Właśnie tak...ostatnio wszystko robię w biegu, śpię po parę godzin i są takie momenty , że za dnia chodzę jak błędny rycerz; mimo to i tak coś tam dziubię...gdybym mogła to w każdym miejscu o każdej porze...normalnie nieuleczalna choroba...
zastanawiam się dlaczego człowiek musi iść spać...ile czasu można dodatkowo zaoszczędzić bez spania a ile fajnych rzeczy można zrobić ...hihi
moje nowości
Popieram w 100% - też nie rozumiem po co człowiekowi sen hehe...
OdpowiedzUsuńNastępne piękności!!! Brawo!!!
Jak to po co, żeby my się śniły nowe pomysły!!!!
OdpowiedzUsuńŚliczne.
Cudeńka robisz!
OdpowiedzUsuńJOASIU, dziękuję za wizytę u mnie:)
OdpowiedzUsuńOkropnie zazdroszczę umiejętności szydełkowych!
A co do snu, mam dokładnie tak samo i nie wiem czy to normalne czy mam ADHD?:)
pozdrowienia ślę,
Co najbardziej wspaniałą pracę wykonać. Naprawdę podoba mi się!
OdpowiedzUsuńŚledzę, aby nie stracić wszystkich swoich dzieł.
Pozdrowienia z Tenerife z miłością.
Joanno, serwetka po prostu prześliczna, wzór jak sprzed wojny, co najmniej:).Uwielbiam to.
OdpowiedzUsuńPozdrowienia
Serducho i serwetka jest super.Ja też zarywam noce przy moim hafcie a w dzień błąkam się jak cień;-)). Gratuluje wytrwałości przy serwetce bo jest całkiem spora.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Joasiu i serwetka i serducho piękne. Aniołek i świeca stworzyły fajny klimacik:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam