Obserwatorzy

Wszystkie zdjęcia są moją własnością więc proszę nie kopiować ich bez mojej zgody.

sobota, 8 października 2011

Mocno pociągająca...

Początek jesieni a ja już mocno pociągająca...nosem oczywiście. Przychorowali wszyscy domownicy; u mnie to zazwyczaj kończy się zapaleniem oskrzeli albo płuc ; mam nadzieję, że jednak mnie to ominie.

Ostatnio ogarnęło mnie < mocno zresztą > świąteczne szaleństwo. Uwielbiam święta BN i robienie różnorakich ozdób. Zawsze marzyłam o choince z ręcznie robionymi ozdobami...nigdy nie było na to czasu więc może w tym roku mi się uda ? zobaczymy...
nowe bombeczki




zakładki - jeszcze tylko zostało je polakierować i zrobić ozdobne chwosty



i szkatułka na wymiankę...jak się nie spodoba będę tworzyć inną


Od wczoraj młodszy kocurek Bruno też chodził jakiś osowiały ; dzisiaj niesamowicie brzydki zapach unosił się z jego pyszczka, pojechaliśmy do veta ; diagnoza : zapalenie gardła, dziąseł ( krew mu nawet mocno poleciała ) jednym słowem cały zaropiały ma gardziel. Dostał dwa zastrzyki w dupsko no i oczywiście dieta. W poniedziałek znowu veto !
Beatka pytała się o Kidę...a więc dobrze sobie radzi koteczka . Ma podejście do kocurów...hihi jest odważna, całkowicie już zadomowiona; zwierzaki też ją zaakceptowały; jedyny, poważny problem to...kwiaty...moje oczywiście. Połamała mi dużą dracenę myśląc, że to drzewo < wspinała się po niej, aż jeden piuropusz się odłamał  > no i chodzi jak alpinistka wszędzie tam , gdzie jest wysoko a...u mnie niestety jest wysoko bo mam antresolę na wysokości mniej więcej 5-6 metrów. Niby to nie jest problem dla kota jednak ona ma tylko jedno oczko więc nie obejmuje całej przestrzeni. Boję się, że spadając zahaczy o kominek, jakiś wystający kwiat czy coś innego.

I to by było na tyle...miłego wypoczynku

8 komentarzy:

  1. Asiu , śliczne dekoracje świąteczne stworzyłaś:)Jak w takim tempie będziesz działać, to do świąt będziesz już miała całkiem pokaźną kolekcję bombek:D Widzę, że Kida nieźle rozrabia:D, znaczy zadomowiła się :)Chyba:D
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. Ciągle próbuję przemówić!!!

    OdpowiedzUsuń
  3. O matko, udało się!!!
    Nie wiem co zrobiłam, ale juz mogę komentować!!!
    Asiu, przede wszystkim zdrówka Ci życze, Brunusiowi również.
    Widzę, że rzeczywiście poczułaś nastrój świąteczny...bombki i zakładeczki fajniste, jak zawsze. Ja o świętach jeszcze nie myślę - zaszaliczkowałam się hehe:)
    Ufff, jaka to ulga móc przemówić...

    OdpowiedzUsuń
  4. Joanno, maleńki cud to Wasza Kida. Ona się niedługo nauczy, że na kwiaty doniczkowe nie należy się wspinać:)
    Ciekawa jestem, czy na dwór ją wypuszczasz?

    A Bruno nieźle musiał się 'szlajać' po okolicy w ten ziąb, skoro zapalenia gardła się nabawił?
    Dieta powiadasz? - chyba na mielonym indyku powinien przez 3 dni zostawać:)

    Życzę Ci zdrówka, chociaż zdaje się, że nie jest bardzo źle, bo widać, że praca przy ozdobach świątecznych pełną parą ruszyła.

    OdpowiedzUsuń
  5. Piękne ozdoby świąteczne! Rzeczywiście, już czas zacząć je przygotowywać:)>
    Kociczka - widać że ciekawska i wszędobylska!
    Zdrowia życzę!

    OdpowiedzUsuń
  6. No Aśka ozdoby jak zwykle super,kocie przedszkole szaleje,Ty pociągająca...Normalnie jak zwykle u Ciebie wesoło

    OdpowiedzUsuń
  7. JA ŚWIĄT NIE OBCHODZĘ...
    KIDUNIA JEST ŚLICZNYM KOTKIEM:)) A NA 3 ZDJĘCIU...WYŚMIAŁAM SIE :))TRZYMAM KCIUKI ZA TWOJE KWIATKI...KOKS MI TROCHĘ PRÓBUJE DOBRAĆ SIE DO MOICH...AL NIE POZWALAM ::))..WIADOMO RAZ POZWOLONE -NA ZAWSZE POZWOLONE:))ZDROWIEJ KOCHANA:))

    OdpowiedzUsuń
  8. Jakie śliczniuśie te bąbeczki,zakładki super a szkatułka jest dla mnie cudenko ,gdybym mieszkała bliżej chętnie bym się na coś wymieniła.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każde... słówko