Wszystko co dobre szybko się kończy...długi weekend również. Podziwiam kobiety, które pracują zawodowo i po pracy mają wolny czas < pilot od telewizora w rękę i dzień do przodu > albo czyste lenistwo. U mnie nawet gdyby doba miała 48 godzin a w niej 8-godzinny dzień pracy zawodowej to i tak miałabym zajęcie...to już chyba nieuleczalna choroba.
Dzisiaj na Podlasiu < przynajmniej u mnie - okolice B-stoku > od rana zagląda do okien piękne słońce. Dzięki niemu jest wesoło i kolorowo . Żyć się chce !
Postanowiłam pokazać dzisiaj swoje dwie < póki co > czerwone serwety. Za czerwonym kolorem nie przepadam ; zbytnio mi nie pasuje do wystroju domu ale...ostatecznie będą święta BN a wtedy jak znalazł.
Faktycznie na BN jak znalazł.W słonku wygląda ładnie.
OdpowiedzUsuńSuperowe!!!
OdpowiedzUsuńWidzę też moją ulubioną... z serduszkami hehe
OdpowiedzUsuńŚliczna, muszę i ja zrobić coś czerwonego :)
OdpowiedzUsuń