociecha jeszcze śpi. Zwierzaki rządzą w ogrodzie...
Promienie słoneczne włażą do domu więc wnioskuję, że szykuje się pięknista sobota...i niech tak zostanie.
No ...po moich porannych żalach wklejam foty ostatniego, mojego decu natomiast ostatnia pozycja zrobiona parę miesięcy temu.
Miłego wypoczynku wszystkim życzę !
Właśnie wybieram się na kurs decu, ciekawe czy mi tak ładnie wyjdzie, ta tabliczka na toaletkę jest śliczna. Joasiu, ja też pochodzę z Podlasia,tam wciąż mieszka cała moja rodzina, jesteśmy zatem ziomale! Ściskam!
OdpowiedzUsuńSuper!!!!
OdpowiedzUsuńTwoje decu piekne, jak zwykle!
OdpowiedzUsuńWspółczuję Ci z dodatkową pracą, na szczęście to tylko arbuz, bo czytając myślałam ze Cię zalało hehe...
Dziękuję za wizytę:) Podoba mi się szuldzik do toalety:)Fatalna sprawa z tym wyciekiem, mój mąż powiedzialby; nie szukaj winnych tylko: dlaczego nie zamknelas, zakrecilas, zabralas, za... itd. Zwykle ma rację przedmioty martwe, koty i podmioty niezwiażane zwykle nie tworzą uszkodzań tylko ja sama:D
OdpowiedzUsuńWitaj, trafiłam do Ciebie ... piękne twoje prace ...
OdpowiedzUsuńPrzecudne są Twoje decu:) Wiem, bo moja deseczka od Ciebie jest cudna, zerkam na nią ciągle i zastanawiam się, która krówka to Ty, a która to ja he, he
OdpowiedzUsuń