Zazwyczaj moje kocurki o godz. 20 złażą do domciu...Nero < starszy > trzyma się tego ale z młodszym - Bruno - różnie to bywa...
wczoraj szukaliśmy go i wołaliśmy do północy...aż raczył zaszczycić dom; tak się skitrał, że nie mieliśmy pomysłu gdzie jest.
Być może ktoś powie, że koty tylko w nocy harcują ale...moje akurat są wysterylizowane ... a na naszą posesję wkraczają tzw. dzikie kocury, które atakują nawet psy nie wspominając o kotach. Także dla ich bezpieczeństwa a dla naszej wygody...nocka w domciu i basta.
Niedawno odkryłam z M, że pod naszym tarasem/patio zamieszkał jeż. Nie wiem czy sam czy też z rodzinką ale jak się ściemni można go już spotkać koło domu. Wczoraj M przyniósł go na małe co nieco czyli na ...mleczko. Chyba nazwę go...Tuptuś...
|
Taki jestem fajny |
|
Bruno |
|
...i wszędzie mnie pełno |
|
Bruno |
|
a Nero ma wszystko w ... dalekim pożądaniu |
Mogę potwierdzić, że wszystko co piszesz o swoich kocurkach to święta prawda!!! Ja, jak mówiłam, nie przepadałam do tej pory za kociakami w domu, ale dzięki nim zmieniam zdanie...
OdpowiedzUsuńA jeżuś uroczy - Maniek nie boi się jego igieł?!
Tak Tuptuś to najfajniejsze imię dla jeżyka, a kocurki to zbituchy.
OdpowiedzUsuńmowi sie "w dalekim powazaniu"
OdpowiedzUsuńJoanno, Wasze koty cudne są. No i słyszę (to znaczy czytam - żeby jakaś anonima znów nie poprawiała): że jeżyki macie. A my też, my też.
OdpowiedzUsuńNajlepsze imię dla jeży to Jerzy oczywiście; jak u Elisse):
Żartuję, ale o nasze martwię się bardzo; takie małe są, a tu już październik za pasem. Chyba nie nabiorą odpowiedniej wagi, więc nie przeżyją.
Pozdrawiam wszystkich w Waszym domu